Jubileusz pod okiem św. Huberta
9 listopada w restauracji Pod Kasztanami w Rudach świętowano jubileusz 65-lecia istnienia koła łowieckiego Ostoja.
W gronie gości myśliwych znaleźli się przedstawiciele władz leśnych, samorządowych, agencji rządowych oraz inni przyjaciele łowczych.
Przypomniano historię koła, która sięga lat powojennych. Dziś koło liczy 51 członków i gospodaruje na powierzchni około 13 tys. ha. Jubileusz kończył się wystawą pogłowia Związku oraz kolacją. Najbardziej zasłużonym wręczono medale. Powszechnie było słychać „Darz bór”.
Pełna realcja z wydarzenie w jutrzejszym wydaniu Nowin Raciborskich.
Czytaj więcej w najnowszym numerze Nowin Raciborskich
Sklep.nowiny.pl
Kursy InspiratON
nie dziwię się, że smerf i Jan Niezbędny nie rozumieją nic z tego o czym piszą; bo i jak. Przydałoby się najpierw nauczyć języka polskiego na poziomie elementarnym, potem przeczytać coś na temat, na który chce się wypowiedzieć, przemysleć i próbować zrozumieć, a dopiero po skutecznym przejściu tych etapów zabierać głos. Nie ma sensu polemizować z tymi ludźmi, trzeba ich edukować. Ale do tego potrzebny jest z ich strony wysiłek zdobycia podstawowej, przynajmniej, edukacji, a na to - sądząc po tych głupich i krzywdzących komentarzach - nie ma co liczyć.
komentarz dla kochającego bory: po pierwsze pisze się krzaki a nie krzoki. Jeśli nie wierz gdzie są te bory to zapraszam do Rud Raciborskich gdzie zaczyna swój bieg jeden z największych kompleksów leśnych w południowej Polsce. Kilkadziesiąt tysięcy hektarów pięknego puszczańsiego terenu to raczej nie krzaki. Trochę więcej pokory!!!
Komentarz dla smerfa: prymitywny jest zwyczaj pisania bredni tak jak smerf pisze, nie mając pojęcia o czym pisze. To nie jest chwalenie się rogami tylko piękna, tradycyjna wystawał łowiecka, której to tradycja nie wywodzi się od ludzi pierwotnych, a raczej od wielkich tego świata, ale skąd gość ze smorfowego lasu może o tym wiedzieć. Takie wystawy są potrzebne między innymi aby pokazać takim smerfom, że myśliwy to nie morderca a człowiek który stoi na stray przyrody - To są trofea z 65 lat polowania. Nie wierzcie temu gościowi - smerfy nie istnieją. Za niedługo zacznie nas straszyć Gargamelem, bo pewnie w jego głowie cały czas go prześladuje.
Ludzie! opamiętajcie się! Myśliwi to potrzebni obrońcy przyrody! Nie tacy jak smerfy, Jan Niezbędny czy inni populiści, to oni dbają o przyrodę nie słowem lecz czynami !!!! Łatwo jest kogoś skrytykować, ale trudno jest samemu coś zrobić, aby pomóc przyrodzie. Lepiej żeby tacy ludzie zrobili porządek z drogowcami czy urzędnikami, którzy budują domy, drogi, sklepy, zakłady pracy na szlakach migracji zwierzyny- wtedy zrobią coś dla przyrody, a nie dla swojego EGO.
Darz Bór!
Panie Janie Niezbędny! Ignoruje Pan tradycje łowieckie które są zakorzenione w polskiej tradycji od setek lat. Jeśli dla Pana myśliwi to pijani mordercy to współczuje Panu braku elementarnej wiedzy. Gdyby nie polowanie dalej skakał by Pan po drzewach jak ludzie pierwotni. Pewnie nie wie Pan że dzięki białku które człowiek pierwotny pozyskał z polowania rozwinął się mózg człowieka. Współczyje Panu tak płytkiego podejścia do tak pięknego i potrzenego zajęcia jakim jest polowanie. Proponuję najpierw trochę poczytać o konieczności istnienia łowiectwa zanim zacznie Pan wypisywać takie bzdury, o ile umie Pan czytać, bo w telewizji o tym nie mówią, więc może dla tego nie ma Pan pojęcia o łowiectwie i dlatego słyszał Pan same negatywy w tej kwestii. Z myśliwskim pozdrowieniem
Darz Bór!
poprawiam kłusowniki się pisze po polsku . całuski i dzwońcie
kazdy mysliwy nielegalnie sprzedaje rogi nawet po 10 tyś zł . oczywiście oba jednakowe ale zgodnie z prawem to jeleni co mają dwa te same rogi nie wolno szczelać a po każdym polowaniu piją do bulu a potem wsiadają do swoich fur i pędzą do domu ! jak ktoś z was będzie widział ognisko i ucztę kusowników ( myśliwych) niech zapobiegawczo zadzwoni na policje i poinformuje o podejrzeniu jazdy na podwujnym gazie . dziękuje i miłego dnia życzę :-)
strzelają do zwierząt z przyjemności i tyle. cała gadanina o ich pracy w lesie to kpiny. chwalenie się rogami to bardzo prymitywny zwyczaj żywcem wzięty od dzikich ludów. troche pokory i szacunku dla naszych mniejszych braci
„Darz bór”.gdzie te BORY jadąc przez lasy widać same krzoki !!!!! tną rżną na potęgę .OPAMIĘTAJCIE SIĘ bo po was nic nie zostanie!