Meksykańska dziewczyna
17–letnia leszczynianka uczy się w szkole w Navojoii w Meksyku. Razem z kolegą z Niemiec są tu jedynymi europejczykami.
Marta Skoczykłoda za Oceanem przebywa od lipca. Na co dzień nastolatka z Leszczyn uczy się w liceum w Orzepowicach. Do Meksyku pojechała na wymianę z organizacji Rotary Int. W ramach programu poznawania innych kultur jako promocji międzynarodowego zrozumienia i pokoju. – Program jest dla licealistów, a że Marta biegle mówi po angielsku, zgłosiła się do niego – mówi Anna Skoczykłoda, mama licealistki. Zanim Marta pojechała do Meksyku, w ramach wymiany rodzina Skoczykłodów gościła u siebie w Leszczynach młodych ludzi z USA i Brazylii. W Navojoii, gdzie obecnie uczy się leszczynianka, razem z kolegą z Niemiec są jedynymi europejczykami. Prowadzi więc dla innych zajęcia na temat Europy i Polski – kultury, historii, obyczajowości. – Marta opowiada również o Czerwionce–Leszczynach. Ostatnio m.in. prowadziła prezentację dzielnicy Leszczyny, w której uczestniczyli jej rówieśnicy z całego świata, nauczyciele, a nawet prezydent Navojoii – mówi Anna Skoczykłoda.
Podróż z przygodami
Do Meksyku Marta leciała cztery dni, z dwoma przesiadkami. Jak mówi, podróż była dość ciężką, ale i zabawna. – Z Katowic do Frankfurtu dwie godziny. Tu na następny lot czekałam 18 godzin na lotnisku. Lot z Frankfurtu do Mexico City to kolejne12 godzin. Na lotnisku w Mexico City miałam szczęście, poznałam sympatycznych ludzi, którzy także wysyłali swojego syna na wymianę. Leciał do Niemiec. Jestem im strasznie wdzięczna, bo następny lot miałam dopiero za 15 godzin i zasypiałam już na stojąco, a oni najpierw zabrali mnie na wycieczkę po Mexico City, a potem pojechaliśmy na noc do hotelu. Mogę powiedzieć, że sam lot samolotem sprawił mi wiele adrenaliny, leciałam sama a na dodatek pierwszy raz w życiu, ale w końcu nie było czego się bać – opowiada Marta.
W Meksyku wiedzą o Leszczynach
Ponieważ przed wyjazdem czerwionecki magistrat zaopatrzył leszczyniankę w cała masę gadżetów, ta obdzieliła nimi wszystkich uczestników prezentacji. 17-latka napisała list do władz gminy, w którym dzieli się swoimi wrażeniami z pierwszych miesięcy pobytu. W Navojoii Marta chodzi do szkoły prywatnej, ITESM TEC. To najlepsza szkoła w mieście i bardzo ceniona w Meksyku. Lekcje wyglądają tu zupełnie inaczej niż w Polsce. Zaczynają się o 7.00 rano a kończą o 13.20 po południu. Każdego dnia są tylko cztery lekcje, ale za to jedna trwa aż godzinę i 20 min. Pomiędzy lekcjami uczniowie mają 40 min. przerwę na lunch. Zajęcia kończą się językiem angielskim w zależności od stopnia zaawansowania. – Późnym popołudniem są zajęcia sportowe, do wyboru: piłka nożna, siatkówka, koszykówka, basseball, biegi, taniec i wiele innych. Nauczyciel, wchodząc na zajęcia, wita się ze wszystkimi uczniami podając rękę i całując w policzek. Do szkoły nikt nie jeździ autobusem, bo każdy ma prawo jazdy od 15 roku życia – relacjonuje Marta.
Trzeba się przyzwyczaić
Nastolatka musi zmierzyć się z temperaturą. Ta na dworze wynosi nawet 41°C, a w szkole z kolei jest strasznie zimno ze względu na działającą cały czas klimatyzację. – Ciężko jest się uczyć z języka angielskiego na język hiszpański, ale daję radę. Moja host mother, w której mieszkam, nie rozumie po angielsku, więc czasami jest bardzo śmiesznie bo nie potrafimy sobie wyjaśnić pewnych rzeczy. Ja coś przytoczę po hiszpańsku, coś domacham rękami i nagle powstaje zdanie! Niewiarygodne, że tak prosto to działa – opowiada leszczynianka. Nastolatka nie narzeka na jedzenie, bo wszystko jest przepyszne. Każdego dnia dominują taco, tortilla, salsa, a do każdego posiłku lemoniada.
Z wizytą w Białym Domu
Od chwili przyjazdu do Meksyku 17-letnia mieszkanka Leszczyn zaliczyła już wizytę w Białym Domu. Cała grupa uczniów z wymiany – Marta, dwie dziewczyny z Brazylii oraz chłopcy z Niemiec i Tajwanu – została zaproszona na obchody Dnia Niepodległości. – Tutaj, w Meksyku przykładają wielką wagę do tego dnia. Świętują go już kilka dni przed. Czuliśmy się wspaniale, bo zostaliśmy przedstawieni prezydentowi Navojoii a później pozostałymi ważnym ludziom – dzieli się wrażeniami. Marta pojechała na rok i wróci w lipcu przyszłego roku. Mama licealistki Anna Skoczykłoda przyznaje, że roczna rozłąka to bardzo długi czas, ale obydwie dzielnie ją znoszą, bo często rozmawiają na Skypie.
kogo to obchodzi?
liceum na nowinach, na ulicy orzepowickiej..