Uśmiech motywuje do działania - wywiad z Agatą Kostką
Świetlica środowiskowa działa w gminie Lyski już od dziesięciu lat. To najprężniej działająca tego typu placówka w powiecie. Z jej kierownikiem Agatą Kostką rozmawiamy o podsumowaniach, funduszach i uśmiechach dzieci, na co dzień korzystających obecnie już z dziewięciu filii.
Ile dzieci było wychowankami świetlicy w ciągu ostatnich dziesięciu lat?
Agata Kostka: – Długo by liczyć. Można powiedzieć, że tylko w ostatnim roku mieliśmy 300 wychowanków, licząc łącznie wszystkie filie świetlicy w sołectwach Pstrążna, Żytna, Dzimierz, Lyski, Raszczyce, Adamowice, Bogunice, Sumina i Zwonowice oraz główną świetlicę w Nowej Wsi. Cieszy nas również fakt, że do świetlic uczęszczają nie tylko dzieci w wieku szkolnym, ale także młodsze przedszkolaki i starsi gimnazjaliści. Ci starsi są najczęściej naszymi wychowankami, którzy przychodzą dalej, bo po prostu im się u nas podoba. Mają zresztą co robić, bo grają często w tenisa stołowego czy hokeja.
Ile wynosi budżet świetlic? Czy wasza działalność opiera się tylko na środkach pochodzących z gminy?
Budżet w ubiegłym roku wyniósł w przybliżeniu 538 tysięcy złotych. Z tego 413 tysięcy pochodzi z budżetu gminy, a reszta, czyli w ubiegłym roku aż 125 tysięcy pozyskaliśmy w ramach dotacji na prowadzone projekty. Ubiegłoroczny budżet jest największym w naszej historii, ale musimy wydawać pieniądze bardzo racjonalnie i ratować się pisząc projekty, bo same środki finansowe pochodzące z gminy nie wystarczyłaby na całą naszą działalność. W dzisiejszych czasach nie wystarczą tylko przysłowiowe „kredki” na zajęcia, wychowankowie wiele od nas oczekują, trzeba zachęcać do uczestnictwa w zajęciach, proponując im coraz to nowsze dziedziny artystyczne począwszy od decupage, filcowania, malarstwa itp. Trzeba również podkreślić, iż także z pozyskanych pieniędzy przeprowadzamy drobne remonty w budynkach, które użytkujemy oraz kupujemy sprzęty niezbędne do prowadzenia zajęć. Od początku działalności świetlicy pozyskaliśmy już 260 tysięcy złotych. Dodatkowo prowadzimy też obsługę Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, na co gmina przeznacza również fundusze. Przychylni naszej działalności są radni gminy Lyski oraz przede wszystkim wójt. Dostrzegają w zajęciach wychowawczych podwójne dno. Wiadomo przecież, że lepiej sfinansować z budżetu nasze zajęcia, które zaowocują dobrze wychowaną młodzieżą w przyszłości, niż wybudować za te środki gminny budynek, który za chwilę będzie cały w graffiti.
Jakie zajęcia cieszą się największym powodzeniem wśród wychowanków?
Przede wszystkim zajęcia kulinarne i plastyczne. Dzieci bardzo się cieszą, kiedy mogą w nich uczestniczyć, choć wiążą się one z większymi wydatkami, bo przecież do zajęć kulinarnych trzeba kupować produkty spożywcze. Na warsztatach kulinarnych pod okiem wychowawców dzieci często mogą robić to, czego w domu nie pozwala się im robić. Gotowanie różnych potraw jest dla nich fascynującą przygodą. Na zajęciach przygotowywane były już różne potrawy, od najprostszych, jak np. naleśniki, do trudnego w przygotowaniu ciasta drożdżowego i wypieku pączków. Muszę podkreślić, że przez zajęcia kulinarne realizujemy też dyskretne dożywianie dzieci. Zdarzało się, że przychodząc, pytały czy będzie coś do jedzenia, bo jeszcze nic tego dnia nie jadły. Zajęcia kulinarne są realizowane przede wszystkim z dotacji projektów. Chyba jeszcze nigdy w okresie działalności świetlicy nie zakupiliśmy zwykłej herbaty z pieniędzy gminnych. Zawsze przy okazji projektów robimy spory zapas. Także przy okazji zeszłorocznych projektów zakupiliśmy sprzęt AGD za ok. 15 tys. zł do wszystkich filii. Dzięki temu aneksy kuchenne są wyposażone bardzo dobrze.
W ubiegłym roku świetlica otrzymała również darowiznę. Na co została przeznaczona?
Otrzymaliśmy 9 tys. zł od jednej z firm ubezpieczeniowych. W ramach realizacji zadania zakupiono ubrania dla dzieci z rodzin ubogich i patologicznych z obszaru gminy Lyski. Zakupione artykuły to najpotrzebniejsze rzeczy – m.in. swetry, spodnie, kurtki, czapki, szale, a także słodycze. Zostały one przekazane w formie prezentów świątecznych, dzięki czemu nasi podopieczni znajdujący się w najtrudniejszej sytuacji, znaleźli pod choinką prezenty. Bez otrzymanej darowizny niejedni podczas Świąt Bożego Narodzenia nie otrzymaliby żadnego upominku. Rodzice dzieci przychodzili później i dziękowali nieraz ze łzami w oczach. To jeszcze bardziej zmobilizowało nas do działania. Z pozostałej części darowizny skorzystali wszyscy podopieczni, gdyż przeznaczono ją na zakup materiałów do prowadzenia zajęć. Były to m.in. gry edukacyjne, pałeczki sztafetowe, hula-hop, bramki do unihokeja, brystole, mulina, kredki, ołówki, gumki, nożyczki, farby, pędzle, bibuły, pastele i inne. Dzięki zakupionym materiałom zajęcia na świetlicy stały się bardziej atrakcyjne i ciekawe, przyciągając wielu uczestników.
Jakie projekty chcecie zrealizować w tym roku?
Teraz czekamy na ogłoszenie konkursów projektowych. Mamy już przygotowane wnioski na ok. 160 tys. zł. Jeżeli uda nam się wygrać jakąś dotację, to zorganizowane zostaną warsztaty z iluzji, ponieważ ostatni występ iluzjonisty bardzo podobał się dzieciom. Ponadto zajęcia z szycia lalek– szmacianek, które ostatnio są bardzo modne, akcja lato dla najuboższych, czyli czterodniowa wycieczka, potem dwudniowy wyjazd do Warszawy ze zwiedzaniem Centrum Nauki Kopernik. W planach również warsztaty z filcowania, a także drobne remonty w świetlicach. Na pewno wychowanków czeka wiele atrakcji.
Rozmawiał Szymon Kamczyk
do ludzi o wyimaginowanej wyobraźni i tych mających problemy z władzą pokroju "podpisz się" czy "kum". Szkoda, że czasem niektórzy wypowiadają się na tematy, których nie znają bliżej, a krzyczą "krzykacze" szukając podstępu, nielegalności, czy Bóg wie jeszcze czego. Jestem ciekaw czy uśmiech dzieci wywołany tak prostym podarkiem jak kredki pod choinkę, czy płacz matki wyrażający wdzięczność, że dziecko może coś zjeść w świetlicy i wiele by tu można wymieniać, to też ta "potiomkinowska wieś" i mistyfikowane aktorskie sceny, nie wiem co mające na celu - oszustwo? Chyba , ktoś ma problemy z własnym ego, albo nie wierzy, że coś jeszcze w tym kraju można zrobić nie dla pieniędzy...
kum! wieś tańczy i śpiewa tak brzmi twój komentarz, słoma ci z butów wychodzi, oderwałeś sie od pługa i dosiadłeś sie do komputera chyba. Jak chcesz sie wyżyć to jedź pod Biedronkę palić gumę! Tutaj jest miejsce tylko na mój komentarz dla Pani Agaty. Bardzo mile ją wspominam i powiem tak, że miała wszelkie predyspozycje do efektywnego zarządzania jak i logicznego konstruowania wniosków. Jestem pewnien że tych zdolnosci nie utraciła a najwiekszą cnotą była uczciwość tej osoby. Więc jeśli napiszesz jeszcze jeden taki komentarz to namierze twoj IP.
daj człowiekowi kawałek władzy a nosa poza sobą już nie zobaczy
"Jeżeli uda nam się wygrać jakąś dotację, to zorganizowane zostaną warsztaty z iluzji". Dość już tej propagandowej iluzji pseudoświetlicowej: warsztaty kulinarne pod publiczkę rzekomo wspierające głodne dzieci; niezliczone ilości nadgodzin darmo wypracowanych przez wychowawców; nielegalna działalność handlowa pod szyldem świetlicy; potiomkinowska wieś, potiomkinowska Nowa Wieś...
Fajnie że jest fotka Pani Kierownik. Pomimo zmiany nazwiska i statusu zawodowo / naukowego to w zasadzie jak dawniej hmm chyba z tuzin lat temu, teraz z grzywką. Gratuluję samorealizacji i sukcesów.
Brawo :)