Z braku miejsc przedszkole uruchomiło grupę popołudniową
Dzieci zaczęły chodzić do przedszkola na dwie zmiany
Od września tego roku w przedszkolu w Marklowicach otwarto dodatkową, popołudniową grupę. Zajęcia odbywają się od godz. 12.00 do 17.00. – To jakaś opcja do wyboru, którą samorząd dał rodzicom, bo mimo, że nasze przedszkole jest duże, to i tak brakuje miejsc – mówi dyrektor Ewa Winkler. – W tym roku bardzo mało 6-latków poszło do szkoły, zostając jeszcze w przedszkolu, więc i tych najmłodszych: 3 i 4-latków, ze względu na brak miejsc przyjmuje się najmniej.
Propozycja dla 3 i 4-latków
Jak na razie na zajęcia do popołudniowej grupy zapisano 16 dzieci (wszystkie mają po 3 i 4 lata). Docelowo może być w niej 25 maluchów. Przez pięć godzin dzieci realizują pełną podstawę programową nauczania. Jak wiadomo, jest ona bezpłatna, rodzice opłacają jedynie posiłki: obiad i podwieczorek, które w sumie kosztują 62 zł miesięcznie. – Niepracujący rodzice bardzo pozytywnie oceniają powstanie takiego oddziału – mówi Ewa Winkler. – Problem może pojawić się wtedy, gdy ktoś z nich znajdzie pracę i będzie to kolidowało z koniecznością przyprowadzenia i odbioru dziecka z popołudniowych zajęć w przedszkolu. Być może będzie wtedy możliwość przeniesienia dziecka do grupy dopołudniowej, bo przecież zawsze jest jakaś rotacja. Czasem ktoś inny zmienia miejsce zamieszkania, przenosi dziecko do innej placówki i wtedy na jego miejsce może wejść dziecko z grupy popołudniowej.
Poprawa widoczna gołym okiem
26-letnia Marlena Kopiec na popołudniowe zajęcia przyprowadza 4-letniego synka Dawida. - Staraliśmy się o przyjęcie go do grupy dopołudniowej, ale nie było już miejsc. Dlatego zdecydowaliśmy się na popołudnie i nie żałujemy – mówi. – Mój synek to bardzo żywe i energiczne dziecko. Trudno za nim nadążyć, w domu wszyscy byli wykończeni – śmieje się mama. – Po miesiącu zajęć w przedszkolu Dawid już nauczył się dyscypliny, np. sprzątania po sobie. A jak przyjdzie do domu to jest tak wykończony, że chce mu się już tylko spać.
Bolesław Heliosz na drugą zmianę w przedszkolu odprowadza właśnie 3-letniego wnuczka Gabrysia. – Syn i synowa pracują. Wnuczek co prawda nie dostał się do dopołudniowej grupy przedszkolnej, ale i ta popołudniowa jest dla nas - dziadków dużym odciążeniem. A dla wnuczka to też same pozytywy. Do tej pory cały czas przebywał tylko z dziadkami i stronił od innych dzieci. Dzięki przedszkolu stał się bardziej otwarty i ma wielu kolegów.
Obecnie do marklowickiego przedszkola uczęszcza 216 dzieci, skupionych w 8 oddziałach dopołudniowych i jednym popołudniowym.
goroli powinni ostatnich brac albo wcale
przedszkole w marklowicach powinno byc w pierwszej kolejnosci dostepne dla dzieci z marklowic a tym czasem dzieje sie tak ze przyjmuja dzieci z osciennych miejscowosci a dla marklowickich brakuje miejsc