Dwa ziemniaki zamiast telefonu czyli jak oszukują w internecie
Rybniccy prokuratorzy ostrzegają, przed lawiną oszustw w internecie. W ubiegłym roku śledczy prowadzili postępowanie w 224 sprawach. W tym roku do kwietnia już 79. Właśnie zakończono śledztwo w sprawie dwóch młodych oszustów z Rybnika
Coraz częściej śledczy muszą zajmować się przestępczością, do której dochodzi w internecie. Przestępcy przenoszą się do wirtualnej rzeczywistości, gdzie w krótkim czasie można zarobić stosunkowo spore pieniądze przy mniejszym ryzyku. To coraz częściej okazuje się złudne, bo organy ścigania dysponują już lepszą techniką i wiedzą na temat sposobów działania choćby internetowych oszustów, którzy działają na popularnych serwisach aukcyjnych. Prokuratura Rejonowa w Rybniku zakończyła w ostatnim czasie kilka takich spraw, kierując do sądu akty oskarżenia. Jak się okazuje, oszustwami zajmują się bardzo młodzi ludzie, którzy właśnie w internecie zwietrzyli szansę na łatwy zarobek, wykorzystując naiwność kupujących.
Dwudziestoletni Mateusz K. z Rybnika działał w internetowym serwisie tablica.pl. Zimą zeszłego roku wpadł na to, że zarobi na fikcyjnych sprzedażach. W serwisie wystawiał laptopy, telewizory albo konsole do gier. – Opis zawsze był kuszący – mówi prokurator Jacek Sławik, szef Prokuratury Rejonowej w Rybniku. – Ceny były niewielkie. Oferował np. laptop za 150 złotych, konsolę za 100 złotych tłumacząc, że chce ich się szybko pozbyć – dodaje prokurator. Uczeń szkoły zawodowej oszukał w ten sposób trzydzieści osób na łączną kwotę 14,5 tysiąca złotych. Dwudziestolatek przyznał się do oszustw. Utrzymuje się ze świadczeń Ośrodka Pomocy Społecznej. Prokuratura nie zabezpieczyła żadnego majątku, bo młody oszust go nie posiadał. Pokrzywdzeni to internauci z Rybnika, ale i z Zielonej Góry, Olsztyna i Bydgoszczy.
Również w serwisie tablica.pl działał 19-letni mężczyzna, który nie wywiązał się z 83 transakcji. Mieszkaniec Rybnika. – Przeciwko tej osobie prowadziliśmy już wcześniej postępowanie, ale wówczas sprawa dotyczyła czterech transakcji. Mimo tego, młody człowiek nie wyciągnął wniosków i nadal oszukiwał ludzi w ten sam sposób od marca ubiegłego roku do lipca – mówi prokurator. Bezrobotny Paweł L. również wystawiał na aukcjach przedmioty, których nie posiadał. Kiedy pieniądze wpływały na jego konto, nie wysyłał towaru. Były to laptopy, nawigacje i telefony. Prokuratura szacuje, że nastolatek zarobił na przestępczej działalności co najmniej 18 tysięcy złotych. Przedmioty były sprzedawane tanio – od 50 do 450 złotych. Mężczyzna tłumaczył między innymi, że sprzęt otrzymał od kogoś w prezencie i chce się go szybko pozbyć.
– Korzystając z internetu jako z dobra, które ułatwia nam życie i pracę, musimy równocześnie uważać na jego ciemne strony. Pokrzywdzeni w powyższych sprawach pochodzą z całej Polski, bo internet ma ogromny zasięg co wykorzystują oszuści – mówi prokurator. Oszuści stają się coraz bardziej bezczelni i pewni siebie. – Kiedyś takie oszustwa polegały na tym, że kupujący otrzymywał wadliwy towar lub przychodziła paczka z inną zawartością. Kupujący znajdował w paczce cegłę lub... dwa ziemniaki zamiast wymarzonego smartfona. Dziś oszuści nie wysyłają nic i po prostu znikają z naszymi pieniędzmi. Uważajmy więc na pozorne okazje – mówi prokurator.
Adrian Czarnota