Z polskiego na nasze, czyli śląskie w natarciu
Śląskie szlagiery, gwara i potrawy królowały w Zespole Szkół nr 1 w wodzisławskiej dzielnicy Wilchwy.
Już po raz drugi zorganizowano tu „Wilchwiańską biesiadę”, której pomysłodawcami są członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Zespołu Szkół nr 1 oraz rady rodziców przedszkola i szkół wchodzących w skład placówki. Na scenie pojawiły się przedszkolaki i uczniowie, a także lubiany zespół regionalny „Mszanianka”. Uczestnicy biesiady mieli okazję zaśpiewać znane, śląskie szlagiery. Nie zabrakło też ślonski godki. O tradycjach świątecznych na Śląsku opowiadali członkowie rodziny państwa Galwas, od lat kultywującej tradycje regionalne. Co odważniejsi biesiadnicy próbowali swoich sił w konkursie gwarowym zatytułowanym: „Z polskiego na nasze, czyli słownik polsko-śląski”.
Podczas spotkania można było kupić oryginalne ozdoby bożonarodzeniowe przygotowane przez uczniów, rodziców i nauczycieli. Na głodomorów czekał swojski fet, krupnioki i kołocz. Były też świąteczne makówki i moczka. - Takie spotkania bardzo integrują środowisko lokalne – mówi prowadząca spotkanie, Teresa Rybka z Wilchw, radna miasta Wodzisławia. - W pędzącym wciąż do przodu świecie brakuje czasu na wspólną zabawę dzieci, rodziców i dziadków.
kilka słów po śląsku i jeszcze z błędami