Prawo jazdy będzie łatwiejsze?
– Nie świrujmy z powodu nowych zasad egzaminowania. To wyzwanie dla ośrodków, a nie dla przyszłych kierowców – zapewnia Janusz Kuwak, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach, któremu podlega także rybnicka placówka egzaminacyjna WORD. – Wiem, że jest dużo paniki, ludzie się przejmują, ale prawda jest taka, że najprawdopodobniej nowy egzamin będzie łatwiejszy – dodaje Kuwak.
Zmiany miały wejść w życie już w lutym tego roku. W ostatniej chwili jednak, tj. w styczniu br. Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wycofało się z ich wprowadzenia, przekładając ostateczny termin na styczeń 2013. – Nie wiadomo, czy dojdzie do tego, bo mamy już prawie sierpień, a nie widać żadnych działań mających przygotować ośrodki do nowych egzaminów – przyznaje Janusz Kuwak. – Nie ma żadnych rozporządzeń, nie ma jeszcze bazy pytań do testów. Z naszej strony całe zaplecze jest gotowe, mamy wszelkie możliwe środki, by wdrożyć zmiany, ale nie wiemy jeszcze, co mamy wdrażać – dodaje dyrektor katowickiego WORD.
Co zdajemy dzisiaj
Zdający egzamin na prawo jazdy kursanci dzisiaj mają przed sobą 25 minut testu egzaminacyjnego, zadania na placu manewrowym oraz wyjazd z egzaminatorem na miasto. Test składa się z 18 pytań, z których 16 musimy zaliczyć, by przejść dalej. Średni czas odpowiedzi na jedno pytanie to ok. 80 sekund. Można też w każdej chwili, w razie wątpliwości, wrócić do danego pytania i ewentualnie zmienić odpowiedź. – Prawda jest taka, że ten egzamin się kuje – przyznaje Janusz Kuwak z katowickiego WORD. – Ludzie wkuwają ponad 500 pytań i odpowiadają z pamięci. Tylko pytanie, jaki to ma sens, gdzie tu nauka? – pyta retorycznie. Wielu instruktorów zwraca uwagę na to, że testy egzaminacyjne kończą się po dosłownie kilku minutach, kursanci zdają bezbłędnie, a potem poważne problemy pojawiają się na mieście, gdy trzeba wskazać, kto rusza pierwszy, albo co oznacza dany znak. – Nowe egzaminy są inne. Ale zmieniają się na lepsze – zapewnia Janusz Kuwak.
Co będzie jutro
Od 19 stycznia 2013 roku kursanci będą mieli przed sobą zupełnie inny test. – Po pierwsze, nie będzie podchwytliwości. Żadnych pułapek, dziwnych odpowiedzi, które różnią się tylko łącznikami w postaci „i”, „lub”, „zawsze” albo „nigdy”. Proste pytania i proste odpowiedzi – zapowiada Janusz Kuwak. Rzeczywiście – zmienia się w nowym egzaminie niemal wszystko. Pytań będzie ponad trzy razy więcej – bo 1800. Nie będą jawne, więc nici z wkuwania na blachę. Ogromna część z nich będzie multimedialna, odpowiedzi „TAK” albo „NIE” udzielimy po zobaczeniu filmu. Z zapowiedzi ministerstwa i ośrodków szkolenia wynika, że będą nagradzały przede wszystkim logiczne myślenie na ulicy. – Czyli to, czego dzisiaj brakuje młodym kierowcom. Umiejętność podejmowania decyzji i logika działań – komentuje Kuwak.
Test będzie trwał 25 minut – to się nie zmienia. Na każde pytanie z pierwszej części (ogólnej) kursant będzie miał 10 sekund. To pytania z odpowiedziami „TAK” lub „NIE”. Druga część – 12 pytań – to część specjalistyczna, w niej odpowiedzi będą trzy, z czego tylko jedna prawidłowa. Kursant na odpowiedź będzie miał pół minuty i oceniany będzie w skali od 1 do 3 punktów.
Żeby zaliczyć test trzeba będzie zdobyć przynajmniej 68 punktów na 74 możliwe. – To naprawdę jest łatwiejszy egzamin. Proszę sobie wyobrazić, że widzi pan na filmie wolno poruszający się samochód, po prawej stronie pojawia się na poboczu znak zakazu zatrzymywania się i za chwilę wyskakuje pytanie – Czy kierujący pojazdem może na tym odcinku zatrzymać samochód? Jeśli oglądaliśmy uważnie, to już wiemy jaka będzie odpowiedź – tłumaczy Kuwak.
(mark)
Nowe kategorie dostępne od 2013 roku:
AM – prawo jazdy dla użytkowników motorowerów oraz lekkich czterokołowców, jak quady – do 45 km/h, silnik o poj. 50 ccm. Dostępne od 14. roku życia.
A1 – prawo jazdy dla użytkowników motocykli o poj. do 125 ccm, mocy do 15 KM oraz użytkowników trzykołowców o mocy do 20,4 KM. Dostępne od 16. roku życia.
A2 – prawo jazdy dla użytkowników motocykli o mocy do 47,65 KM. Dostępne od 18. roku życia.
B1 – kategoria zarezerwowana dla pojazdów samochodowych o masie własnej nieprzekraczającej 550 kg, w tym cięższych quadów, z przeznaczeniem do przewozu osób lub ładunków – z wyłączeniem samochodów osobowych, ciężarowych oraz motocykli. Dostępna od 16. roku życia.
Największe zmiany czekają kierujących motocyklami. By zdobyć kategorię A, kierowca musi najpierw zdobyć kat. A1 lub A2 i po dwóch latach będzie mógł zdawać egzamin na prowadzenie większych motocykli. Ma to zapobiec zasiadaniu młodych motocyklistów na duże maszyny, nad którymi nie potrafią zapanować, powodując wypadki.
Antonio Cadau, restaurator, Włoch od kilku lat mieszkający w Raciborzu
Egzamin na prawo jazdy zdałem za pierwszym razem. To było wiele lat temu, oczywiście w mojej Ojczyźnie. Egzamin odbywał się na popularnym wtedy we Włoszech jak i w Polsce fiacie 126p, bardzo małym samochodzie. Około 10 lat temu zrobiłem Europejskie Prawo Jazdy. Jeździłem dużo po Włoszech i Niemczech, gdzie także mieszkałem. W porównaniu tych nacji kierowcy z Polski i Niemiec wypadają lepiej niż moi rodacy. W Italii jeździ się dosyć chaotycznie, kierujący są żywiołowi. Polacy i Niemcy są zdecydowanie bardziej opanowani za kółkiem. Osobiście preferuję ostrożną jazdę, nie lubię dużych prędkości. Wolę jechać wolniej ale bezpiecznie dotrzeć do celu. Mogę pocieszyć raciborzan, że drogi są tutaj nie gorsze od tych we Włoszech, a nawet Niemczech. Zdarzają się dziurawe, ale takie przypadki są wszędzie w Europie. Jeśli można na coś uczulić władze miasta, to powinny zająć się tą nierówną drogą na placu Długosza, bo to wizytowe centrum miasta a jadący nią odnoszą złe wrażenie.
Abdullah Cimen, przedsiębiorca, prezes LKS Studzienna, Turek od lat zamieszkały w Raciborzu
Prawo jazdy zrobiłem w 1993 roku w Rybniku. Musiałem iść na kurs polski, w cztery lata nauczyłem się języka polskiego. Zdałem za pierwszym razem. Kiedyś bardzo łatwo było zdać egzamin. Jeździłem jeszcze fiatem 126p. Podróżuję po całym świecie, miesięcznie wyjeżdżam nawet 13000 kilometrów. Byłem w wielu krajach na świecie, ale nigdzie kultura jazdy nie jest tak zła jak w Polsce. Kierowcy u nas są nietolerancyjni i jeżdżą bardzo bezczelnie. Na Zachodzie czegoś takiego nie spotykam. Przyznam szczerze, że kulturalnie nauczyłem się jeździć dopiero za granicą. Kiedyś, gdy mniej podróżowałem, byłem bardzo złym kierowcą, ponieważ jeździłem dość wulgarnie i bardzo często się popisywałem. W Polsce jest taka mentalność, że kierowcy jeżdżą bardzo brawurowo, nawet słabymi samochodami. Mankamentem są również polskie drogi, które są w kiepskim stanie. W tej chwili na koncie mam kilkanaście punktów karnych za niewielkie przekroczenie prędkości. Muszę też powiedzieć, że polska policja jest bardzo nietolerancyjna dla obcokrajowców. A nie daj Boże, że obcokrajowiec jeździ drogim samochodem, wtedy są jeszcze bardziej surowi. Kiedyś gdy minimalnie przekroczyłem prędkość jadąc Maserati Gran Turismo otrzymałem najwyższą pulę punktów karnych. Taka dyskryminacja jest niedopuszczalna.