Mniej uczniów korzysta ze stołówek
Około 450 dzieci korzysta z obiadów w stołówkach w wodzisławskich szkołach podstawowych. To mniej o około 150 osób w porównaniu do września.
Wtedy posiłki w siedmiu wodzisławskich szkołach zaczął serwować krakowski Catermed. We wrześniu obiady jadło ponad 600 dzieci, jednak od tego czasu liczba korzystających z dożywiania spada. Jednym z powodów rezygnacji uczniów jest jakość posiłków. Szkoły monitorują sytuację i gdyby sytuacja nie odwróciła się, mogą rozwiązać umowy z firmą.
na dodatek gotują juz od 2 miesięcy na Wilchwach , koło szpitala gruźliczego. strach sie bać, a jedzenie jeszcze gorsze.
pamiętajmy że te niedobre i bylejakie , zimne obiady jedza to nasze pociechy a to ich zdrowie jest najwazniejsze. nie możemy sie godzic na byle co.
a ilość dzieci jedzących obiady ciągle spada, moje dziecko tez juz z nich nie korzysta - nie warto.
nie dziwia sie że nie jedzum jak drogo a żarcie jak do psa
U brata św. Alberta jest lepsze jedzenie niz u naszego prezydenta
każdy chce zaoszczędzić, a cierpią na tym dzieci... zwolnić połowę urzędasów, to by dzieci mogły jeść dobre jedzenie i za darmo
Jak można oszczędzać na najmniejszych, bezbronnych ? Może by tak zaoszczędzić na pierdzących dupach w stołki przy Bogumińskiej
Liczba obiadów spadła bo kiedyś objadały się zapracowane nauczyciele natomiast teraz szanują swoje zdrowie i nie będa jedli to świństwo.
nie ma sie co czarować koszt obiadów wystarczał na tzw. wsad z czego kucharki i tak wyciagały cuda, więc przy tej samej cene firma żeby zarobić kasę a kazdy chce zarobić krocie musi gotować lury i ochłapy kosztem zdrowia naszych dzieci.
Moje dziecko jadło ten obiad ale tylko we wrześniu bo jeść tego nie idzie więc z tego zrezygnowałem a jadło od początku pierwszej klasy ale Kieca chciał inaczej sam powinien to zjeść.
Na całym świecie realizuje się projekty, ktore mają powodować właściwe odżywianie się dzieci i młodzieży, przeznacza się na to pieniądze, starania i wirzy, że ma to przynieść efekty zdrowotne, finansowe i każde inne. . Jak ywzkle kieca i jego radni robi inacyej, ocyzwiscie ye sykod dla miesyka}cow. Policycie ile rocynie kosytowao utryzmanie stowek, a ile kosytuj,e np. audzt urydnikw w mieđcie i opatz ya wzrnienia dla kiecz i jego urydu
Te obiady kateringowe to porażka,stare,odgrzewane,bez smaku niejadalne kluchy-zabroniłam dziecku to jeść!!! Wolę dawać kanapki niż narażać na odwodnienie
żyjesz w nieswiadomości albo w rodzinie pedagoga. Popatrz ilu w każdej szkole pracuje emerytów. Pozostali mają mało godzin i co roku na koniec miasto musi im wypłacać wyrównanie co mają zagwarantowane w karcie N.
Nauczyciela mozna tylko wtedy zwolic jak sie Likwiduje jego miejsce pracy( zamyka szkoly)
do trudno typowa ekonomia w wydaniu hist(e)oryka Ogrodnika pensja dwóch nauczycieli wystarczyła by na utrzymanie kuchni w jednej szkole
Trzeba bylo sie zgodzic na zamknięcie z trzech szkól to by stołowki zostały. Nie potraficie liczyc kasy jaką sie topi w oświacie , to sie bedzie przycinac gdzie indziej niestety.
Ile jeszcze poronionych pomysłów Ogrodnika będą znosić mieszkańcy Wodzisławia ???
Co tam szkoły, ważne jest, że urząd miasta jest remontowany, przeprowadzany jest audyt, będzie nowy system motywacji pracowników UM. Ciekawa jestem czy ktoś z "władz" przeczyta te rożalone komentarze-pewnie nie. A może w tym cel, żeby dzieci nie jadły w szkole i w ogóle nie trzebabędzie się martwić o posiłki dla nich. Jak się patrzy na poczynania wodzisławkich "prorodzinnych" władz to rz*gać się chce!
To że spadła liczba uczniów na obiadach to pewnie wina "opadów śniegu"-z pewnością jakoś da się to wytłumaczyć. Szkoda dzieciaków, szkoda kobiet, które straciły pracę-byle Ogrodnik i Kieca opływają w luksusy. Brak słów... !
za zupę typu "lura" nikt nie będzie płacił. Tyle czasu gotowały kucharki,było smacznie, dzieci ustawiały się po repety, no ale cóż, ktoś wymyślił, że się wzbogacą tymi groszami co zarobiły kucharki. Panie Ogrodnik, obiady panu smakowały jak pan był dyrektorem........... w tedy pan nie wywalał kucharek.........
nie masz racji te 150 dzieci jadło dobry ciepły objad a teraz będa jadły hot-dogii i inne dziadostwa bo niekażdy rodzic jest nauczycielem który pracuje 2 godziny, tylko 8 i czas na daleki dojaz bo w kiecolandi pracy poza UM nie znajdziesz
nie wiem dlaczego piszecie że źle się stało. Rodzice zaczęli sami gotować dzieciom :) bo chyba nie sądzicie, że te 150 dzieci chodzi teraz głodne?
Pozwalniano panie które pracowały za 1000 zł. 5 dni w tygodniu 8 godzin dziennie 12 miesięcy, a nieroby nauczyciele pierdzą w stołki 16 godzin tygodniowo 9 miesiecy w roku za 3,5 tysiąca zł.
to było do przewidzenia... szkoda tylko że rada miasta, rodziców i prezydent i Pan Ogrodnik nie słuchali i nie czytali o tym wszystkim, o konsekwencjach... w momencie gdy likwidowano stołówki szkolne na rzecz kateringu!! Wodzisław = żenada!!
może ten ufoludek zainwestuje w wodzisławiu
hasło Kiecy -miasto prorodzinne to farsa,nie ma działań prorodzinnych,
Wodzisław Śląski - miasto prorodzinne- zapraszamy :). tylko u nas - drogie przedszkola, likwidowane szkoły, brak basenu, brak placów zabaw, drogie obiady w szkołach. ale za to rodziny 3+ dostaną zniżkę do teatru. Viva prezydent! viva rada miasta!
pomysł był bardzo dobry ! skoro zaoszczędziło się trochę kasy to można ją wydać na urzędnicze premie lub zabawki typu - telebim, cóż z tego że pracę straciło co najmniej kilkanaście osób o najniższych dochodach, kto by się tam takimi przejmował w naszym dobrobytem opływającym mieście !
nie ma się co dziwić, obiady są droższe i nie tak smaczne jak kiedyś. spadek o 25% w tak krótkim czasie powinien jasno uzmysłowić Kiecy, że to nie był dobry pomysł.