Co słychać u kotki Emmy?
Mała, biało-czarna, znaleziona przez studentów na osiedlu familoków kotka Emma na jeden dzień wróciła z Gliwic do Radlina.
Historia Emmy
Przypomnijmy, że we wrześniu kotka nieoczekiwanie stała się maskotką warsztatów "Design w terenie", które przez tydzień trwały w Radlinie. Grupa studentek, uczestniczek warsztatów, dowiedziała się o zwierzęciu zupełnie przypadkiem. Kiedy spacerowały po osiedlu familoków, nawiązały rozmowę z jedną z mieszkanek. Kobieta opowiedziała im, że znalazła kotkę. Z jej relacji wynikało, że zwierzątko jest bardzo słabe, a na dodatek dokuczała mu grupa dzieci, więc postanowiła się nim zająć. Dała mu jeść i pić. Kiedy pokazała kotkę, studentkom zmiękło serce. Szczególnie jednej z nich, Basi Flak. - Ta pani jest starszą osobą i nie ma dość siły, by opiekować się kotką. Postanowiłam, że tymczasowo ją przygarnę i znajdę jej nowy dom, bo sama mam już psa - mówiła wówczas Basia, studentka wydziału architektury. Kotka została przebadana przez weterynarza. - Otrzymała imię Emma. Nie mogło być inaczej! Na razie jest jeszcze osowiała, ale mam wrażenie, że wyrośnie na chuligankę - zapowiadała Basia.
Teraz wisi na firankach
Kotka Emma na jeden dzień wróciła do Radlina. Przywiozła ją jej obecna opiekunka, studentka architektury Joanna Jaroszyńska z Gliwic, która 30 października wzięła udział w podsumowaniu warsztatów w urzędzie miasta w Radlinie. - Emma to prawdziwy czort - śmieje się studentka i przypomina, że jeszcze niedawno zwierzę było słabe, przestraszone i osowiałe. - Teraz to żywiołowy kot. Wisi na firankach, wyjada moje płatki, zanim ja zacznę jeść, a na dodatek goni po przedpokoju mojego królika. Ale najchętniej przebywa na biurku, przy moim laptopie, więc można stwierdzić, że jest ściśle związana z projektowaniem - zapewnia Joanna, mieszkanka Gliwic. Emma czuła się w radlińskim urzędzie miasta bardzo swobodnie. Zaglądała we wszystkie zakamarki. Upodobała sobie salę Urzędu Stanu Cywilnego.
(mas)
to go sobie wez...
W RAciborzu,koło Arki Bozka,nieopodal Eleclerka,wśród krzaczków tez jest kotek. Opiekuje sie nim starsza pani. MA tam jedzonko,parasolkę. Milutki dachowiec.