Racibórz na czterech łapach!
To akcja dla tych, którym nie jest obojętny los zwierząt w raciborskim schronisku.
Jeżeli chcesz się przyłączyć i pomóc przyjdź w dniach od 17 do 31 grudnia 2012 roku do punktu akcji przy ulicy Pastora Michejdy 10/1 i podaruj małym czworonogom to, czego potrzebują najbardziej.
Zbierana będzie karma, koce, legowiska oraz psie budy.
Punkt przyjęć czynny codziennie od 10.00 do 12.00 oraz od 16.00 do 18.00, jeżeli chcesz pomóc, ale nie jesteś w stanie zrobić tego w wyznaczonych godzinach po prostu zadzwoń pod numer telefonu organizatorów i umów się na dogodny dla ciebie termin.
Pamiętaj!
Racibórz na czterech łapach!
ul. Pastora Michejdy 10/1
od poniedziałku do końca roku!
Organizatorzy akcji:
Jan Mazur tel. 537 348 116
Alicja Lechowicz tel. 537 348 117
Nie bądź obojętny na los zwierząt!
Mieszkam na wsi. Mam koty, które wylegują sie na poduszkach i są pupilkami wszystkich domowników...
nie generalizuję,ale na wsi zwierzeta mają się ogólnie mówiąc źle,taka jest prawda,nieludzkie traktowanie na porządku dziennym,
ja poczekam aż zmieni się kierownik i pracownicy schroniska. jak przyjdą nowi ludzie z organizacji to chętnie dam karme i koce tak jak kiedyś dawałem teraz to niech zapomną bo na flaszkę nie dam!! jak ekipa z obozu się nie zmieni to nic nie dam ale napewno przypomnę się TVN-owi
POPIERAM PAULĘ D. !!! dla ludzi jest opieka społeczna i inne, ponadto z naszych zarobków dość nam potrącają. A zwierzątka..ehh
nie becz koziczko , co trzeba , to trzeba
można kochać psy, ale najlepiej to pokochać kozę
do kocham zwierzęta: a skąd wiesz, jak zwierzęta miewają się na wsi... Nie mozesz wszytkiego generalizować.
najwiekszy problem jest w domach prywatnych na wsi,tam psy maja najgorsze warunki,łańcuch na szyji i buda ,nieraz brak jedzenia i wody,nieludzkie traktowanie!!!!!!
Panie Janie i Pani Alicjo, kim jesteście i skąd nagle ta akcja? Wobec oczywistych oszustw stwierdzonych w naszym schronisku, chciałabym mieć pewność, że nie jestescie tymi nie wiadomo skąd wziętymi wolontariuszami naszej władzy schroniskowej?
bieda jest wszędzie a najwięcej psów wyciepują gorole co mieszkają w blokach najpiyrw psy sprowadzają do mieszkana a potem jest problem bo pies szczeka ,sra i śmierdzi i wyciepują biedne pieski na pastwe losu . takich tylko karać !!!! pozdrawiam
Myślę że nie masz racji.. Dla najuboższych jest opieka społeczna, Caritas, jakoś nie słyszałam żeby na naszych terenach ktoś z głodu umarł. ....Wiem że lekko nie jest, ludzie nie mają pracy , ale trudna sytuacja materialna nie obliguje nas do zostawiania zwierząt samym sobie. Przecież to człowiek udomowił psa, to człowiek przynosi do domu szczeniaka, to człowiekowi pies przynosi radość albo pilnuje domu , to człowiek wyrzuca psa z domu , i wreszcie to człowiek stworzył schronisko dla psa .
ale tu ludźmi się nikt nie interesuje .Czy to jest zezwierzęcenie ?
Miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt. A to że mamy ludzi żyjących w ubóstwie, to nie znaczy że zwierzęta mają umierać z głodu.
akcja jak najbardziej potrzebna w każdym mieście,psy to najlepsi przyjaciele człowieka,kochaja nas miłością bezwarunkową,ale ich los uzależniony jest od człowieka,a z tym bywa różnie, niestety ludzie potrafią okrutnie krzywdzić te wspaniałe zwierzęta,kochajmy zwierzęta,zasługują na naszą miłość i dobroć.
2 miliony ludzi w Polsce żyje w ubóstwie .Bez komentarza
Bardzo dobra akcja-oby tylko karma trafiła do schroniska