O śląskiej Golgocie w Gołkowicach
Powojenne dramaty Ślązaków okiem naukowca, artysty i syna deportowanego.
5 marca w Ośrodku Kultury w Gołkowicach odbył się wernisaż wystaw „Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku” przygotowanej przez katowicki oddział Instytutu Pamięci Narodowej. Równocześnie zaprezentowano wystawę prac Edwarda Kramarczyka „Śląska Golgota”.
Data wernisażu choć pewnie przypadkowa, okazała się symboliczną. Dokładnie 60 lat wcześniej zmarł Józef Stalin, radziecki tyran i ludobójca, który m.in. był odpowiedzialny za ciężki powojenny los wielu śląskich rodzin.
Droga w jedną stronę
O kulisach akcji przeciwko Ślązakom opowiedziała dr Kornela Banaś, z katowickiego IPN-u. Młodzieży gimnazjalnej, która stanowiła większość słuchaczy jej wykładu przypomniała dramatyczną historię wywózek Ślązaków do ZSRR w latach 1945-46. - W zasadzie możemy w tym przypadku mówić o deportacjach bo dla wielu Ślązaków była to droga w jedną stronę. Większość z nich została tam do śmierci. Mieli pół godziny, czasem mniej na spakowanie najważniejszych rzeczy po czym wysyłano ich na daleki wschód. Pracowali w ciężkich warunkach. Ginęli z głodu i wycieńczenia – opowiadała Banaś. Przypomniała, że wózki odbywały się na mocy przyjętej przez Józefa Stalina ustawy z 3 lutego 1945 roku o powstaniu tzw. batalionów roboczych. Wcielani do nich byli nie tylko zaangażowani politycznie po stronie hitlerowskich Niemiec działacze, ale przede wszystkim zwykli ludzie. - Bataliony te traktowane były jako jedna z form reperacji wojennych. ZSRR wywoził nie tylko maszyny, całe fabryki, surowce, ale również fachową siłę roboczą – górników, hutników, kolejarzy, a więc ludzi, którzy swoją fachowością mieli służyć gospodarce ZSRR – mówiła Banaś. Ilu dokładnie Ślązaków zostało wywiezionych tego nie udało się ustalić. Niektórzy historycy szacują tę liczbę nawet na 90 tys. IPN doliczył się 20 tys. nazwisk, w tym połowa z nich to górnicy. Wiadomo jednak, że są to liczby niepełne. - Za wywózki odpowiedzialni byli Sowieci, przy wsparciu komórek rodzącego się Urzędu Bezpieczeństwa. Dlatego większość danych znajduje się w rosyjskich archiwach – wyjaśnia Banaś. Po wykładzie pokazano krótki film o zsyłkach Ślązaków i warunkach w jakich byli wywożeni w głąb ZSRR. Następnie zebrani wysłuchali relacji Rudolfa Kołodziejczyka, syna deportowanego do ZSRR górnika. Zaś na koniec Edward Kramarczyk, mysłowicki malarz opowiedział o działającym tam po wojnie obozie pracy dla Ślązaków.
Wystawę można oglądać do końca marca
Organizatorem wystawy była Gmina Godów oraz stowarzyszenie Śląsko Ferajna z Mysłowic. - O powojennej historii Ślązaków, o tym że byli represjonowani wciąż niewiele się wspomina. Warto więc to zmieniać – uważa Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. - Chcemy uświadamiać Ślązaków o losach ich przodków zesłanych do ZSRR – wyjaśnia z kolei Peter Langer, szef Śląskiej Ferajny. Wystawę można oglądać w gołkowickim Ośrodku Kultury do końca marca w dni powszednie, w godzinach funkcjonowania placówki. W weekendy wystawa jest nieczynna.
(art)
tym niemniej temat wystawy warty uwagi
Trolizm się szerzy. Szczególnie w mózgownicy typa o nicku Śląsk i Morawy.
Wszystko co złe w polsce, to wina Stalina!!! Polacy za nic nie odpowiadają, bo za wszystkie krzywdy i porażki to zawsze i wyłącznie odpowiada Stalin, oto zajebista myśl polaka. To że Niemcy w 1939 roku przełamywali bez problemowo opór polski, miażdżyli obronę polski od pierszych dniach walki to też wina Stalina!!. to że Polacy oddali Westerplatte praktycznie bez walki, bo zwyczajnie nie mieli czym walczyć i się bronić, to też zapewne wina Stalina!!
Najlepiej wszystko zwalić na Stalina, a gdyby nie Stalin to Śląska mogło by nie być, mógł być wcielony do ZSRR tak jak Ukraina, a teraz ślązacy swoje zbrodnie zwalają na Stalina, no zajebiście, problem w tym, że w tych obozach to nikt po rosyjsku nie mówił a wyłącznie czysto po śląsku, ewentualnie po "kresowiacku".
Najlepiej wszystko zwalić na Stalina, a gdyby nie Stalin to Polski mogło by nie być, mogła by zostać wcielona do ZSRR tak jak Ukraina, a teraz polacy swoje zbrodnie zwalają na Stalina, no zajebiście, problem w tym, że w tych obozach to nikt po rosyjsku nie mówił a wyłącznie czysto po polsku, ewentualnie po "kresowiacku".
polacy też mieli obozy zagłady !!!! tylko niewiniatka z siebie robią!!!
No i czekałem, aż się "znawcy tematu" tacy jak op odezwą. To nic, że w artykule jak byk jest cytat naukowca o tym, że za zsyłki odpowiadał Stalin. Zawsze znajdą się (wy)znawcy kierzy na białe powiedzą czarne.
przeciętny ślązak nic nie wie o zsyłkach ani że po wojnie polacy byli więzieni w śląskich obozach koncentracyjnych W szkole o tym nie wolno uczyć
przeciętny polak nic nie wie o zsyłkach ani że po wojnie śłązacy byli więzieni w polskich obozach koncentracyjnych W szkole o tym nie wolno uczyć
Brawo! Panie Wójcie, gratuluję pomysłu i realizacji.Panie Wójcie, proszę zapoznać z tematem wszystkich wójtów i burmistrzów Śląska.