W Czyżowicach nauczycielka groziła dziecku. Kucharki potwierdzają. Rodzice oburzeni
Po incydencie z nauczycielką i dzieckiem burza w Przedszkolu w Czyżowicach. Rodzice zawiadamiają prokuraturę.
Spore poruszenie wywołał w miejscowości ubiegłotygodniowy artykuł w "Nowinach Wodzisławskich" (poniżej) "Przedszkolanka groziła dziecku". Rodzice zażądali zebrania z dyrektor placówki Barbarą Kuźnik. Chcieli usłyszeć od świadków o opisanym incydencie i wyciągniętych konsekwencjach. W tekście napisaliśmy, że nauczycielka zaciągnęła dziecko do kuchni i zagroziła, że je tam zostawi, jak nie będzie jej słuchać. Rodzic, który nas zawiadomił, twierdził, że nauczycielka trzymając chłopca na rękach groziła, że wrzuci go do garnka z gotującą wodą. Świadkami zdarzenia były kucharki. Dyrektor z kolei mówiła, że nauczycielka faktycznie przyprowadziła chłopca do kuchni i zapowiedziała, że będzie gotowało z kucharkami. Po tym zabrała dziecko z powrotem do sali. Dyrektorka potępiła zachowanie nauczycielki, przy czym zaznaczyła, iż to nieprawda, by trzymała dziecko nad wrzątkiem.
Rodzice chcieli się dowiedzieć, jak było faktycznie. Liczyli przede wszystkim na słowa świadków, czyli kucharek.
Kucharki kręciły głowami
Do zebrania doszło 29 listopada. Były na nim obecne również Danuta Rumpel, nauczycielka - sprawczyni incydentu, inne nauczycielki, a także kucharki.
Danuta Rumpel przedstawiła swoją wersję: - Zaprowadziłam dziecko do kuchni, powiedziałam wyraźnie, że jak będzie biegał, to będzie siedział z panią w kuchni, bo tu są garnki, które są gorące i tutaj nie wolno biegać. Po czym powiedział, dobrze i poszliśmy z powrotem do sali. Koniec incydentu. Nie było żadnego wrzątku, podnoszenia ręki, żadnego szarpania dziecka, tym bardziej, że miałam go na rękach - mówiła nauczycielka.
Kucharki słysząc te słowa kręciły głowami. - Pani Danka dźwigła pokrywkę, najpierw mi kazała dźwignąć. Dziecko straszyła, że jak nie będzie grzeczne, właściwie nie mówiła, a ryczała na całą kuchnię. Synka dźwigła. Tak się darł, że coś niesamowitego. Jo się obróciła w drugą stronę i tak się trzesłam. Sprzątaczka wleciała, powiedziała: Dana opamiętej się, co ty robisz. Tyn synek chełkoł jeszcze chyba z 10 minut - powiedziała Maria Chojecka. Druga kucharka Bożena Mencel to powierdziła. Danuta Rumpel zaprzeczyła.- To narażenie zdrowia i życia dziecka. To się nadaje do prokuratury - skwitował Ryszard Raszkiewicz, rodzic.
- Mam nadzieję, że panie kucharki będą dalej pracowały, a osoby, które się do pracy nie nadają, stąd znikną - powiedział Krzysztof Kucza, jeden z rodziców, który akurat nie ma dziecka w grupie pani Danuty, ale przyszedł na zebranie, bo słyszał o zdarzeniu i też oczekiwał wyjaśnień.
Monika Porwoł, kolejny rodzic, dopytywała, dlaczego zaprowadziła dziecko do kuchni. - Wyszłam z tym dzieckiem, dlatego, że tak rozrabiał, tak rozrabiał, że trzeba było go uspokoić - dodała, że jest dzieckiem bardzo żywym i żadne metody nie skutkowały - odpowiedziała Danuta Rumpel.
Monitoring w salach
Na zebraniu okazało się, że rodzice mieli pretensje do nauczycielki również o inne praktyki. Padały zarzuty o znęcaniu się psychicznym nad dziećmi poprzez zamykanie w ciemnej komórce, czy kładzenie ich do spania na podłodze. Nauczycielka wszystkiemu zaprzeczała. W komórce dzieci nie zamykała za karę tylko puszczała im slajdy. Mówiła, że pozwoliła się położyć dziecku na podłodze, ponieważ rodzice zastrzegli, by nie leżało na leżaku.
Na zebraniu była również matka chłopaka, którego dotyczyło zdarzenie w kuchni (była przeciwna obecności dziennikarza na sali). Powiedziała, że dziecko powiedziałoby jej, gdyby coś złego mu się przydarzyło. Nie przyjęła do wiadomości słów kucharki. Przyznała, że syn jest trudny do upilnowania, ruchliwy, ale z uśmiechem chodzi do przedszkola.
- Mój syn też z radością chodzi do przedszkola, bo spotyka się z kolegami i ogólnie nie ma z tym problemu, a jednak moczy się w nocy, zaczął się jąkać. To jest skutek długotrwałego stresu, na który dziecko jest narażone w tej chwili - mówiła Ludwina Raszkiewicz. Dodała, że informowała o tym wcześniej szefową przedszkola i przedstawiła nawet stosowną opinię psychologa. Miała za złe dyrektorce, że opinię podważyła. - Nie podważyłam. Powiedziałam jedynie, że opinia to przelane słowa rodzica, a psycholog nie miał możliwości ich zweryfikowania - odpowiedziała Barbara Kuźnik.
Rodzice zaproponowali zainstalowanie w salach monitoringu. Zapowiedzieli nawet, że złożą się na zakup i montaż sprzętu. Dyrektorka zgodziła się. Powiedziała jednocześnie, by rodzice złożyli jej pismo, jeśli mają konkretne uwagi i oczekiwania. Wtedy będzie miała się do czegoś odnieść. Rodzice złożą pismo. Zawiadomili kuratorium i zapowiedzieli poinformowanie prokuratury.
Artykuł z 27.11.2012
Przedszkolanka groziła dziecku
Nauczycielka z Przedszkola w Czyżowicach zaciągnęła do kuchni chłopczyka ze swojej grupy i zagroziła, że go tam zostawi, jak nie będzie jej słuchać. O incydencie powiadomił "Nowiny Wodzisławskie" jeden ze zbulwersowanych rodziców (nazwisko do wiadomości redakcji).
Ze słów rodzica wynika, że świadkami incydentu były kucharki, które powiadomiły o wszystkim szefową placówki. - Słyszałem, że przedszkolanka ciągnęła dziecko z płaczem przez korytarz. W kuchni był duży garnek na ziemniaki. Kazała zdjąć wieko, trzymała dziecko na rękach i powiedziała, że zaraz wrzuci tam dziecko. To co te dziecko czuje? - zastanawia się rodzic. Najbardziej oburza go fakt, że nauczyciel nie poniósł żadnych konsekwencji.
Zdarzenie potwierdza dyrektor przedszkola. - Pani rzeczywiście wzięła dziecko, powiedziała, że jeśli będzie biegało, skakało, to będzie z paniami kucharkami gotować, a tu jest bardzo trudna praca. Nie zostawiła go tam tylko wzięła z powrotem do sali. Nie był to czyn godny naśladowania, było to naprawdę złe. Ale dziecko nie doznało żadnego uszczerbku psychicznego ani cielesnego - mówi Barbara Kuźnik, dyrektor Przedszkola w Czyżowicach. - Nie jest natomiast prawdą, że trzymała dziecko nad wrzątkiem, bo takie pogłoski do mnie dotarły.
Barbara Kuźnik rozmawiała z nauczycielem. - Przyznał się do tego, powiedział, że było to naganne. Nauczyciel był pouczony o odpowiednim zachowaniu. Była sporządzona notatka służbowa. Robiłam potem wywiad wśród rodziców, żeby powiedzieli, jak odbierają nauczycielkę. Nie było jednej skargi. To jak się to ma do tego, że ktoś taką skargę składa anonimowo. Trzeba mieć jednak trochę odwagi. Może być coś, o czym nie wiem i gdyby ktoś przyszedł i mi powiedział, to byśmy sprawę rozwiązali - mówi dyrektor. Dla szefowej placówki sygnał rodzica jest próbą postawienia w złym świetle nauczycielki. - Ja znam rodziców, wiem, że jak są jakieś problemy, to z nimi przychodzą. Uważam, że sprawy nie zgłosił rodzic, a osoba, która prywatnie nie lubi pani nauczycielki.
My jednak wiemy, że sprawę zgłosił rodzic. Tłumaczy, że więcej osób wie o sprawie, ale boi się odezwać, bo wszystko rozgrywa się w małej społeczności.
- Jestem gotowa spotkać się z rodzicami. Nie zamierzam niczego zamiatać pod dywan - deklaruje dyrektor placówki.
Jolanta Jóźwik, wicedyrektor Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej W Wodzisławiu wyjaśnia, że nie zawsze rodzice informują w pierwszej kolejności dyrektora placówki. Czasem wolą podzielić się swoimi wątpliwościami z psychologiem w poradni. Incydent w czyżowickim przedszkolu wicedyrektor uważa za niedopuszczalny. - Pani w przedszkolu jest jedną z najważniejszych osób w życiu dziecka. Takie zachowanie nauczyciela wobec dziecka może spowodować u niego sytuację lękową. Nie wolno tego ignorować ani usprawiedliwiać - mówi Jolanta Jóźwik.
Czytając niektóre komentarze, a raczej ich większość, przychodzi mi do głowy jenda myśl. BIEDNI Czyżowianie, już w przedszkolu wmówiono WAM, że jesteście debilami, prostakami, bękartami,zwyrodnialcami i efekty tego "wychowywania" są widoczne m.in. na tym forum. A ja WAm proponuję UWIERZCIE w siebie, i nie pozwalajcie pomiatać waszymi dziećmi. Czasy w których obniżano w szkole zachowanie za to z jakiego domu się pochodzi, mamy na szczęście za sobą. Szkoda że nie w Czyżowicach.
tak to było ale za komuny. teraz żyjemy w cywilizowanym kraju i to nauczyciel jeśli nie potrafi zachować się w sposób cywilizowany niech szuka pracy w takim zakładzie pracy, w którym pozwolą mu na stosowanie takich metod. a jeszcze lepiej niech ta pani otworzy swoje przedszkole i zareklamuje je hasłem"u nas niegrzeczne dzieci kończą w garnku". ciekawe ilu wtedy będzie miała klientów. brawo rodzice. nie ma zgody na niecywilizowane praktyki w dzisiejszych czasach. jak personel nie radzi sobie z przedszkolakiem to należy zadać sobie pytanie czy nadaje się do takiej pracy. i drugie pytanie - czy jeśli przedszkolanka może za naganne zachowanie straszyć dziecko wrzuceniem do garnka to czy teraz rodzic za naganne zachowanie przedszkolanki zastosować wobec niej taką samą metodę?
BEZSTRESOWE WYCHOWANIE- to rodzice powinni dostawać wpi...ol którzy wyznają takie poglądy
Nauczyciel opowiada klasie o małpach. Dostrzega, że Jasiu go nie słucha. Zwraca mu więc uwagę:
- Jasiu! Słuchaj uważnie i patrz na mnie, bo nie będziesz wiedziała jak wyglądają małpy.
Nauczyciel, na lekcji polskiego mówi do Jasia:
- Jasiu, odmień w czasie teraźniejszym czasownik gonić.
- Ja gonię, ty gonisz..., my gonimy, wy gonicie...
- A oni? - pyta nauczyciel.
- Oni uciekają, panie profesorze.
Niech każdy patrzy na siebie, a matki co wywołały wojnę niech zajmują się swoimi dziećmi bo na pewno nie wiedzą nawet jak dziecko się zachowuje w przedszkolu, wolą się zająć plotką o innym dziecku niż swoim. A poza tym jak komuś się nie podoba to przedszkole to niech dziecko przepisze do innego..jaki w tym problem?? Jest tyle dzieci chętnych na miejsca innych dzieci. A jeżeli ktoś ma jakiś problem z nauczycielem lub personelem to dlaczego nie zgłasza tego do Pani Dyrektor?? Boicie się??
Miała mu w dupsko szczelić i koniec, sam jestem nauczycielem i widza co se dzieje ale jeszcze poł roku i wracom na budowa(Austria) bo w tym durnym zawodzie robić sie nie da.
bardzo popieram wpis odnośnie dni w którym przedszkole jest zamkniete,wakacje letnie i zimowe zawsze zamnkniete,długie weekendy, świeta zawsze zamknięte, najcześciej Panie sugerują by dzieci nie przyprowadzać bo inne dzieci też nie przyjdą,dla rodziców którzy pracują braknie urlopów bo tyle wolnego Panie sobie robią, dziwi mnie ze pracodawca czyli Gmina sie na to godzi?, po za tym złego słowa o tym przedszkolu nie mogę powiedzieć.
Jakim prawem ta pani wtargnęła do kuchni ??? !!! Jej miejsce pracy to sala , gdzie przebywają dzieci ! Do kuchni nie wolno jej było wchodzić bez odpowiedniego ubrania ochronnego i tp. w dodatku z małym krzyczącym i wyrywającym się pewnie dzieckiem .To skandal , że zostawiła w tym czasie bez opieki pozostałe dzieci !!! W kuchni pracują kucharki i pani wychowawczyni nie ma prawa tam przebywać.Co do metod wychowawczych tej pani to ręce opadają ! Czego nauczyła się na tych studiach skoro nie radzi sobie z dziećmi mając już spory bagaż doświadczenia zawodowego ? Jeśli rzeczywiście miała problem z tym chłopcem , to powinna przede wszystkim rozmawiać z rodzicami i wspólnie z nimi znaleźć rozwiązanie .Jakim trzeba być człowiekiem , żeby w ten sposób potraktować małego człowieka ? Domyślam się , że pani nie chce się pracować , a praca z dziećmi , to tak wygląda , że patrzy się tylko na zegarek i oby szybciej do domu. Tyle tu kraczecie o bezstresowym wychowaniu i wieszacie na nim psy , ale jest ono możliwe , jeśli rodzice i wszystkie inne osoby biorące udział w wychowaniu dziecka poświęcają dziecku dużo czasu i cierpliwości , kiedy wiedzą jakie dziecko chcą wychować i jakich metod użyją . Bo nie może być tak , że mama z tatą czegoś np. wymagają od dziecka , a babcia mu pobłaża . Oj , wiele by tu na ten temat można gadać ... !
zaproście Jaworowicz ,ona się nad wami rozczuli
Z panią Danką od zawsze były problemy, od kiedy pamiętam to mówiono o niej tylko same złe rzeczy, szkoda że dopiero po tylu latach ktoś w końcu zaczął o tym głośno mówić, a jeśli chodzi o zamykanie dzieci w komórce- mojego synka właśnie tak zamykała, a w konsekwencji zaczął moczyć się w nocy. więc w końcu zmieniliśmy mu z mężem przedszkole!
to prawda dzieci są różne ale jak ktoś miał styczność z Panią D. i Panią A.P. to wie oczym pisze. Trzymam kciuki za rodziców i kucharki z czyżowic
lać dupsko za młodu i szacunku do starszych uczyć
Tak samo trzeba cytować każdemu zwyrodnialcowi w gimnazjum statutm jakie są jego obowiązki, nie tylko prawa. Swoja drogą skąd ta zdemoralizowana młodzież w gimnazjum się bierze, jak w domu wszyscy tacy grzeczni?
a ja bym zrobil tak caly personel przedszkola bez wyjatku do gara z nimi ugotować flakczki ANI PSOWI BYM NIE DAŁAL ZJESC BO BY MI ZDECHL
"Wysokiej jakości opieka dydaktyczna i wychowawcza sprzyja osiąganiu przez dziecko pełnych możliwości rozwojowych"
Nasze przedszkole zapewni wszechstronny, bezpieczny rozwój wszystkim wychowankom. Każde dziecko będzie traktowane indywidualnie i podmiotowo. Nasza kadra pedagogiczna dołoży wszelkich starań aby czuło się ono kochane, akceptowane i szczęśliwe. Przygotowane do przeżywania sukcesu, ale i do radzenia sobie z porażkami.
te matka ,a może ciebie wziąć (nieuku jeden) za d.pę Lepszy sex od słuchania Radia Maryja
Może warto jeszcze wziąść pod lupę panią Alinę Pawlica.....
yjter to po naszymu , ale nie wszyscy rozumieja
....yjter sie godo , yjter.
te Czyżowiczanin, Tyś jest z tych co ten eter pili ,Ty albo twoi starzy
Bardzo ciekawe podejście, może tobie się wydaje, że dzieciaki cie kochają, dać prezent, pogłaskać i jestem superrodzicem.
A ty sdsd? Masz dzieci? Kochają cię ? czy sie ciebie boją???
w perspektywie dom starców , dla Ciebie Podpisz się.... też
Do sdsd: Spójżmy bliżej- Szwecja, gdzie na dziecko nie można publicznie podnieść głosu.
pewno bachor bezstresowo wychowywany i nie było na takiego siły, wloć i do kąta postawić... a sensację można zrobić ze wszystkiego, byle coś napisać
na starość tych rodziców ,te bezstresowo i w dobrobycie wychowane dzieci oddadzą do domu starców
A potem tak jak w innym artykule tutaj, 14 latka na gigancie i rodzice nie wiedzą co z nią. Nawet dodawanie komentarzy zablokowali. Kopiuj wzorce z Ameryki to daleko zajedziesz, gimnazja i bezstresowe zachowanie, może popatrz na inne kraje: Finlandia, Japonia, gdzie jest dyscyplina i kary cielesne, tak dobrze czytacie
I to chyba jest główny problem.Skreślić dzieciaka, wyrzucić niech inni się martwią.Może by tak podzielic przedszkola i szkoły na te dla dzieci z dobrych domów i te z trochę gorszych.WSTYD. A nie lepiej zadbać o to aby dzieciakom się po prostu nie nudziło?
Szkoła,przedszkole i wójt w Czyżowicach to jeden wielki klan nie do ruszenia . Wszyscy wiedzą że dzieje się źle ale nikt nic nie robi . Gdy ja chciałam dziecko zapisać do przedszkola to poczułam alkohol od pani która mi otwożyła ....
ja słyszałem ,że w Czyżowicach kiedyś eter pili
Chodźby najprostszą typu wydalenie dzieciaka z przedszkola i niech się z nim martwią w domu. Skoro rodzice nie potrafią wychowywać to dlaczego później ma cierpieć cała grupa tych dzieciaków dobrze wychowanych? I taki systam później ciągnie się aż do gimnazjum. Jest jeden "zbój" który musi chodzić do szkoły i nie pozwala na naukę porządnym dzieciakom...
A to że nauczycielki piją alkochol to nikt nic nie powie - pani z okolic boiska i kucharki non stop pociągają -
ciekawe kiedy TVN albo jakaś inna telewizornia do Czyżówki zawita. Ale będzie lans
Wtedy moja droga bedzie nagonka na nauczycielkę, że nie upilnowała. Kij ma dwa końce. A Ty jakie kary preferujesz. w przedszkolu dla czterolatków?
Do agnieszkaaa: Bez przesady. Nauczycielka tylko nastraszyła dzieciaka z którym ciągle były problemy. A co bedzie kiedy taki niewychowany dzieciak wsadzi drugiemu cyrkiel do oka? Bo będzie miał taki kaprys... Kij ma 2 końce.
Do zdziwiona .... Widzisz widocznie u niektórych takie rozwiązanie jest najlepsze... Przecież to nic złego trzymać dziecko nad wrzątkiem, całkiem normalne...
Tylko co by było gdyby ten chłopczyk wpadł do tego wrzątku ??? Ciekawa jestem czy też tak byście bronili pani D.... Bo przecież z takimi niegrzecznymi dziećmi jakoś sobie trzeba radzić.... No słuchać się tego nie da.... OPAMIĘTAJCIE SIĘ LUDZIE!!!!
I jeszcze jedno pamiętajcie o jednym nasze państwo egzystuje tylko i wyłącznie dzięki naszemu-niestety podstarzałemu(25-60lat) pokoleniu, które pracuje,odprowadza podatki i ludzie starzy mają z czego mieć emerytury. Ale pokolenie, które teraz dorasta pamiętajcie o jednym nie będzie na was pracować-odprowadzać składek itd. To nowoczesne pokolenie jest tylko i wyłącznie nauczone brać... Ciekawe kiedy to do ludzi trafi?
Proszę anusiu111, zaproponuj jakie kary mają stosować nauczyciele w przedszkolu. Czy na pierwszym miejscu na pewno będzie trzymanie dziecka nad garem wrzątku. Chciałabys aby Twoje dziecko zostało ukarane w ten sposób? Proszę odpowiedz mi.
Dziecka nie można upomnieć, dziecku nie można pogrozić, dziecka nie wolno ołówkiem w paluszek uderzyć, dziecku nie wolno dać kary i posadzić w kącie... to jest bez stresowe wychowanie, którego skutki już widzimy wszędzie... w szkołach, na ulicy itd... potem wyrastają chuligani, handlarze narkotykami, złodzieje. Brawa dla rodziców bezstresowo wychowujących dzieci. Potem sobie z takimi dziećmi poradzić nie można i nie wyrastają na porządnych ludzi. nie można pozwolić dziecku wejść sobie na głowę.