Co dalej z azbestowymi dachami?

Bez pośpiechu

Marklowice program likwidacji azbestu realizują wspólnie z powiatem. Nie mogą bowiem starać się o pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, ponieważ w gminie nie ma ani jednego obiektu, który znajdowałby się w tzw. pierwszej grupie pilności, czyli wymagał natychmiastowej interwencji. Po inwentaryzacji okazało się, że budynki, zarówno mieszkalne, jak i gospodarcze, na których znajduje się azbest, kwalifikują się do trzeciej grupy pilności - znajdują się w dobrym stanie technicznym.

Pieniędzy brak

Aby móc likwidować niebezpieczny dla zdrowia i życia azbest gmina realizuje więc program wspólnie z powiatem. Koszty demontażu, transportu i utylizacji azbestu, w ramach programu w 40 proc. pokrywa powiat, w 40 proc. gmina, zaś udział własny mieszkańców to 20 proc. Do tej pory opłaty środowiskowe, (np. z tytułu wycinki drzew) z których finansowano także likwidację azbestu, były uiszczane dwa razy w roku.

W tym roku ustawowo zostało to zmienione tak, że za rok bieżący pieniądze wpłyną do starostwa dopiero z końcem marca przyszłego roku. I powstaje luka - powiat nie będzie miał pierwszej transzy z opłat środowiskowych w połowie roku, tak więc nie będzie też pieniędzy na azbest.

11 wnioskujących

Dlatego w lutym, na posiedzeniu komisji infrastruktury technicznej i rozwoju radni zdecydują, czy Marklowice zawieszą w tym roku azbestowy program, czy też będzie on realizowany w okrojonej formie, do wysokości kwoty, do której przewidziany był udział gminy Marklowice.

W tym roku do urzędu gminy wpłynęło 11 wniosków mieszkańców, którzy chcieliby zlikwidować azbest ze swoich nieruchomości. O tym, kto skorzysta z tegorocznej oferty nie będzie decydowała kolejność zgłoszeń, ale stan techniczny obiektów. Jeśli gmina zdecyduje, że w tym roku będzie realizowała azbestowy program w okrojonej formie, na likwidację azbestu ma szansę około połowa wnioskodawców.