Prokurator sprawdza, czy dyrektorka szkoły fałszowała podpisy
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu sprawdza czy dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Pszowie popełniła przestępstwo. Sprawa dotyczy fałszowania podpisów nauczycieli i posługiwania się sfałszowaną dokumentacją podczas kontroli.
Zamieszanie, które wybuchło wokół dyrektora Szkoły Podstawowej nr 3 w Pszowie, to efekt doraźnych kontroli przeprowadzonych przez rybnicką delegaturę Kuratorium Oświaty w Katowicach w bieżącym roku szkolnym. Pierwsza z nich odbyła się jeszcze we wrześniu. Została wszczęta po skardze złożonej przez rodziców uczniów.
Jak ustaliliśmy dotyczyła nieprawidłowości przy organizacji wyjazdu na „Zieloną szkołę”. Po jej zakończeniu zostało wydanych pięć zaleceń dotyczących właściwego prowadzenia dokumentacji związanej z przygotowaniem wyjazdu dzieci. Druga kontrola, przeprowadzona już w listopadzie, dotyczyła spraw, o jakich informowała rada pedagogiczna szkoły. – Rada opiniowała pracę dyrektora szkoły. Taka jest procedura, że rada pedagogiczna opiniuje pracę dyrektora szkoły i przesyła ją organowi prowadzącemu, dokonującemu oceny pracy. Wydane wówczas zostały zalecenia dotyczące organizacji pracy w szkole, m.in. konieczności potwierdzania prowadzonych zajęć w świetlicy czy utworzenia regulaminu rady pedagogicznej – mówi Anna Wietrzyk z Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Dwa zawiadomienia
Jak ustaliliśmy, kontrolujący podczas kontroli znaleźli coś więcej. O swoich wątpliwościach poinformowali Rzecznika Dyscyplinarnego dla Nauczycieli a ten prokuraturę. – Na wniosek rzecznika sprawą zajmuje się teraz Komisja Dyscyplinarna. Obecnie jej postępowanie jest zawieszone do momentu zakończenia sprawy w prokuraturze. Na tym etapie nie informujemy o szczegółach – mówi Anna Wietrzyk.
O sprawie poinformowano również Prokuraturę Rejonową w Wodzisławiu Śląskim. Jak się okazuje, śledczy otrzymali aż dwa zawiadomienia w tej sprawie. Oba wpłynęły do Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu w lutym niemal jednocześnie. – Pierwsze zostało wysłane przez zastępcę burmistrza Pszowa, natomiast drugie otrzymaliśmy od zastępcy rzecznika dyscyplinarnego z Kuratorium Oświaty w Katowicach – mówi nam prowadząca sprawę prokurator Agnieszka Cisowska z Prokuratury Rejonowej w Wodzisławiu. Oba zawiadomienia dotyczyły szkolnej dokumentacji. – Chodziło o podpisy na kartach hospitacji oraz przedłożenia tej sfałszowanej dokumentacji podczas jednej z wizytacji – dodaje prokurator.
Nie postawiono zarzutów
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu prowadzi postępowanie pod kątem dwóch paragrafów z artykułu 270 kodeksu karnego, czyli kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.(...) Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
– Postępowanie toczy się na razie „w sprawie” nie przeciwko konkretnym osobom. Pani dyrektor została już przesłuchana, podobnie jak inni świadkowie w sprawie. Przesłuchujemy zarówno pracowników kuratorium, którzy dokonywali kontroli, jak i pracowników szkoły – zaznacza prokurator Agnieszka Cisowska.
Dyrektorka zawieszona
Z kolei miasto Pszów, jako organ prowadzący dla szkoły, na wniosek kuratorium skierowało do placówki kontrolera, który zajął się wątkiem związanym z ewentualnymi brakami w dokumentacji dotyczącej godzin przeprowadzonych przez panią dyrektor. Wskazał on w tym zakresie na pewne nieścisłości, które należało wyjaśnić. Dyrektorka została zawieszona w pełnieniu obowiązków dyrektora szkoły. Zarządzenie burmistrza Pszowa w tej sprawie zaczęło obowiązywać 11 lutego.
– Zawiesiliśmy panią dyrektor po otrzymaniu z Komisji Dyscyplinarnej informacji na temat toczących się postępowań. Zaistniały przesłanki do podjęcia takiego kroku. My, jako miasto, nie prowadzimy wobec pani dyrektor żadnego postępowania. Po prostu czekamy na dalsze rozstrzygnięcia innych organów – podkreśla burmistrz Pszowa, Marek Hawel. Jak się dowiedzieliśmy, pani dyrektor odwołała się od zarządzenia burmistrza dotyczącego zawieszenia do Komisji Dyscyplinarnej. Komisja nie uwzględniła jednak odwołania.
Adrian Czarnota, Magdalena Sołtys
drogi /droga w84me ...masz jakieś dziwne podejście,bo co cie obchodzi jej życie prywatne???
jej sprawa z kim ma dzieci !! ! a jeśli nie wiesz ,to dwoje z nich jest poważnie chore...więc zanim zaczniesz liczyć jej kasę ,zastanów się co mówisz ( bo może twoje dzieci też kiedyś będą potrzebowały kasy na leki i ty będziesz bezradny).
Kasa ,którą jej teraz zabrano,bo jest zawieszona ,przydałaby się jej na leki ale,widać ci co donieśli (żeby ją wysiudać ze stołka) nie pomyśleli o tym i teraz sumienie nie powinno dać im żyć spokojnie !
Już długo szukano na nią "haka" i w końcu znaleziono podpis pod pierdołą ,która nic nie znaczy.
Miejmy tylko nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość i donosicieli pijących kawkę spotka ten sam los,bo jak wiadomo fortuna kołem się toczy...
jeszcze nic nie zostało udowodnione a ludzie wydali wyrok, troche pokory by sie kazdemu przydało- moze zaczac od swojego ogródka?
Ta kobieta jest Bogu ducha winna, znam ją od 2004 roku, kiedy rozpocząłem tam naukę. Tyle zrobiła dla tej szkoły a tak jej się odpłacają. Ty anonim się nie wypowiadaj, bo gówno za przeproszeniem o niej wiesz. Ten kraj schodzi na psy. Jak coś się nie podoba, też możecie mnie pozwać.
@koło, na pewno nie zostanie bez środków do życia, póki co dyrektorka ma etat nauczyciela, a Jarek Szczęsny (jeden z ojców dzieci p. H) oraz pozostali alimenciarze nie pozwolą jej sczeznąć z głodu ;) Prokurator ma dylemat, sprawy nie można umorzyć, bo zagrożona karą do 5 lat (przestępstwo przeciw wiarygodności dokumentów art. 270 i 273 KK
Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § l, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Art. 273. Kto używa dokumentu określonego w art. 271 lub 272, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
), polubownie nie można sprawy załatwić (dokument nie jest stroną i jest wyrok SN z 9 września 2002 r., V KKN 29/01, LEX nr 55220; por. też wyrok SN z 8 października 1979 r., I KR 247/79, OSNPG 1980, nr 2, póz. 22
"Obojętne jest to, czy osoba, której podpis podrobiono na dokumencie, wiedziała o tym lub wyraziła na to zgodę, czy też nie. Dokument jest bowiem podrobiony wówczas, gdy nie pochodzi od osoby, w której imieniu został sporządzony. Podpisanie innej osoby jej nazwiskiem na dokumencie mającym znaczenie prawne, nawet za zgodą tej osoby, stanowi przestępstwo"
) , a naciski będą ;) Dyrektorka jest też wykładowcą na śmiesznej uczelni na Wilchwach, jeżeli zapadnie jakiś wyrok utraci możliwość wykonywania zawodu nauczyciela, któren powinień być czysty jak żona Cezara ;)) Ciekawa sytuacja...
Komentarz poniżej pewnego poziomu [Wyświetl komentarz] Jak kożdo baba, to wiadomo że je pieronym pazerno na kasa. Miała dobro robota, dobro wypłata a terazki nimo nic. A potym baby narzekają że ich żodyn nie chce na stonowiska, a jak dają to same przekręty robią. Baby są pieronym materialnym stworzeniem, do kasy zrobią wszystko, nawet się wydają albo bydą swoii ciało sprzedować.
Komentarz poniżej pewnego poziomu [Wyświetl komentarz] to sie dzieje wszędzie
nareszcie A.H. dostanie za swoje:) kara pozbawienia wolności może otworzy jej oczy..