Maśniczka i kołowrotek zamiast komputera
Piwnica ośrodka kultury w Gogołowej, tuż obok siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej. Dawniej był tu magazyn sprzętu OSP. Teraz panie z Koła Gospodyń Wiejskich zamierzają tu stworzyć izbę regionalną.
Choć do jej otwarcia jeszcze daleko, kobiety uwijają się jak w ukropie, by wszystko było na wysoki połysk.
Z pomysłem stworzenia izby regionalnej wyszła Danuta Michalik, szefowa gogołowskiego KGW. Stare, zabytkowe sprzęty to jej pasja. W domu ma kilka żelazek z duszą, stare radia i maszynę do szycia. Pomyślała, że dobrze byłoby, gdyby mogli je zobaczyć także inni.
Byfyj i wertiko
W sierpniu ubiegłego roku panie otrzymały klucze do sali przy ośrodku kultury, a jesienią zaczęły pierwsze prace przy stworzeniu izby regionalnej. Kilka razy w tygodniu sześć kobiet poświęca swój czas na „pucowanie” pomieszczenia. Pomagają im mężowie. To dzięki nim jest tam instalacja elektryczna, woda i zrobione tynki. Na ścianach, tak jak w dawnych, śląskich domach różnymi barwami skrzą się ozdobne, „walcowane” wzory. Na jednej ze ścian zawieszono duży, drewniany krzyż.
W centralnym punkcie pokoju stoi zabytkowy kredens, czyli „byfyj”. Na nim poukładane stare talerze, porcelanowe pojemniki na kawę i herbatę. Obok stoi drewniana pralka, „praska” służąca do odciskania wody z sera, zabytkowa maszyna do szycia, kołowrotek do przędzenia wełny i maśniczka do wyrobu masła. Uwagę przykuwa też trochę poszarzały, stary wózek dziecięcy. Ozdobą pomieszczenia jest wertiko, czyli szafa, w której dawniej przechowywano ubrania i bieliznę.
W oknach panie zawiesiły już koronkowe firany, do których drewniane karnisze przywieziono aż z Sidziny w Beskidzie Żywieckim, gdzie jedna z kobiet ma rodzinę. Koronkowy obrus zdobi duży stół. Brakuje tylko krzeseł.
Klimatyczna izba
Kiedy odwiedzamy panie z KGW ktoś z mieszkańców przynosi właśnie stary obraz
z wizerunkiem Świętej Rodziny, ktoś inny wnosi wypłowiały od starości obraz z pejzażem. Część eksponatów jest własnością członkiń KGW, część to dary mieszkańców Gogołowej i Mszany.
W pomieszczeniu przyszłej izby regionalnej panie zaaranżowały niedawno „szkubanie” pierza. W przyszłości odbywać się tu będą np. pokazy wyrobu masła.
- To będzie izba regionalna z klimatem – mówi Danuta Michalik. – Miejsce, gdzie spotykać się będą nie tylko panie z KGW, gdzie będą odbywać się spotkania regionalne, ale i miejsce spotkań mieszkańców gminy. Tworzymy izbę regionalną także z myślą o młodych. By oderwali się na chwilę od komputerów i zobaczyli, jak dawniej wyglądało życie na wsi, z jakich sprzętów korzystały ich babcie i dziadkowie.
i bardzo dobrze, po co wam komputery? żebyście szerzyli nienawiść i ciągle pisali o przynalezności do nazistowskich niemiec? maśniczka i kołowrotek to jest sprzęt na wasze ciemnogrodzkie czasy :)