Lenk: spór ze starostwem zaczyna mnie denerwować
Prezydent Raciborza zgodził się dziś z radnym Robertem Myśliwym w ocenie działań Powiatu, któremu Miasto wciąż pomaga finansowo a ten nie umie się zrewanżować.
Problemy na linii urząd - starostwo dotyczą pozyskiwania informacji geodezyjno-kartograficznej. Powiat żąda za to opłat, magistrat tłumaczy, że potrzebuje tzw. mapek do celów publicznych. Tymczasem na wrześniową sesję przygotowywany jest projekt uchwały gdzie Miasto przekaże ponad 124 tys. zł na remonty dróg podległych Powiatowi, projekt uzupełniający wcześniejszą pomoc bo ogółem z budżetu miejskiego do powiatowego popłynie milion złotych na bieżące utrzymanie tych dróg.
- Oczekiwałbym obustronnej otwartości samorządów - skomentował radny niezależny Robert Myśliwy, podkreślając, że Miasto przekazuje starostwu niemałe pieniądze a gdy uczestniczy w sesjach powiatu to otwierają mu się oczy gdy widzi jak tamtejszy samorząd traktuje Racibórz. - Odnoszę wrażenie, że w świadomości radnych powiatu Racibórz niekoniecznie jest jego częścią - powiedział rajca.
Prezydent Lenk zgodził się z Myśliwym i zapowiedział sporządzenie pisma do starosty gdzie wyrazi oczekiwania swoje i radnych co do rzeczowego traktowania próśb magistratu i kierowania się dobrą wolą w relacjach samorządu. Dodał, że niechętnie przekazuje pieniądze miejskie na utrzymanie dróg powiatowych ale mieszkańcy nie orientują się, które drogi do kogo należą tylko domagają się ich remontu. - Przykład z Kolejową i Kościuszki. Powiatowa droga ale biegnie przez miasto. Powiatu nigdy nie będzie stać na jej remont, zrobi go ale za miejskie pieniądze - stwierdził Lenk. Henryk Mainusz szef komisji gospodarki gdzie toczyła się ta dyskusja skomentował temat wypowiedzią: koszty nasze, zasługi wasze.
Ludzie
inspektor ds. inwestycji w gminie Rudnik, były Starosta Raciborski
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.
Dyrektor Powiatowego Centrum Sportu w Raciborzu
mnie ci ze starostwa tez wkurzają
A czy przypadkiem geodezyjne wyrysy i wypisy z mocy ustawy nie są odpłatne? Trudno mi sobie wyobrazić brzmienie przepisu, który dla jednych inwestycji miejskich dawałby bonifikatę w materiałach geodezyjnych, a w innych, również gminnych - nie. Uszczypliwie powiem, że nie trzeba było, Panie Prezydencie, likwidować wydziału geodezji w urzędzie miasta.