Podwyżka za wodę, lewe przyłącza i bakterie coli w studni
21 czerwca rada gminy Pietrowice Wielkie przyjęła nowe taryfy za zaopatrzenie w wodę. Zgodnie z wyliczeniami Jerzego Reichela (na zdj.), dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej, ceny wzrosną o około 4 proc. i będą obowiązywać przez rok od 1 lipca 2013 do 30 czerwca 2014. Abonament za utrzymanie przyłączy pozostanie bez zmian. Dyrektor podał, że zmiana taryf jest podyktowana rosnącymi kosztami zakładu, a ostatnia podwyżka była dwa lata temu. Dzięki nowym cenom zakład odnotuje przychody o 20 tys. zł wyższe niż w poprzednim roku rozliczeniowym.
Jerzy Reichel, odpowiadając na pytanie radnych, podał jakie straty wodociągi notują w poszczególnych ujęciach wody. W Samborowicach straty sięgają 18 proc., w Makowie około 25 proc. i najwięcej, bo 30 proc. znika z sieci w Amandowie. Jako przyczyny dyrektor podał awarie sieci oraz nielegalne przyłącza. Kilka lat temu straty były znacznie wyższe. Na ich zmniejszenie wpłynęły m.in. remonty i wymiana starych odcinków wodociągu jak również częstsze wizyty inkasentów. Nadal zdarza się np. wadliwy wodomierz, który nie nalicza zużytej wody i po ujawnieniu usterki trudno ustalić ile wody przez niego pobrano.
Radny Zdzisław Kozub dopytywał o to czy woda w gminnych wodociągach jest chlorowana. – Kiedy się przeprowadziłem do Krowiarek, 25 lat temu, to woda była bardzo smaczna. Teraz czuję, że jest dosyć mocno chlorowana – powiedział. Dyrektor Reichel przypomniał, że chlorowanie zaczęto w 2007 r. kiedy w amandowskim ujęciu wody wykryto bakterie coli. – Jest tam kilka studni, które są byle jak i byle czym zasypane. Bakterie coli są pochodzenia zwierzęcego – wyjaśnił. Prawdopodobnie mikroorganizmy dostały się wówczas do wody przez głupotę, któregoś z hodowcy zwierząt. Od tamtego czasu do wody dodawana jest ta sama dawka chloru.
Radni wracając do ubytków w rozliczeniu dostarczonej wody polecili dokładniejszą kontrolę. Na to jednak będzie trzeba poczekać, choćby z tego powodu, że np. strażacy mogą bez problemu pobierać wodę z hydrantów i nie zawsze zgłaszają takie zdarzenie do urzędu. Wtedy pobrana przez nich woda spisywana jest w poczet strat.
(woj)