ZBRODNIA W SKRZYSZOWIE: Przesłuchano kluczowego świadka
Śledczy badający sprawę brutalnego mordu w Skrzyszowie przesłuchali kobietę, która znalazła w niedzielę w Skrzyszowie zwłoki ojca i dziadka.
W Skrzyszowie nadal trwa intensywne śledztwo mające na celu wyjaśnienie okoliczności zabójstwa 76-letniego mężczyzny i jego 54-letniego zięcia. Wodzisławskim policjantom pomagają policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Sprawa jest traktowana priorytetowo. Przypomnijmy, makabrycznego odkrycia 24-latka dokonała w niedzielę, po godzinie 23.00 gdy wróciła do domu przy ulicy Wspólnej w Skrzyszowie. W domu znalazła dziadka i babcię a w garażu ojca i matkę. Cała czwórka miała rany głowy. Mężczyzn nie udało się uratować.
Kobieta mimo fatalnego stanu psychicznego stara się pomóc policji i składa zeznania. – Została już przesłuchana kilka razy, bo co chwilę natrafiamy na nowe wątki i musimy je weryfikować. Ten świadek posiada również kluczową wiedzę o tym co działo się wcześniej w rodzinie. Nie mogę ujawniać treści tych zeznań. Bierzemy pod uwagę wszystkie scenariusze. Sprawdzamy nawet te z pozoru mało prawdopodobne – mówi nam prowadzący sprawę prokurator Wojciech Zieliński z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu Śląskim. Jak mówi, przesłuchiwani są również sąsiedzi. Dom, w którym doszło do tragedii położony jest w gęstej zabudowie. Od garażu gdzie znaleziono zwłoki 54-letniego mężczyzny do najbliższego domu jest kilkadziesiąt metrów. Jak się dowiedzieliśmy w niedzielę wieczorem na terenie posesji było cicho, nikt nie słyszał krzyków czy wołania o pomoc.
Prokuratura nie informuje również o stanie kobiet, które mają bardzo poważne obrażenia głowy. W szczególności o tym czy którakolwiek z nich odzyskała przytomność. Tylko one mogły widzieć zabójcę, który najprawdopodobniej był znany rodzinie i został wpuszczony do domu. W szpitalach przez całą dobę pilnują ich policjanci, bo śledczy obawiają się, że ktoś chciałby je zabić. – Nie informujemy o ich stanie zdrowia dla dobra śledztwa. Nie potwierdzamy również informacji, że w momencie znalezienia rodziny przez 24-latkę mężczyźni żyli. Były podejmowane próby reanimacji, ale to jeszcze nie oznacza, że poszkodowani żyli – dodaje prokurator Zieliński. We wtorek w Katowicach, przy udziale prokuratora z Wodzisławia, odbyła się sekcja zwłok zamordowanych. Ta potwierdziła, że starszy z mężczyzn zginął od ciosów tępym przedmiotem zadanym w przód głowy a młodszy, znaleziony w garażu, od ciosów zadanych w tył głowy.
Prokuratura zapewnia, że w sprawie nie zatrzymano jeszcze żadnej osoby a wszyscy przesłuchiwani mają status świadka. Cały czas ustalany jest również motyw działania zabójcy, który pogardził leżącą na widoku biżuterią nie szukał również niczego w domu. Na posesji przy Wspólnej cały czas pojawiają się technicy kryminalistyki. Dom ma być badany między innymi pod kątem zacierania śladów, między innymi za pomocą luminolu, który ujawnia ślady krwi, skrawki tkanek i innych organicznych substancji nawet po próbach ich usunięcia.
(acz)
Czytaj także:
- http://www.nowiny.pl/patrol/88024-mord-w-skrzyszowie-zabojca-roztrzaskal-im-glowy.html
- http://www.nowiny.pl/patrol/87955-nowe-fakty-przebieg-poprzedniego-napadu-na-rodzine-ze-skrzyszowa.html
- http://www.nowiny.pl/patrol/87934-aktualizacja-mord-w-skrzyszowie-z-domu-nic-nie-zginelo.html
Ilu miała tych ojców? Jeden w garażu, a drugi w domu?
żyją obie!
druga
pierwszy ;p