W Raciborskim Centrum Informacji odetchnęli z ulgą
Prezydent Raciborza odpowiedział na interpelację radnego Michała Fity (Nasze Miasto) zgłoszoną na sesji sierpniowej.
Przypomnijmy, że rajca opozycji zaniepokoił się o los Raciborskiego Centrum Informacji, placówki, gdzie pracują jego koledzy z czasów gdy był instruktorem w RCK. Impulsem do spisania interpelacji była wypowiedź Lenka o możliwości likwidacji RCI, bo powiela ono funkcje Punktu Informacji Turystycznej na zamku. Włodarz na posesyjnej konferencji prasowej mówił, że do konkretnych decyzji daleko, nie podejmie ich wcześniej niż w przyszłym roku. W oficjalnej odpowiedzi radnemu prezydent zanzaczył, że „nie ma decyzji w kwestii likwidacji Raciborskiego Centrum Informacji”. – Sprawa wymaga dokładnego przeanalizowania wszystkich jej aspektów i wysnucia odpowiednich wniosków, które będą pomocne w zajęciu decydującego stanowiska w przedmiotowym zakresie – przeczytał w piśmie jego adresat.
m
Centrum Informacji o stekach
Na drzwiach RCI wisi plakat zapraszający na steki do restauracji w… Żorach. Dlaczego akurat w Żorach, a nie dajmy na to w Augustowie? – nie wiadomo. W każdym razie w Raciborzu turysta zmarłby niechybnie z głodu, albo zatrułby się salmonellą, więc lepiej odesłać go do Żor. U nas ewentualnie może zapłacić i poćwiczyć jogę, na którą zapraszają kolejne 3 plakaty. Jak wiadomo, jesteśmy znanym w kraju zagłębiem joginów, tłumy walą z całej Polski, żeby nauczyć się zaplątywać nogi w trakcie medytacji, więc solidna reklama jest potrzebna. Energia duchowa i sprawne ciało to za mało, więc należy jeszcze zareklamować ofertę szkoły językowej. A nuż jogin będzie z Birmy i bez obcych języków ani rusz. Poza tym w witrynach RCI wiszą informacje o imprezach, niektóre zresztą nieaktualne. W tej sytuacji proponowałbym zostawić RCI w spokoju, a tylko zmienić nazwę na Raciborskie Centrum Dezinformacji. Wtedy będą mogli spokojnie wieszać nawet reklamy pielgrzymek do Mekki.
Arkadiusz Gruchot