Dlaczego tak wyglądają nasze osiedla?
Zdarzają się na Maroku–Nowinach osiedla malownicze i zadbane. Zdarzają się jednak takie, na których nie ma gdzie głowy odwrócić. Wszędzie śmieci.
![Dlaczego tak wyglądają nasze osiedla?](https://cdn2.nowiny.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2013/03/21/89941.webp)
Świetny przykład to ul. Kawalca. Wspólny kosz na śmieci liczy trzy kontenery. Nie zawsze pełne. Wkoło wydzielonego terenu walają się jednak zwały śmieci. Od starych kołpaków, po szmaty i pełne worki na odpadki. Dwadzieścia metrów dalej, pod drzewem, od kilku miesięcy tworzy się już małe, dzikie wysypisko śmieci. Sporych rozmiarów plastikowy worek zaplątany w krzewy, obok kilka opakowań po jogurtach, jakaś butelka. Niestety, nie tylko ta okolica tak wygląda. Choć chlubnych przykładów też mało nie jest.
Na spółdzielczych blokach jest lepiej
Jadwiga Lenort z zarządu rady dzielnicy nie ma wątpliwości, że winni są przede wszystkim niedbali mieszkańcy. – Dobrym rozwiązaniem jest ogrodzenie i zamknięcie koszy na śmieci. To dziwne, jednak gdy kosze są zamknięte, każdy w dziwny sposób uważa i dba – mówi przewodnicząca zarządu dzielnicy Maroko-Nowiny.
Problem w tym, że bloki wspólnot mieszkaniowych w znacznym stopniu nie stosują zamkniętych zsypów. A to generuje różne, często nie zbyt uczciwe sytuacje. – Zdarza się często, że przyjeżdża samochód. Dosłownie na kilka sekund się zatrzymuje, wysiada pan albo pani, wyrzuca wór ze śmieciami, czasem z jakimś popiołem, albo trawą, gdy lato jest i odjeżdża – przyznaje jeden z mieszkańców bloku przy ul. Kawalca. – Najgorsze jest to, że nawet jak się na straż miejską zadzwoni, nic nie mogą zrobić. W gruncie rzeczy ten ktoś prawa nie łamie, bo na odpowiednie miejsce śmieci wyrzuca. A to, że potem nie ma miejsca na nasze odpady, ludzie wywalają byle gdzie, dookoła kosza, to już nieważne – dodaje.
Zmiany jednak idą wielkimi krokami – od lipca wraz z ustawą „śmieciową” zmieni się wyrzucanie śmieci. Trzeba też będzie bardziej uważać i paradoksalnie bardziej pilnować. – Oczywiście, tak spółdzielnia jak wspólnoty zainwestują w kosze na odpadki segregowane, do tego z pewnością znajdzie się jeszcze zwykły kontener na tzw. odpadki komunalne – tłumaczy Jadwiga Lenort.
Niedługo wszystko się zmieni
Dla wspólnot oznacza to jednak, że najwyższa pora zabrać się za zamykanie zsypów. Nikt przecież nie chciałby znaleźć nieswoje śmieci, w dodatku nieposegregowane wśród odpadów podlegających wstępnej segregacji – to będzie pociągało za sobą spore koszty dla wszystkich mieszkających w danej wspólnocie.
– Niestety, ustawa na razie nie została jeszcze do końca wyjaśniona. Nikt nie wie jeszcze, jak to będzie wyglądało, dlatego wszyscy toniemy w domysłach – mówi Lenort. Na dziś jednak sprawa wygląda banalnie prosto – za śmieci na blokach spółdzielczych odpowiada spółdzielnia, jednak na osiedlach wspólnotowych – każda wspólnota z osobna. – Problem jest jeden. Ludzie nie uświadamiają sobie, że śmiecąc przed blokiem, śmiecą u siebie. Sobie pod domem – kończy Jadwiga Lenort.
6 komentarzy
Śledź tę dyskusję![](static/img/services/ekonowiny/dofinansowanie.png)
najgorsze to sa rydułtowy ;-(
wybić wszystkie psy !!! jak na Ukrainie i maja spokój
...dlaczego tak wyglądają osiedla ? ....bo tam patologia mieszka która powinna mieszkać na obrzeżach miasta w szałasach a teren powinien być ogrodzony na wysokość trzech metrów z tabliczkami " uwaga zaraza"
jak kiedyś mieszkało sie w chlewie to nie wymagajmy od takiego "człowieka" zaraz cudów to potrwa z 3-4 pokolenia ! i nie tytuł mgr robi człowieka .........
wszystko zależy od ludzi, myślą to nie moje, to robią co im się podoba, czym niechlujnie, tym lepiej. Jak masz w domu, tak masz i przy domu........
Jak gorole dbaja jak mają!!!,i wcale nie chce dowalic ludziom w blokowiskach,,,,sa też tam bardzo mili ludzie i dbaja o swoje otoczenie i sprzątaja po pieskach ale wiekszość to syfiarze sraja na swoje podwórko i tyle w temacie