Torebki na psie odchody tylko na pokaz?
Z psami na teren rydułtowskiego parku sensorycznego wchodzić nie wolno. Ale ustawiono pojemniki z torebkami na psie odchody. Niektórzy pytają: po co?
Na teren nowego parku sensorycznego w Rydułtowach psy mają zakaz wstępu. Informuje o tym regulamin obiektu, który umieszczono na specjalnych tablicach. Z czworonożnym pupilem mogą wejść tylko osoby niepełnosprawne. Na przykład niewidome, korzystające z pomocy psa–przewodnika. Nie wszyscy użytkownicy czytają jednak wytyczne. – Późnym wieczorem idąc przez park z psiakiem ochroniarz wyprosił mnie, gdyż nie przeczytałam regulaminu. Odpowiedziałam mu, że zmylił mnie fakt istnienia pojemników z torebkami na psie odchody, zresztą w bardzo dużej ilości. Dowiedziałam się, że torebki przeznaczone są tylko dla ludzi niewidomych przychodzącymi tutaj z psami – pisze nasza Czytelniczka. Dalej zadaje sobie pytanie, czy osoba niewidoma jest w stanie posprzątać po swoim pupilu? – Patrząc zarazem na ilość tych pojemniczków śmiem twierdzić, że osób niewidomych w naszym mieście jest naprawdę mnóstwo. Myślę, że zaistniały paradoks jest co najmniej śmieszny. Co więcej, uważam tak nie tylko na podstawie wymienionych wyżej argumentów, lecz również dzięki informacji przeczytanej na jednej ze stron internetowych, że prawnie osoby niepełnosprawne, niewidome są zwolnione z obowiązku sprzątania psich odchodów. Dlaczego więc zbędnie zainwestowano w coś, co nie jest potrzebne? Może to tylko kolejny element „na pokaz”, a może objaw czyjejś bezmyślności i niedopracowania pomysłu – uważa.
Nie jesteśmy z kamienia
Z taki przedstawieniem sprawy nie zgadza się burmistrz Kornelia Newy. – Wyobrażam sobie, że jeśli na teren parku wejdzie na przykład osoba niewidoma z psem–przewodnikiem, to ktoś po tym psie sprzątnie. Albo osoba towarzysząca niewidomemu, albo ktoś z obsługi parku, albo ktoś zupełnie przypadkowy. Myślę, że nie jesteśmy z kamienia i że każdy, w ramach pomocy, może taką czynność wykonać – uważa pani burmistrz.
Podobne stanowisko wyraża Polski Związek Niewidomych. – Nawet jeśli osoby z dysfunkcją wzroku nie mają obowiązku sprzątania po swoich psach, to przecież nie znaczy, że pojemniki te są niepotrzebne. Po psie przewodniku, który nierzadko jest przyjacielem całej rodziny, może przecież posprzątać ktoś kto towarzyszy niewidomemu w spacerze po parku lub sam właściciel – jeśli da sobie z tym radę. Sprzątanie po psie jest na pewno trudne dla osoby niewidomej, ale wykonalne. Szczególnie jeśli osoba ta korzysta jeszcze z resztek wzroku lub z „nawigacji” osoby towarzyszącej – tłumaczy Barbara Zarzecka z Polskiego Związku Niewidomych.
Sam zamysł, by na terenie parku obowiązywał zakaz wprowadzania czworonogów, należał do miasta, ponieważ wszelkie kwestie związane z zarządzaniem przestrzenią obiektu należą do niego, jako właściciela terenu. – Wiem, jakie są zasady, ale chodzi o ich respektowanie. Wieczorem ludzie i tak wschodzą tam z psami – stwierdził na ostatniej sesji radny Zbigniew Szurek. Dodał, że ochroniarz pilnujący parku powinien każdorazowo zwracać mieszkańcom uwagę. Ale z tym jest problem. – Dowiedziałam się, że ochroniarz stoi w jednym miejscu. Chroni park nie poruszając się po nim – nie kryła zdziwienia burmistrz Newy. Zapowiedziała, że ponownie spotka się z szefem firmy ochroniarskiej, która wygrała przetarg, i jeszcze raz przedstawi oczekiwania miasta co do zakresu obowiązków pracownika ochrony.
dla mnie ten co to wymyslił powinnien już wylecieć z urzedu.IDIOTA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
Przecież jasne, że kupili tego psa, żeby zrobić na złość masce i pesymiście. To szajka i tyle
No i kolejny, który regulaminu nie czytał, ale plecie trzy po trzy.
Nie jesteśmy z kamienia lecz jak do kamienia to do nas nie dociera”
'artykuł tendencyjny pisany pod zamówienie mający przykryć wpadkę
włodarzy'? Prawda, a, że za absurdem absurd się toczy to, tego że od niedawna
sam ochroniarz z psem chodzi chyba nikt nie przeoczył.
Tu pojawia się pytanie: Czy to miasto tak niebezpieczne czy komuś przywileje dane?
Zasady, które niby są i niby powinny być przestrzegane a jak się jednak okazuję nie są.
Codziennie jesteśmy świadkami niesprawiedliwości kiedy to jednym osobą zwraca się uwagę
na łamanie regulaminu innym zaś uchodzi to 'płazem'. Dlaczego? czyżby ochroniarz dosadnie tłumaczący mi, iż wyłącznie niewidomi mogą poruszać się z psem po parku, w przeciągu kilku tygodni sam oślepł? Wszyscy dobrze wiemy, że zakaz w dużej mierze wynika z obaw, że po psach nikt i tak by się sprzątał więc trudniej było by zapanować nad porządkiem w takim razie jednak tłumaczenie Pani Burmistrz, która uważa, że przecież nie jesteśmy z kamienia i potrafimy sprzątnąć bo psie niewidomego jest zupełnie nie uzasadnione. Jeżeli bowiem daję się nam do zrozumienia,że nie sprzątalibyśmy po własnych psach, to dlaczego uważa się, że sprzątalibyśmy po psach innych osób?Jeżeli jednak okazałoby się, że nie jesteśmy ludźmi lubiącymi nieporządek wtedy tak jak po psie niewidomego potrafilibyśmy sprzątnąć po własnym.
Niby zasady i tylko niby ochrona, wszak liczy się żeby wszyscy wiedzieli, że mamy i sroce spod ogona nie wypadliśmy.Miasto to jak się okazuje to nie mieszkańcy i ich zdanie tylko niby mieszkańcy, a zdanie wcale nie ich.
zakaz wchodzenia z psami? a wczoraj bylismy swiadkami tego jak ludzie sobie spaceruja z pieskami jak nigdy nic!!! I wcale to nie byli niewidomi!!!A poza tym to gdzie sie podziały młoteczki do uderzania w dzwonki?prawdopodobnie już sie komus przydały.i po co ten monitoring i ochroniarz???
@zgrzyz ...ja nie mam problemu z moim myśleniem po mojej myśli, i nie mam zamiaru być kandydatem na burmistrza,a tym bardziej nie jestem gyniuś......powiedz mi coś nie coś o tych innych którzy też uważają że Rydy idą w dobrym kierunku , czy ty czasem z tymi innymi czegoś nie bierzesz? może się ze mną podzielisz( ja to strawię) też chce widzieć zmierzanie Rydów w dobrym kierunku......
Panie gyniuś czy Pesymista, czy jak ci tam. Nie wiem, dlaczego, jak coś jest nie po twojej myśli, to wydaje ci się, że albo pisze wnuczek albo ten sekretarz. Inni też cię nie trawią. Inni też uważają, że Rydy idą w dobrym kierunku. Więc daj se spokój. Inna sprawa, że zamierzam kandydować na burmistrza. Ty chyba też. Więc jest nas już dwoje (nie dwóch).
chciałbym widzieć jak Pani Kornelia zbiera te psie kupy od tych psów przewodników... chciałbym oj tak. Zwykłe pier...enie głupot jak zawsze
@zgrzyz- panie sekretarzu J. nie brnij pan dalej ,bo znowu się kompromitujesz - jak zawsze ! Wyłuszczasz suche cyfry które nijak mają się do problemów szarego mieszkańca Rydułtów . Jestem ciekaw czy te cyferki by Ci się tak zgadzały gdyby chociażby złotówka na ten chłam obciążyła twoje osobiste konto.
Ja tam liczyć jak sztomel nie umiem. A pisze tak: Wartość projektu: 4 282 812,86 zł (w tym koszty kwalifikowane: 4 119 584,23 zł); RPO WSL (działanie 3.2.2): 3 501 646,59 zł; Wkład własny: 781 166,27 zł. A moja babcia umarła 20 lat temu szanowny sztomlu.
@zgrzyz.....masz rację też się cieszę jak cho...a warto było,a to że corocznie nas to będzie może kosztować więcej niż 780 tysięcy to nic , stać nas ,ważne że park mamy, inni inwestują w takie bzdury jak kanalizację , drogi , chodniki,nam to nie jest potrzebne nam był potrzebny park sensoryczny wszak jesteśmy ogromnym kamiennym miastem i takiego parku pragnęliśmy jak ryba wody , wielkie piękne i bogatsze miasta nie chcą takiego parku a my im na złość - my mamy !!!!!.....
@zgrzyz - pełny koszt to 4,2 miliona -dotacja Unijna OKOŁO 3,5 to około to bliżej 3-milionów ,w zaokrągleniu podatnicy zapłacili ok,1-miliona . Teraz zadam ci wnuczku pytanie : co tam jest warte ogółem 4,2 - miliona ? Ale pal już licho same koszta inwestycji ,mnie najbardziej interesują te wyliczenia które na lata będą obciążeniem budżetu miasta :Ze szacunkowych wyliczeń wynika, że jego utrzymanie to wydatek ponad 100 tys. zł rocznie (te ponad 100, to bliżej 200 tyś m.in. koszty prądu, wody, firmy ochroniarskiej,utrzymania zieleni czy budynku towarzyszącego). Trzeba w to jeszcze wliczyć wieczne remonty które już są na samym początku tego nikomu nie potrzebnego inwestycyjnego bubla !
A ile kosztował nas ten park ? Bo przeczytałem, że 780 tysięcy. Chyba więc warto było.
Nie jesteśmy z kamienia , jesteśmy istotami myślącymi i dlatego tłumaczenie masła maślanego że może być bardziej maślane od masła, mnie nie zadawala
W tym przypadku sztomel trudno się z toba nie zgodzić, utrafiłeś chyba w sedno.
Artykuł tendencyjny pisany pod zamówienie mający przykryć wpadkę włodarzy Rydułtów .Dla mnie paradoksem nie są torebki na psie odchody ,ale fakt za jakie ciężkie pieniądze wybudowano coś co nie było potrzebne zwykłym mieszkańcom miasta - nie wchodzę już tu w coroczne utrzymanie . Takich paradoksów w tym mieście jest więcej ,współczuję tylko tym którym przypadnie rządzić tym miastem po następnych wyborach .
Jo mioł pełno pod oknem zawsze, zaszłech do straży i się skończyło ! psia mać ;/