Kościółek w Bełku ma nową wieżę
Zakończył się pierwszy etap renowacji zabytkowego kościółka pw. Marii Magdaleny w Bełku.
Od dwóch tygodni zabytkowy kościółek w Bełku przyciąga wzrok miejscowych i przyjezdnych piękną, nową wieżą. To efekt dopiero co zakończonych prac remontowych. Specjalistyczna firma z Katowic, tak jak obiecała zrobiła wszystko zanim porządnie posypało śniegiem. Remont trwał od września, a 3 grudnia obył się odbiór techniczny wykonanych prac. Na razie renowacji doczekała się tylko wieża. Jej remont pochłonął około 270 tys. zł. Teraz parafia pw. św. Jana Sarkandra stara się pozyskać kolejne pieniądze na dokończenie renowacji reszty zabytku. Przy wsparciu lokalnego środowiska bełkowian oraz czerwoneckiego magistratu proboszcz złożył już do resortu kultury i dziedzictwa narodowego wniosek o dotację w wysokości około 424 tys. zł. Ministerstwo planuje konkurs dotacyjny rozstrzygnąć z początkiem stycznia przyszłego roku. Z chwilą rozpoczynania remontu zebranych było około 300 tys. zł. Pierwotnie sądzono, że suma ta wystarczy na remont całego kościółka. Niestety życie zweryfikowało te plany. Kiedy robotnicy ruszyli wieżę okazało się, że wymaga ona natychmiastowego i kompleksowego remontu. Ze zrobionych ekspertyz niezbicie wynikało, że elementy konstrukcji izbicy wieży są zbutwiałe, a wieża w każdej chwili może runąć. – W tej sytuacji musieliśmy zweryfikować harmonogram remontu, a wszystkie nasze działania w pierwszej skierować kolejności na ratowanie wieży – mówi ks. dr Leszek Makówka, historyk sztuki i przewodniczący Archidiecezjalnej Komisji Architektury i Sztuki Sakralnej w Katowicach, nadzorujący remont z ramienia Archidiecezji Katowickiej. Remont wieży był bardzo poważny i poszły na niego prawie wszystkie zebrane pieniądze. Specjaliści z Katowic wykonali jednak kawał dobrej roboty. - Wymieniono zbutwiałe odcinki bali podwalinowych i ścian wieńcowych, wszystkie zbutwiałe elementy konstrukcji oraz drewniane posadzki. W wieży wyremontowano stropy, wymieniono oszalowania ścian i gontu na wieży, usunięto wtórne drewniane boazerie na ścianach nawy i prezbiterium. Wykonano impregnację i konserwację elementów konstrukcji więźby dachowej, ścian wieńcowych oraz konstrukcji wieży. Przeprowadzono również dodatkowe roboty konserwatorskie jak konserwację krzyża, a ponadto zrobiono i zamontowano instalację odgromową – wylicza Hanna Piórecka-Nowak, rzeczniczka czerwoneckiego urzędu. Najbliższe miesiące bełkowski kościółek pogrąży się w „zimowym śnie”. Robotnicy wrócą tu z wiosną przyszłego roku. Wtedy rozpoczną się kolejne prace. A roboty będzie sporo. - Naprawa podmurówki i murów fundamentowych, wymiana zbutwiałych bali podwalinowych i ścian wieńcowych, oszalowania, pokrycia gontowego, impregnacja i konserwacja zachowanego i nowego drewna, konserwacja elementów metalowych, prace demontażowe wtórnych elementów wystroju, wzmocnienie struktury drewna w celu zachowania istniejącej polichromii na ścianach i stropie. Dzięki temu zatrzymane zostaną procesy destrukcji kościoła – mówi magistracka rzeczniczka. Prace będą miały za zadanie zabezpieczenie oraz konserwację konstrukcji nawy kościoła i prezbiterium. Zabezpieczą one przed dalszą degradacją mające ogromną wartość historyczną kościółek, jego wyposażenie i otoczenie. Bo drewniany kościół pw. Marii Magdaleny posiada wyjątkową wartość historyczną i artystyczną. Jest określany mianem unikatu i perły śląskiej architektury sakralnej. – To bezcenny zabytek, nasze wspólne dziedzictwo kulturowe. Kościół w Bełku jest jednym z nielicznych zabytków „in situ” czyli zachowanym w miejscu, w którym został wybudowany. Podczas gdy jedna trzecia kościołów jest przenoszona, co niestety ma wpływ na obniżenie ich wartości jako zabytku, bełkowski kościół stoi w miejscu, gdzie stał od samego początku – podkreśla ks. dr Leszek Makówka. Z tego, że najcenniejszy zabytek we wsi, gminie a także na Śląsku wreszcie doczekał się remontu zadowolenia nie kryją bełkowianie. Kilka dni przed zakończeniem remontu grupa mieszkańców skrzyknęła się, złapała za miotły, łopaty, grabie oraz taczki i posprzątała obejście kościółka.
zawsze mnie śmieszy troska ateistów o kościoł
zaś najwięcej gadają ci co na tacę mi nie wrzucają!!!!!
Co łaska !!!
Kościółek ma nową wieżę, bp oszczędności i nową furę, a Wiesław kolejną kadencję. A co mamy my podatnicy?
Office ,a może by tak nasi biskupi się ściepli ? Sprzedać ze dwa biskupi pierścienie i reszta kościoła odnowiona .Co Ty na to ? podobno myślenie nie boli !!!
Gmina, a konkretnie fachowcy z urzedu, przygotowala wniosek do ministra kultury i marszalka wojewodztwa. Z gminnej kasy, na najcenniejszy zabytek w gminie, poszlo 12 tys.zl. Nie warto bylo wydac tylko tyle, by uratowac przed zaglada tak piekny obiekt?! Zastanow sie troche, kross, zanim napiszesz kolejny idiotyzm. Zapewniam, myslenie nie boli. Sprobuj czasem...
Wystarczyło na wieżę to teraz będą chcieli znowu kasy od gminy a hojny Janiszewski z ekipą sypnie grosiwem. Może coś dołoży ze swojej kabzy na święta??
A może by te opasłe purpuraty potrząsnęły kiesą . Nie potrząsną bo obok nie ma odpowiedniego budynku aby mogli zaspakajać swe ziemskie zachcianki . Tyle kasy co otrzymali od Państwa czyli od nas wszystkich to kropla w morzu na remont całego ślicznego kościółka !!!