Z kopalni żyje 25 tysięcy ludzi
– Odpowiedź na pytanie, czy likwidować górnictwo czy godzić się z pewnymi uciążliwościami jest w mojej opinii oczywista – mówi dyrektor KWK Rydułtowy-Anna, Janusz Matuszek.
Wszędzie tam, gdzie wydobywa się węgiel, szkody górnicze są nieuniknione, mówi Janusz Matuszek, dyrektor KWK Rydułtowy-Anna. – Te w postaci osiadań budynków są mało zauważalne, bo to długotrwały proces. Natomiast dla mieszkańców dokuczliwy jest fakt występowania wstrząsów wysokoenergetycznych. U nas nie mają one zazwyczaj dużego przełożenia na wyrobiska dołowe, ale są mniej lub bardziej odczuwalne na powierzchni – tłumaczy szef kopalni. Dodaje, że przez długi czas powierzchnia była spokojna. – Nadspodziewanie spokojna. Z jednej strony to cieszyło, a z drugiej było niekorzystne. Przyroda musi zrobić swoje. Energia musi zostać oddana, stąd dwa wstrząsy o takiej energii. Myślę, że to rozładowało stan naprężeń w górotworze na dłuższy okres czasu. Tak by nakazywały logika i doświadczenie, ale spokoju nikt zagwarantować nie może – przyznaje Matuszek.
Dyskutowali w szerokim gronie
12 czerwca zespół,w skład którego weszli m.in przedstawiele kopalni, rydułtowskiego urzędu miasta, urzędu górniczego, a także wysokiej klasy specjaliści i naukowcy w dziedzinie górnictwa, spotkali się, by duskutować o ostatnich wydarzeniach. – Chciałem posłuchać głosów doradczych. Rozmowa dotyczyła wielu aspektów, na przykład tematu fali uderzeniowej, tego, czy budynki są odpowiednio zabezpieczone, gdzie występują największe przyspieszania, jak prowadzić eksploatację, z jaką intensywnością. Chociaż trzeba zaznaczyć, że w rejonie ostatnich wstrząsów i tak jest ona powolna – wyjaśnia dyrektor.
Realizacja szkód górniczych
Zgodnie z przepisami właściciel posesji, który zauważy ewentualne uszkodzenia na skutek wstrząsów, powinien zgłosić się niezwłocznie do działu szkód górniczych. Kopalnia ma 30 dni na przegląd budynków, po którym są spisywane umowy dotyczące naprawy. – Kopalnia wywiązuje się z tych ugód. Bywa jednak, że z przyczyn niezależnych od nas, na przykład dlatego, że właściciel budynku wyjeżdża, dochodzi do zmiany terminu. Wtedy, zgodnie z prawem, powinien powstać aneks do ugody – tłumaczy Matuszek. Rok temu KWK Rydułtowy-Anna wyremontowała 1093 obiekty na 891 zaplanowanych.
Umiarkowana reakcja
Dyrektor kopalni dziękuje mieszkańcom Rydułtów i okolic za, jak określa, umiarkowaną reakcję na ostatnie wstrząsy. – Trzeba pamiętać, że kopalnia jest zakładem pracy, który zatrudnia 4 tys. osób. Na jej rzecz pracuje kilkadziesiąt firm zewnętrznych. Sądzę, że nie popełnię błędu, jeśli stwierdzę, że żyje z niej 25 tys. ludzi. W okolicy nie ma drugiego takiego pracodawcy. Jeśli pojawiają się wątpliwości lub pytania, czy likwidować górnictwo czy godzić się z uciążliwościami, to odpowiedź jest moim zdaniem jasna – puentuje Matuszek.
Magda Sołtys
Czy kościół pw. św. Jerzego jest bezpieczny?
Po tąpnięciach wizja lokalna odbyła się również w kościele pw. św. Jerzego. Dyrektor zapewnia, że świątynia jest bardzo dobrze zabezpieczona. Tak zwana opaska, którą kopalnia profilaktycznie wykonała, żeby zabezpieczyć obiekt przed następstwem ewentualnych wstrząsów, spełnia swoją rolę. – Po ostatnim wstrząsie da się wprawdzie zauważyć zarysowania na małych długościach wewnątrz kościoła, ale posadzka, bryła są w dobrym stanie. Wzmocnienia w postaci ściągów przystropowych zdają egzamin w 100 procentach – zapewnia dyrektor.
Ściana 5 do likwidacji
5 czerwca doszło do jeszcze jednego wstrząsu, w rejonie ściany 5. Był słabo odczuwalny na powierzchni, ale spowodował szkody w wyrobiskach dołowych. - W porównaniu z pozostałymi dwoma był o stosunkowo małej energii, ale zdeformował część obudowy wyrobisk przylegających do ściany 5 E 1. Ze względów bezpieczeństwa, bo procedury tego nie nakazują, zapadła decyzja o zatrzymaniu ściany. Ona praktycznie zakończyła swój bieg, miała jeszcze tylko miesiąc fedrować. To był jedyny wybór, bo bezpieczeństwo przede wszystkim - mówi stanowczo dyrektor Matuszek. Wydobycie, mimo zatrzymania ściany 5, nie zmieni się.
mhl999-Polski rząd okrada bo jest socjalizm, który tak miłujesz. Niestety ale aby górnicy mogli okradać podatników i żyć na ich koszt, to tą samą furtką kradnie rząd i ich ludzie. Nie da się stworzyć systemu, gdzie górnicy mogą żyć na cudzy koszt a władza już nie. Natomiast ty chcesz kraść a jednocześnie uważasz że tylko górnictwo powinno mieć monopol na życie cudzym kosztem, ale tak się nie da. Zlikwidujmy socjalizm, czyli zabierzmy świnią koryta, a uwierz mi że wtedy nikt nie będzie żył na czyiś koszt, tak jak to teraz jest.
mhl999- Ale dlaczego uważasz że skoro górnictwo jest ważne, to powinno być państwowe. Hutnictwo jest tak samo ważne o ile nie ważniejsze, dużo bardziej ważne jest rolnictwo, także daje nam nie zależność, ale nie tylko one. Kopalnie miedzi czy choćby żwiru i piasku są także ważne. Wszystko to dobrze funkcjonuje, mimo że jest prywatne. Natomiast to co państwowe to zawsze jest do dupy. Mamy zakłady państwowe "Bumar", zakłady te produkują sprzęty dla wojska i zrobiły nam wstyd na cały świat, słynna wtopa z czołgami "twardy" eksportowanymi do Malezji, nie dość żeśmy dopłacili do tych czołgów, to jeszcze i tak kiepskiej jakości były. Amerykańskie wojska nie mają swoich zakładów zbrojeniowych, a sprzęt mają jeden z najwyższych półek. Hitler też nie tworzył państwowych zakładów zbrojeniowych, a sprzęt miał najlepszy na świecie. My mamy państwowe kopalnie i są najgorszymi kopalniami na świecie, na jednego górnika przypada 1,5 tony węgla. Jest to wręcz niemożliwe, jak w kopalni w XXI wieku można fedrować 1,5 tony na jednego górnika? Więc jakie ty powiązanie widzisz w tym, że górnictwo powinno być państwowe, przecież to gwóźdź do trumny. Zróbmy jeszcze rolnictwo państwowe i wtedy gwarantuję ci, że w kraju nastąpi głód, a ceny żywności wzrosną o 1000 %. Masz zajebiste myślenie, otóż uważasz że górnictwo powinno być państwowe a wszystko inne prywatne.... Państwowe to powinna być jedynie policja i wojsko w dużej części, bo firmy prywatne podwykonawcze także mogły by służyć w wojsku i policji. A prywatnych więzieniach pewnie też nie słyszałeś a uwierz mi że takie na świecie istnieją i państwo do nich nie dopłaca. Ale w Polsce mamy wiezienia jedynie państwowe i koszty są ogromne.
do mhl999, ja mówię o górnikach, i trzymaj się tematu
to nie górnicy żerują na społeczeństwie, ale polski rząd okrada na każdym kroku obywateli. posłowie również nie są lepsi. zapytaj się matusiaka na co wydał pieniądze za ostatnie 2 miesiące - na 95% gwarantuję ci, że nie otrzymasz odpowiedzi. zapytaj się dlaczego posłowie otrzymują odprawy, choć moim zdaniem nie powinni bo zostali powołani na 4 lata. zapytaj się dlaczego w wielu państwowych instytucjach obowiązują premie czy 13. - im wyższy szczebel władzy tym wyższe odprawy. bardzo mnie ciekawi czy ktoś kiedyś odważył się zliczyć samochody służbowe od prezydenta kraju po burmistrzów miast i idące za tym koszty. ciekawi mnie czy ktoś zrobił bilans ile pieniędzy zostało zmarnowanych przez fundusze unijne, bo robiło się projekty, które odstają od realnych potrzeb ludzi, ale unia dawała to kasę się przejadało, bo zawsze znajdzie się grupa populistów popierających takie działania. dziś miasta szczególnie na śląsku nie mogą się rozwijać samodzielnie. muszą opracować wspólną strategię działań ale tego też się nie robi bo każdy chce być pierwszy i w czymś tam naj. rozsądek nie ma znaczenia, bo pieniądze podatników wydaje się najlepiej i najłatwiej. mało kto patrzy władzy na ręce i rozlicza ich z każdej wydanej złotówki. górnictwo jest ważnym działem gospodarki i paradoksalnie powinno być chronione. prywatyzacja tego sektora to początek jego końca. Polska dawno powinna się wyjść z UE bo w długofalowym działaniu nasza obecność w tym sztucznym tworze niczemu dobremu nie służy. jako kraj jesteśmy wystarczająco bogaci, ale zarządzanie tym narodowym majątkiem delikatnie mówiąc jest fatalne.
nie da jednak się ukryć, że górnicy żerują na całym społeczeństwie. Będzie prywatyzacja kopalń to górnik dostanie dobrze zapłacone za solidną pracę , a nie jak teraz za leżenie na feli
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
do~koło: co do stylu i wieku życia osób, ubezpieczeń - zgadzam się z Tobą, co do emerytur - nie do końca. Zauważ że mundurówka, urzędnicy cze nauczyciele są płaceni z budżetu w 100% (jeżeli chodzi o wypłaty i emerytury), co do górników, to jest proporcja 50/50 - ponieważ wypłaty pracownicy muszą nafedrować, a muszą nafedrować tyle, żeby oddać część do budżetu, cześć na ubezpieczenia, cześć na inwestycje no i wypłaty. Co do psioczenia jeden na drugiego - zasada jedna "wszędzie dobrze gdzie Nas nie ma!" A My Polacy mamy to do siebie, że lubimy narzekać, że mamy się źle już dla zasady. ;-) Pozdrawiam
@mhl999 ja mam w przyszywanej rodzinie 70-letniego emeryta górniczego :) I może nie wygląda młodo, jak zasugerował koło, ale żyje i czuje się świetnie. Mało tego, wygrał nawet walkę z rakiem. Zło złego nie weźmie...
mhl999- Bo 80-90 letni górnik stosunkowo młodo wygląda. Zresztą co ma wiek do wykonywanego zawodu. Jak leśniczy umrze w wieku 50 lat, czy będzie to oznaczać że miał ciężką pracę? Ten górnik który nie palił i nie szalał z wódą, to żyje tak samo jak inni. Czyli jeden dłużej a inny krócej. Ale jak ktoś całe życie palił, do tego całe życie pił i żar jak świnia, to trudno aby dożył 70 lat. A nie jest tajemnicą że mało który górnik nie pali i nie pije. A co do emerytur, to wiesz że kiedyś ich wcale nie było? Co było najpierw twoim zdaniem, czy kopalnie czy emerytury? Emerytura to wymysł Bismarcka, w USA takowych nie było a kopalnie szły pełną parą, jak i cała amerykańska gospodarka a emerytur i socjalizmu nie mieli.
Poruszyłeś temat KRUSu, że są tam przekręty itp. Wiec czemu tym samym nie popierasz tego, aby ubezpieczenia były dobrowolne, czyli ten kto chce to się ubezpieczy. Czemu jest przymus ubezpieczeń? Skoro cały ten system jest taki wspaniały, to po co stosują przymus. Ludzie przecież sami powinni walić oknami i drzwiami do ZUSu czy KRUSu i chcieć się ubezpieczać. Gdyby każdy emeryt, swoje składki emerytalne dawał na swoje konto, to po 50 latach pracy był by bogaczem, ale wtedy kto by utrzymywał emerytów górniczych i mundurowych(nie ma różnicy pomiędzy mundurówką a górnikami). Najbardziej mnie śmieszy właśnie to, jak górnicy psioczą na mundurówkę, jak to im dobrze albo na urzędasów, a sami są takimi samymi pasożytami jak urzędasy czy emeryci mundurowi.
slonzoki panstwo wam daje prace i zarobki i zyjecie z panstwowych piniedzy gdyby nie panstwo byscie zbierali puszki zlom itd za dobrze sie maja na kopalniach a co by to bylo jak by zamkneli kopalnie pozabijaji by sie nie dali by rady jeden przez drugiego
może i kolo coś próbuje powiedzieć, ale fantazja go ponosi i to bardzo. tak się składa, że nie znam żadnego górnika, który miałby 70 czy 80 lat mimo, że znam ich wielu. inna sprawa, że koło sięga po pieniądze podatników tak samo jak górnicy korzystając np. z służby zdrowia, komunikacji publicznej czy czego tam jeszcze chcesz co jest finansowane z podatków. możemy sobie wybierać wybiórczo ale bądźmy uczciwi w obie strony ;-) fakt faktem, że wysokie podatki niczemu dobremu nie służą, to nie jest jednak skutek tego, że górnicy po 25 latach nabywali prawa emerytalne. równie dobrze można powiedzieć o "mundurowych", którzy np w wieku 38 lat nabyli prawa emerytalne - znam takiego jednego osobiście :-D zróbcie sobie zestawienie w skali kraju kogo jest więcej mundurowych czy górników? uprzywilejowanych grup w tym kraju jest sporo i nie opierają się tylko na górnictwie. dziwne, że kolo nie poruszył tematu KRUSu, w tym systemie też przecież jest sporo "przekrętów".
Przepraszam za byka :)
Można się nie zgadzać z tym w jaki sposób koło próbuje coś przekazać, jak pisze i jak się wyraża czasami o innych ludziach, ale nie można mu w temacie górnictwa oddać racji. To, że dopłacamy do tego interesu, to są suche fakty i nie trzeba być ekonomistą, by wiedzieć, że to czarna dziura, która się ciągle powiększa i wciąga coraz więcej i więcej...
Oberwator_R-Aha, więc rozumiem że według ciebie górnik, który otrzyma od państwa 8 ton węgla i ma zapotrzebowanie na 8 ton węgla. Czyli żeby na tym zarobić, to twoim zdaniem powinien najpierw sprzedać te swoje 8 ton węgla, a później powinien kupić 8 ton węgla. Czy dobrze rozumiem twoje rozumowanie? Bo taki system według ciebie dał by mu zarobek, a gdy dostanie te 8 ton węgla i je wykorzysta do ogrzania domu, to wtedy twoim zdaniem nie zarobi?
irek68- A jakie to ma znaczenie czy mnie rodzicie utrzymują, czy pracuję na czarno, czy zbieram złom, czy też żona mnie utrzymuje. Dla ciebie nie powinno mieć to żadnego znaczenia, ważne że nie korzystam z kasy podatników, tak jak górnicy. Mam gdzieś bezrobotnego faceta, mam gdzieś bezdomnego albo zbieracza złomu. Dopóki nie wyciąga od podatników kasy na swoje życie, to niech każdy sobie żyje po swojemu. Ale będę tępił każdego, kto chce żyć na koszt państwa, bo państwo nakłada z tego powodu gigantyczne podatki, które powodują że praca jest opodatkowana jak wódka a ceny w sklepie są droższe o 50% niż być powinny. Wysokie podatki powodują zubożenie społeczeństwa, czyli jedna z przyczyn występowania patologii. Więc jeszcze raz, gówno cię obchodzi moja osoba, nie żyję z twojej pracy, nie korzystam z kasy państwa, wiec czemu chcesz wtrącać się do czyjegoś prywatnego życia, skoro nie musisz za nie płacić. Mnie wkurzają górnicy, bo państwo mnie rabuje z moich zarobionych pieniędzy i oddaje je górnikom. Człowiek charuje jak wół, a 43 letni emeryt chodzi sobie po ulicy i żyje sobie z cudzej kasy. Skoro wszyscy pracujemy, skoro przymusowo należymy do ZUSu, to czemu nie ma podstawowej sprawiedliwości? Niech mi państwo da chociaż wybór, wtedy nie będę musiał płacić na ZUS i tym samym fundować komuś dochód, a skoro państwo nas zmusza do płacenia na ZUS, to niech będzie chociaż na tyle sprawiedliwe i albo wszyscy idziemy na emeryturę od 67 lat, albo wszyscy idziemy na emerytury po 25 latach pracy.
mhl999-Trzech moich sąsiadów jest emerytami, jeden ma 90 lat, dwaj pozostali są po 80. Tych po 70 lat już nie liczę. Dziś wiek 80 lat nikomu nie imponuje. Naprawdę nie znasz nikogo na ślonsku, co by miał 80-90 lat i pracował na kopalni? Przyjedź do miasteczek górniczych, tu takich pełno. Jak chcesz ich zobaczyć w kupie, to polecam odwiedzić rano sklepy a w niedzielę kościół, ewentualnie ośrodek zdrowia, tam pełno dziadków 80 letnich, którzy dziennie przychodzą sobie ciśnienie zmierzyć do ośrodka.
koło to koleś któremu rodzice płacą za internet i utrzymują go, biedak nie ma co robić i pisze .....są wakacje ... w życiu nie zarobił żadnej złotówki .. bo jak by ją sam zarobił to wiedział by co to wartość pieniądza i nie pisał by głupot...
górnik robi to co robi aby utrzymać rodzinę.. piekarz piecze chleb nie dla własnej uciechy tylko aby zarobić na siebie czy rodzinę według koło wszyscy są winni jego niepowodzenia w życiu.... górnicy szczególnie .... ale sam pracuje na czarno albo bo pracuje ... gdzie praca wykonywana nie satysfakcjonuje go w 100% i po prostu zazdrości innym ...a szczególnie GÓRNIKOM
@koło zakładając, że idziesz pracować na kopalnię w wieku 20 lat, pracując w niej 25 lat i pobierając emeryturę 40 lat to pokaż mi górnika w wieku 80 lat :-)
Jesli ktos niewie co to jest pieniadz jest srodek platniczy uzywany na calym globie mysle ze taka jest prawda zegnam i pozdrawiam
@koło Ten portal to nie miejsce żeby ci tłumaczyć co to jest pieniądz. Pomęcz się i sam sobie znajdź odpowiedzi na te twoje proste pytania. Mylisz i nie rozumiesz podstawowych pojęć ekonomicznych jak zarobek, zysk, przychód i.t.p. Jeśli dla ciebie samo przyniesienie grzybów z lasu jest zarobkiem (czyli wg ciebie dla kopalni samo wydobycie węgla też jest już zarobkiem) no to doszedłem do wniosku że dialog z tobą na temat ekonomii ma taki sens jak kopanie się z koniem. Nie chce mi się już prostować twoich niepopartych wiedzą informacji i przypisywania mi ciągle czegoś, czego nie napisałem, jak n.p. "twoim zdaniem mają straty, bo pozbywają się pieniędzy, zamiast trzymać je w skarpecie jak mają nadwyżki". Jeśli prowadzisz, albo będziesz prowadzić działalność gospodarczą to trzymaj się jak najdalej od księgowości. To taka dobra rada na koniec.
KOŁO wpisz w wyszukiwarce :drukowanie pieniędzy bez pokrycia...
poczytaj zrozumiesz
Oberwator_R- To ok, wytłumacz mi skąd się biorą pieniądze, skąd masz te 5 tys zł. Czy z mennicy, która te pieniądze drukuje? Czemu twoim zdaniem nie drukować więcej tych pieniędzy i tym samym dać ludziom podwyżki. Więc odsyłam cię do przeczytania, czym są pieniądze i czemu urzędy i przywileje emerytalne szkodzą pieniądzą, a także inne zakłady państwowe szkodzą pieniądzą. Bo widzę że dla ciebie pieniądź to po prostu banknot, albo cyferki na koncie. Wytłumacz mi też czemu ludzie nie chcą pieniędzy, szybko sie ich pozbywają i ciągle zamieniają albo na inną walutę, albo kupują za nią ziemię, nawet jak jej nie potrzebują. Przecież twoim zdaniem mają straty, bo pozbywają się pieniędzy, zamiast trzymać je w skarpecie jak mają nadwyżki. Wiec odpowiedź mi, czym jest dla ciebie pieniądź.
Oberwator_R- Widzisz, sam na to wpadłeś że kopalnia nie chce sprzedawać węgla i być stratna. Bo są koszty wydobycia, koszty wydobycia są ogromne, bo kopalnia państwowa. Tu nawet nie chodzi o same zarobki, a o ilość zatrudnionych. Zawsze jest tak, że w państwowych firmach jest za dużo pracowników i to często o 100 razy za dużo. Przykład PGRów pokazuje jak działało gospodarstwo państwowe a jak dziś działają gospodarstwa prywatne, często są spółki prywatne, które uprawiają pole na terenach po PGRowskich i zatrudniają kilkanaście osób i zawsze umieją się z robotą wyrobić, a w PGRach zatrudnioano po kilkasest ludzi, którzy z nudów kombinowali jak to coś ukraść. A teraz wniosek nasuwa się sam, otóż czemu wydobycie węgla na jednego górnika przypada tylko 1,5 tony węgla na dobę. Odpowiedź jest prosta, posłuchaj tego zabawnego filmiku z kopalni, jak szychta dwóch górników polegała na tym, żeby zanieść dwa gwoździe. Skoro duża część górników ma takie zadania, to trudno się dziwić, że wydobywa się tak mało węgla i przypada zaledwie 1,5 tony wegla:http://www.youtube.com/watch?v=yZcRWsuPPtM Wiec tym samym państwowa kopalnia zawsze będzie patologią.
c.d. Może spróbuję tak: Zarobiłeś w pracy 5tys. Możesz je zamienić na różny towar. Jeśli kupisz grzyby na targu to ubędzie ci z 5 tys n.p 20 złotych. Jeśli nazbierasz tych grzybów sam to będziesz miał 5020 zł? Chyba nie. Powtarzam po raz „n-ty”. Możesz w takim przypadku mówić ewentualnie o zysku ( w rozumieniu potocznym a nie ekonomiczny), ale nie o zarobku. Zarobek pojawi się jeśli te zebrane grzyby sprzedasz, bo zarobek jest efektem handlu. Przyniesione grzyby z lasu pozwolą ci wydać 20 złotych które już masz (nie przyniosłeś ich z lasu) na coś innego. Dokładnie tak jest z 9mln ton węgla na zwałach. Według twojej teorii górnictwo zarobiło, bo wydobyło 9mln ton węgla. Mnie się wydaje, że zarobi jeśli ten węgiel sprzeda w dodatku w cenie wyższej niż koszty wydobycia. Dochodzę do wniosku, że używasz słów których znaczenia nie rozumiesz.
@koło Cena towaru (węgla) to wypadkowa podaży i popytu, o ile państwo lub monopol nie ingeruje w ten proces. Sam napisałeś, że nie dziwisz się że polska prywatna kopalnia sprzedaje węgiel po cenie podobnej jak państwowe kopalnie. Taka się wypracowała cena. Nikt nikomu nie każe kupować węgla więc nie obrażaj tych którzy to robią, bo robią to w warunkach w których jest to dla nich opłacalne. Jeśli ludzie dojdą do wniosku, że bardziej im się opłaca ogrzewać gazem, albo drewnem, to będą to robić. Tak już zresztą było w latach 80-tych, sam miałem taki piec gazowy, ale po kilku latach sytuacja się odwróciła i ludzie wrócili do węgla. Ne wiem jak można porównywać wydobycie węgla i ropy. Przecież koszty wydobycia w tych wypadkach są diametralnie różne. To tak jakbyś przekonywał że ludzie są idiotami, bo nie kupują szparagów w cenie kartofli. Te twoje teorie są porażające.
Jak n.p. ta :” Idąc do lasu i nazbierając 1 kg grzybów, oznacza że zarobiliśmy tyle pieniędzy, ile chcą za nie handlarze na targowisku”. Wyślij to zdanie jakiemuś ekonomiście – niekoniecznie w Polsce. On cie poprosi żebyś mu pokazał te zarobione w lesie pieniądze. Zrozum człowieku, że ciągle mylisz przychody z kosztami.
Oberwator_R- Ale ty wymieniłeś jedynie przychody i wydatki, a zapomniałeś napisać o zyskach, zysk to też pojęcie ekonomiczne. A ja zadałem ci pytanie, czy jak znajdziesz grzyba w lesie, to masz dochód czy zysk? Dochód masz jak sprzedasz tego grzyba a zysk masz jak go zjesz. Jak za sprzedanego grzyba coś kupisz, to otrzymujesz towar, czyli zysk. A teraz inne pytanie, pęknie ci w domu rura, nie umiesz sobie poradzić, wzywasz fachowca, naprawia i kasuje za swoją pracę. Ty masz zysk czy stratę? Jak byś umiał sam to sobie naprawić to miał byś zysk czy stratę finasową? Jak twoim zdaniem żyją ludzie, którzy nie posiadają pieniędzy? Jak twoim zdaniem żyli ludzie z handlu wymiennego? Facet , nie kompromituj się, bo wystarczy wojna, przykładowo najazd Niemców na Polskę i wszelkie złotówki stracą wartość, tak jak to było w 1939 roku w autonomi ślonskiej, tzw marki polskie straciły wartość na rynku. Dlatego jest taki syf w tym kraju, bo ludzie nie rozumieją podstaw ekonomii. Idąc do lasu i nazbierając 1 kg grzybów, oznacza że zarobiliśmy tyle pieniędzy, ile chcą za nie handlarze na targowisku. Jak nam się nie chce zbierać, to idziemy i kupujemy. Tak samo z remontem domu, albo sami remontujemy albo nas stać i wynajmujemy kogoś, kto nam dom wyremontuje. Przecież to jest tak proste że nawet przedszkolak to zrozumie.
Oberwator_R- Z jednym się z tobą zgadzam, iż głupotą jest szukanie taniego ogrzewania, skoro śpimy na węglu i skoro n zwałach jest 9 milionów ton, a dużo ludzi w tym kraju pali drewnem, bo taniej ich to wychodzi. Dlatego tak się dzieje, bo jeszcze większą głupotą jest kupowanie węgla po 667 zł za tonę, czy coś koło tego(ceny te wiszą na trasie Rybnik-Wodzisław z kopalni Marcel) . Ktoś kto kupuje węgiel po tej cenie jest dla mnie idiotą. Podsumujmy, na naszym terenie jest masa węgla, masa kopalń, a cena jak z kosmosu. W krajach arabskich, gdzie jest ropa, to paliwo jest tańsze od wody, tam paliwo kosztuje coś koło 20 groszy za litr. Gdyby arabowi powiedzieć że w pl paliwo kosztuje prawie 2 dolary za litr, to by wyśmiał idiotów, którzy je kupują. Czemu węgiel sprzedaje się na giełdach za ok 80 dolarów a na kopalniach za ponad 200 dolarów, mimo że klientów im brakuje i zwały są przepełnione, a ludzie kombinują jak umieją, aby kupić tani węgiel, choćby od złodzei czy tzw mafii węglowych. Czemu u nas węgiel nie kosztuje grosze, skoro na nim śpimy i mamy go w nadmiarze? Skoro ropa w arabi kosztuje grosze, to skoro muzumanie mają lepszą gospodarkę niż my, to sam widziesz do czego umie doprowadzić socjalizm.
@koło już ci kilka razy napisałem to co jest zarobek. W każdym podręczniku do ekonomii zarobek (dochód) to różnica pomiędzy przychodem a kosztem. Otwórz jakikolwiek podręcznik z ekonomii i tam na pierwszej stronie będzie właśnie taki wzór. Nie jest zarobkiem to co wyhodujesz i zjesz tylko to co sprzedasz. Fakt, że masz warzywa ze swojego ogródka poprawia twój bilans ekonomiczny, ale nie na zasadzie zwiększenia przychodów, tylko zmniejszenia kosztów. Pieniędzy z wypłaty ci nie przybyło, tylko masz mniejsze wydatki, czyli koszty. W telewizji leci teraz ciągle taka reklama z ING gdzie facet twierdzi że zarobił na ogrzewaniu bo kupił tańszy opał, a babka mu odpowiada - ile przybyło ci z tego powodu pieniędzy - On odpowiada - nic. Jemu dokładnie jak tobie ciągle myli się wzrost przychodów ze zmniejszeniem kosztów. Trzeba dać sobie z tym spokój, bo to zagadnienie cię przerasta intelektualnie. p.s. Skąd wyciągnąłeś wniosek że ja uważam zasady podatkowe w Polsce za uczciwe? Nic takiego nie napisałem i tak nie uważam.
@koo każdy wykorzystuje ton surowiec który ma. Trudno żeby Szwecja nie używała drewna skoro ma tyle lasów. My mamy węgiel, więc głupotą by było sprowadzać drewno, gaz czy ropę do produkcji energii elektrycznej czy ogrzewania, żeby ten węgiel w całości zastąpić. Chociażby z tego powodu, że trzeba mieć za co te surowce kupić i przetransportować. Nie bardzo widzę co moglibyśmy sprzedać, by w całości kupić surowiec energetyczny za granicą. Ju nie mówię że oznaczałoby to utratę niezależności energetycznej. Policzyłeś już ile trzeba takiego taniego drewna opałowego jako zamiennik węgla? No to ci pomogę. Nasze gospodarstwa domowe zużywają rocznie 9 mln ton węgla czyli potrzebowałyby ok 18mln ton drewna, a cały kraj zużywa 80mln ton węgla czyli trzeba by 160mln ton drewna. Z tego co wiem Szwecja - jeden z największych po Rosji producentów drewna produkuje rocznie 1mln ton pellet.
Oberwator_R-Podałeś przyklad skaróbówki, uwżając że w polsce podatki sa uczicwe. Uwierz mi, że gdyby skarbówka umiała się dowalić do tego, że masz płacić od pracy dla siebie, to pewnie by ci dowaliła podatek. Bo jak narazie to nawet sąsiada nie możesz poprosić o pomoc i za pomoc postawić mu piwo, bo rzekomo powinieś mu dać na piwo i od tej kwoty odprowadzić podatek, tak działa w pl prawo podatkowe, wiec trudno być uczciwy wobec państwa, jest to wręcz niemożliwe. Ty dałeś przykład z płytkowaniem bez kasy. Więc zadam ci pytanie, czy posiadając ogród to na pewno masz za darmo warzywa? Musisz kupić narzędzia, zaplacić podatek od ziemi, kupić nasiona, nawozy itp, ale czy zarabiasz na ogrodzie czy też nie? Bo rozumiem że dla ciebie zarobek to jedynie odsprzedanie nadwyżek, a to co jesz z swojej ziemi, to już zarobkiem nie jest. Jak idziesz na grzyby do lasu, zamiast do sklepu i nazbierasz grzybów, to czy zarobiłeś czy jedynie zarobisz jak te nazbierane grzyby sprzedać, potem pójdziesz do sklepu i za tą kasę sobie grzyby kupisz. Więc kiedy twoim zdaniem jest zarobek?
Oberwator_R- Mylisz się, w Skandynawii wiele ciepłowni opalane jest peletem, znów ci się świat skończył na ślonsku. Drewno jest tanie, bo drewno opałowe jest słabej jakości i nie nadaje się do wyrobów wysokiej jakości. Wystarczy wichura, połamane drzewa i od razu cena drewna idzie w dół. Przykład z zrębkami, kiedyś je palono w lesie, dziś wytwarza się z niego opał, tak samo z wierzbą energetyczną. U nas to i tak handel drewnem kuleje, bo mamy porąbane przepisy z lat komuny. W Niemczech kubik drewna kupisz od 5 euro wzwyż, oczywiście te 5 euro to za gałązki o obwodzie 10 cm, a u nas dochodzi do takich parodii, że budynki leśnictwa się ogrzewane gazem, bo przepisy powodują że opalanie drewnem drogo by wychodziło, ale temat długi.
@koło załóżmy że nie mam nic Kompletnie nic. Ani grosza. Zero. Mam w piwnicy klej i płytki. Wykafelkowałem łazienkę. Ile mi zostało w kieszeni w której nic nie mam? Odpowiem ci. Nic. Nie zarobiłem NIC. Mam tylko mniejsze koszty utrzymania domu o usługę kafelkowania. Ciągle mylisz koszty z przychodami. Już nie mam na ciebie siły. Tylko kompletny ignorant ekonomiczny może napisać że "Jak byś zarabiał 5 tys zł i wynajmował sprzątaczki, chodził do restauracji, zatrudniał ogrodnika i palacza, to zarabiał byś mniej od tego, który zarabia jedynie 2 tys zł i wszystko robi sobie sam". Zarobki tych z twojego przykładu to dokładnie 5 i 2 tysiące. Oni tylko mają różne wydatki czyli KOSZTY. Gdyby własnoręcznie wykonane prace w domu były zarobkiem, to podlegałyby - w myśl obowiązujących przepisów skarbowych opodatkowaniu. Na szczęście tak nie jest.
@koło c.d. Zobaczymy co się będzie działo z ceną drewna gdy popyt wzrośnie. Podaż jest na stałym poziomie, a nawet spada, więc należy się spodziewać wzrostu ceny drewna, zresztą od kilku lat widać tę tendencję. Drewno rywalizuje z węglem poza śląskiem głównie z powodu kosztów transportu i kosmicznych cen węgla poza śląskiem. Zresztą o czym my rozmawiamy? Drewno i pellet to co najwyżej źródło energii dla małego domku, a nie przemyslu , czy ogrzewania osiedli, więc globalnie ma małe znaczenie. Już przy większym domu do ogrzania którego trzeba ok 6 ton węgla potrzebne jest ok. 12 ton pellet (ma kaloryczność na poziomie 17tys. kJ a węgiel 32tys. kJ). 12 ton pellet to około 17 metrów sześciennych - dwa solidne pomieszczenia piwniczne . Jeszcze raz proponuje żebyś policzył ile trzeba drewna na użytek indywidualny (już nie mówię o przemyśle) w całej Polsce. Ten sposób ogrzewania to taki śladowy drobiazg w skali zapotrzebowania kraju na energię.
Oberwator_R- Co do ceny węgla, to zauważ zasadę sprzedaży. Otóż na wolnym rynku zasada jest prosta, dużo wegla na zwałach, czyli zmniejszony zbyt, oznacza zmniejszenie ceny. Tak działa wolny rynek. Natomiast na socjalnym rynku jest dziwna sprawa, otóż mały zbyt, węgla 9 milionów ton na zwałach a wegiel idzie do góry. Skoro prywatna kopalnia ma zbyt na swój węgiel po cenie, którą wyznaczyła, to po co ma obniżać cenę? Widocznie oni za 180 dolarów mają klientów, bo państwowy wegiel za ponad 200 dolarów klientów nie ma, a ceny jeszcze podnosi, a wystarczyło by zmniejszyć cenę do choćby 160 dolarów, prywatna koaplnia zeszła by pewnie na 140 dolarów i tak by się przebijali. Ale po co państwowa firma ma się starać? Głupotą by było, aby ktoś się przejmował sytuacją państwowej firmy. Jak ty widzisz dziurawą drogę, to idziesz i ją naprawiasz? Pewnie masz gdzieś taką drogę, ale gdyby na twoim placu pojawiła się koleina, to pewnie od razu byś naprawiał swoją drogę na twoim placu.
Oberwator_R- A jak twoim zdaniem żyli ludzie, gdy nie było pieniędzy? Co było najpierw, ludzie i ich praca czy pieniądze? Ty nie rozumiesz tego, że pieniądze to nie są banknoty, pieniądze to jest praca. Jeśli wypłytkujesz sam sobie łazienkę, to zarabiasz kwotę, którą musiał byś dać fachowcowi. Po prostu twoje 2 tys zł zostaje ci w kieszeni, ty je masz bo je zarobiłeś, gdybyś dał je zarobić innemu, to byś nie miał tych dwóch tysięcy złotych. Jak byś zarabiał 5 tys zł i wynajmował sprzątaczki, chodził do restaruacji, zatrudniał ogrodnika i palacza, to zarabiał byś mniej od tego, który zarabia jedynie 2 tys zł i wszystko robi sobie sam. Dlatego też życie w bloku jest droższe od tego w swoim domu, bo w bloku ktoś za ciebie skosi trawę, nagrzeje ci w domu i zrobi remont zewnętrzny budynku oraz korytarzy. Za to musisz zapłacić i dlatego też czynsz jest drogi a życie w swoim domu jest dużo tańsze. A co do szkół, to nie spotkałem się w chwili obecnej z szkołami opalanymi weglem. Chyba jedynie przedszkole w Marklowicach było opalane węglem, ale w wszystkich szkołach nie byłem, wiec pewnie parę szkół w naszym powiecie nie ma ogrzewania na gaz. Natomiast budynki administracji publicznej, komisariaty, szkoły itp, wszystkie one były opalane gazem
Najpierw ci odpowiem na pierwszy wywód. Oczywiście że na tej własnej pracy nikt nie zarobi grosza, bo tu nie zachodzi zjawisko handlu pracą. Na tej swojej pracy nie zarabia się nic, bo nikt za tę pracę nie płaci. Co najwyżej robiąc coś samemu nie wydaję pieniędzy na usługę malarza, kafelkarza, rolnika, czy rolnika. Mam przez to niższe koszty utrzymania domu, ale nie mam większych przychodów. Dla mnie przychodem jest wynagrodzenie z pracy najemnej którą wykonuję. Tobie się stale mylą koszty z przychodami. Jeśli ktoś miałby zarabiać na własnoręcznym malowaniu, kafelkowani i uprawianiu ogródka na własne potrzeby, to musiały by mu się pojawić na koncie jakieś pieniądze (zarobek=przychód). a tak nie jest. On ma mniejsze KOSZTY. To są podstawowe pojęcia ekonomiczne. Jeśli tego nie pojmiesz, to nie mamy o czym mówić. Ale wróćmy do tych szkół i urzędów opalanych gazem. Które to są? No i co z tą ceną węgla z prywatnej kopalni?
Skoro ty twierdzisz że ludzie nadal masowo budują piece na węgiel, to jesteś w błędzie i widać że nosa nie wyciągasz po za ślonsk, bo tylko na ślonsku jeszcze w paleniu dominuje węgiel, akurat w piecach trochę siedzę i uwierz mi że największym zapotrzebowaniem na paliwa stałe stało się drewno a nie węgiel, a furorę robią kominki z płaszczem wodnym, a jeszcze lepiej kominki ceramiczne połączone z płaszczem wodnym, coraz mniej ludzi bogatych chce ogrzewanie z kaloryferów, bo jest ogrzewanie ogromnie niezdrowe, dlatego też furorę na zachodzie i w skandynawi robią piece ceramiczne, które są bardzo zdrowe, ta moda powoli do polski przychodzi, będzie pewnie rosnąć, bo co drugie dziecko ma alergię i każdy lekarz właśnie sugeruje zmianę ogrzewanie na zdrowe, czyli ceramiczne, w Niemczech na budowaniu pieców ceramicznych to majątku można się dorobić, bo cena pieca w Niemczech jest ogromna. Więc nie wypowiadaj się o budownictwie, jak za bardzo nie jesteś w temacie, gdybyś był to na blokach byś nie mieszkał. Niby czemu składy drewna wyrastają jak grzyby po deszczu?
Oberwator_R- Dlatego mówią cały czas że ty nie rozumiesz ekonomi. Gadasz jak feministki, które mówią że bycie "kurą domową" to nie praca. A teraz konkrety, zastanów się ile kosztuje pomalowanie pokoju, ile kosztuje wypłytkowanie łazienki, ile kosztują warzywa w sklepie, ile kosztują owoce w sklepie, ile kosztują jajka itp. Jeśli sam sobie wypłytkujesz łazienkę, sam ugotujesz obiad, sam pomalujesz pokój, sam będziesz uprawiał warzywa, sam chodował drobny inwentarz, aż w końcu sam będziesz schodzil do piwnicy i palił w kotle, to pytanie do ciebie, czy zarabiasz na tej pracy czy też nie? Gdybyś chciał wynająć wszystkich fachowców, sprzątaczki, palaczy, ogrodników i żywić się w restauracji itp, to musiał byś pracować po 16 godzin, albo pracować na kopalni, wtedy może by ci stykło. Dlatego też tak ważni się bogaci ludzie, bo oni dają pracę, im się nie chce po swojej zawodowej pracy pracować, oni chcą mieszkać w domu a nie w nim cięgle pracować, dlatego też stać ich na sprzątaczkim ogrodników i fachowców, nawet żarówki nie wymienią i bardzo dobrze, bo dzięki temu inni mają pracę. Dlatego też bogaci ludzie mają ogrzewanie na gaz albo olej lub prąd, bo to ich taniej wychodzi, niż węgiel i zatrudnianie palacza.
@kolejar masz rację.
jak tępy blokers może mieć rozeznanie w opalaniu mieszkań. U niego ciepło w mieszkaniu pochodzi z kaloryfera