Tragedia nad stawem w Grabówce
Wodzisławscy policjanci ustalają okoliczności śmierci 64-latka, którego zwłoki znaleziono na terenie zakładu rybackiego we wsi Grabówka. Jak ustalono, mężczyzna wpadł do stawu, skąd wyciągnęli go pracownicy zakładu. Mimo przewiezienia do szpitala i podjętej reanimacji nie udało się przywrócić czynności życiowych.
Dzisiaj nad ranem dyspozytor pogotowia powiadomił dyżurnego wodzisławskiej komendy o tym, iż w szpitalu trwa reanimacja mężczyzny, który wpadł do stawu we wsi Grabówka. Kilka minut przed 4.00 lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Jak ustalili policjanci, do zdarzenia doszło na terenie zakładu rybackiego. 64-letni stróż podczas obchodu, przechodząc groblą wpadł do stawu. Mężczyznę z wody wyciągnęli pracownicy zakładu. Nieprzytomnego 64-latka zabrano do szpitala. Tam mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować. Prawdopodobną przyczyną zgonu mógł być zawał serca, ale dokładne przyczyny poznamy po zarządzonej sekcji zwłok.
chyba młody a nie módy
teraz żyją średnio 85 / 88 lot , módy chłop
64 lata młody gościu
a kto tak twierdzi że 64 latek to stary człowiek ????
ci starzy tez muszą robic do 67 , nie tylko młodzi!!!
Co za ciule, dyć grabówka to Lubomia a nie Wodzisław. A swoją drogą, to jednego emeryta myni, pewnie górnik.
w domu niech siedząmeryty a młodym dają prace
szkoda pana