Lekarze tracą zaufanie pacjentów
Rozmowy o lekarzach budzą skrajne emocje. Jedno jest pewne: z roku na rok Polacy tracą do nich zaufanie, a wynika to z badania European Trusted Brands 2013, przeprowadzonego przez Reader's Digest.
Lekarzom ufa w Polsce 57% ankietowanych, podczas gdy średnia w Europie wynosi 76%. Mniejszym zaufaniem medycy darzeni są jedynie w Rosji (47%). Poniżej średniej jest też Rumunia (63%) i Portugalia (75%).
Największym zaufaniem lekarze cieszą się w Finlandii (89%), Holandii (87%), Szwajcarii (86%) oraz w Belgii (84%), a także na Słowenii (84%).
W Polsce zaufanie do lekarzy od kilku lat systematycznie spada. W 2012 r. przedstawicielom tej profesji ufało 64% ankietowanych, w 2011 r. - 73%.
- Lekarze obok m.in. strażaków, pilotów, policjantów należą do grupy zawodów "ratunkowych", od których zależy nasze zdrowie, życie i dobytek. Generalnie we wszystkich krajach zawody takie ze swej natury cieszą się największym zaufaniem. Nie oznacza to, że stosunek do nich nie podlega żadnym wahaniom. Doskonałym dowodem jest Polska. Coraz bardziej negatywna ocena systemu ochrony zdrowia w naszym kraju odbija się także na spadku zaufania do lekarzy - komentuje wyniki prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
- Od lat przypadki błędów lekarskich były "zamiatane pod dywan", a poszkodowanym nie udzielano żadnej pomocy. Solidarne tuszowanie spraw przez środowisko lekarzy spowodowało globalną nieufnością pacjentów - ocenia Adam Sandauer, założyciel Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", organizacji udzielającej pomocy prawnej ofiarom błędów medycznych.
Prof. Hanna Misiołek, wojewódzki konsultant w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii na Śląsku, mówi, że są rodziny pacjentów, którzy już w pierwszym kontakcie z lekarzem lub pielęgniarką demonstrują nieufność. Potrafią dzień i noc fotografować lub filmować komórką wszystkie odczyty z monitorów, karty zleceń, wkłucia, worki na mocz.
Bardziej niż choroby zaczynamy się bać tego, który nas leczy. Spotkanie z anonimowym lekarzem na szpitalnym dyżurze kojarzy się z ruletką. Może cię uratować albo doprowadzić do kalectwa. I dlatego coraz rzadziej radzimy: "Idź do lekarza". To nie może być ktoś anonimowy. Chcemy, by miał nazwisko, dobrą reputację i wrażliwość. Szukamy specjalistów, kierujemy się informacjami w mediach, pocztą pantoflową i własnym doświadczeniem. Chcemy, by nasz lekarz był nieomylny.
Jesteśmy społeczeństwem coraz starszym - poza naprawieniem ciała oczekujemy opieki, podtrzymania sił. Do lekarza przychodzimy też z własną wiedzą. - Rozmowy dzisiejsze i te sprzed kilku lat dzielą lata świetlne - zapewnia prof. Henryk Skarżyński, szef Międzynarodowego Centrum Mowy i Słuchu. - Pacjenci są nieporównanie bardziej zorientowani w możliwościach medycyny.
W badaniu European Trusted Brands 2013 respondenci zostali także zapytani o zaufanie do pielęgniarek i farmaceutów. Zaufanie do tych pierwszych deklaruje 76% Polaków, podczas gdy średnia europejska wynosi 82%. Najmniejsze zaufanie do pielęgniarek mają Rumuni (51%), a poniżej europejskiej średniej są też Rosjanie (55%) oraz Portugalczycy (77%). Pielęgniarki największym zaufaniem cieszą się wśród mieszkańców Finlandii (94%), a także Francji, Holandii oraz Słowenii (92%). Farmacetom ufa w Polsce 78% badanych wobec średniej europejskiej wynoszącej 80%. Najmniejszym zaufaniem farmaceuci cieszą się w Rosji (57%), największym - w Finlandii (93%), Belgii (89%) i Szwajcarii (87%).
W Polsce badanie przeprowadzono metodą on-line. Analizie poddano 1049 ankiet.
(źródło: wirtualnemedia.pl; pieniadze.gazeta.pl; przeglad-tygodnik.pl)
"Lekarze tracą zaufanie pacjentów" - Myślałem, że już dawno stracili... Jedyny lekarz, który mnie "bada" od kilku dobrych lat, to lekarz w RCKiK przed oddaniem krwi. Resztę omijam na kilometr :)
U nas nie ma dobrego lekarza z powołania - są tylko sponsorowani przez potentatów farmaceutycznych, a lekarz będzie skakał tak jak mu sponsor zagra. Od 7:00 do 10:00 na NFZ, a od 10:00 do 20:00 prywatnie, ale... karta w czytnik i na koszt NFZ.