Sąsiedzi myjni walczą o spokój
Szum wody, wycie odkurzaczy, syczące odgłosy pracujących urządzeń, a do tego głośna muzyka z samochodowych głośników i soczyste dialogi kierowców i pasażerów – tak przedstawia się codzienność osób, które mieszkają w sąsiedztwie całodobowej myjni. – Oszaleć można – żalą się.
Do urzędu miasta w Rydułtowach wpłynęło pismo osób mieszkających w sąsiedztwie bezdotykowej myjni samochodowej przy ul. Raciborskiej. Skarżą się na uciążliwości związane z jej działaniem, głównie hałas dochodzący z myjni. Jako że obiekt jest dostępny dla klientów przez całą dobę, problem nie znika po godzinie 22.00. – Najgorzej jest w lecie. W nocy podjeżdża młodzież, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków oraz kierowca, który jako jedyny jest trzeźwy. Włączają muzykę i głośno dyskutują – opisują pani Renata i pan Damian, jedni z sąsiadów myjni. – A jak zwracamy komuś uwagę, to słyszymy, że mamy pecha, bo tu mieszkamy – dodają.
Nie można porozmawiać
Myjnię tworzy pięć stanowisk. Kierowcy mogą też skorzystać z odkurzaczy. Niektórzy wyciągają z samochodów dywaniki i żeby pozbyć się z nich piasku, uderzają o metalowe elementy różnych urządzeń, co generuje straszny hałas. – W sobotę, niedzielę oraz święta, czyli w czasie, kiedy człowiek chciałby odpocząć, od 6.00 rano ustawia się tu sznur samochodów – mówi z kolei pani Joanna. Wymienia też inne uciążliwości. – Nie można otworzyć okien, bo jest za głośno. Do tego stopnia, że jak córka chce na pierwszym piętrze porozmawiać przez telefon to nie może, bo ją zagłusza. Same okna są brudne i tłuste, ponieważ osadza się na nich mgiełka z płynem z myjni. Spędzanie czasu w ogrodzie nie jest przyjemne. A pomyśleć, że wcześniej tak dobrze się tu mieszkało – dodaje.
Walka z wiatrakami
Nasi rozmówcy mają żal o to, że kiedy trzy lata temu obiekt powstawał, nikt nie zapytał ich o zdanie. – Jesteśmy ciekawi, czy którykolwiek urzędnik wydałby zgodę na to, żeby taka myjnia powstała pod jego domem. Chyba nie – uważają. Chcieliby, żeby myjnia nie była czynna całą dobę. Uważają, że przydałby się ekran dźwiękochłonny. – Na razie to jest walka z wiatrakami. Korespondowaliśmy już w tej sprawie ze starostwem powiatowym w Wodzisławiu i nic. Może teraz coś się zmieni, jeśli zainterweniuje urząd miasta w Rydułtowach – mają nadzieję.
Będzie kontrola
Rydułtowscy urzędnicy zapowiedzieli, że przeprowadzą teraz kontrolę. Udadzą się na sporny teren i wysłuchają stron. Zapytają o ich racje i oczekiwania. Sprawdzą, czy wszystko funkcjonuje w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Jeśli stwierdzą, że obawy mieszkańców co do przekroczenia norm hałasu są zasadne, przekażą sprawę wodzisławskiemu starostwu powiatowemu. – Ponieważ jest to organ właściwy w zakresie dopuszczalnego poziomu hałasu – tłumaczy Sylwia Jendrysik, kierownik referatu ochrony środowiska rydułtowskiego urzędu.
Magdalena Sołtys
Wodzisławskie starostwo przyznaje, że 15 października 2012 roku wpłynęło pismo Urzędu Miasta Rydułtowy, przekazujące prośbę jednej z sąsiadek myjni o interwencję w sprawie uciążliwością wywoływanych funkcjonowaniem myjni. – Wydział Ochrony Środowiska zawiadomił zarówno zainteresowaną mieszkankę Rydułtów, jak i właściciela myjni, że 21 listopada zostaną przeprowadzone czynności terenowe celem wyjaśnienia sprawy – tłumaczy rzecznik starostwa, Wojciech Raczkowski. Wizja w terenie odbyła się. – Właściciel myjni próbował porozumieć się z sąsiadami, proponując budowę wyższego ogrodzenia, na co nie zgodzili się inni sąsiedzi. Mieszkańcy nie zgodzili się też na nasadzenie przez właściciela myjni parkanu z roślin, który zmniejszyłby uciążliwości wynikające z oddziaływania myjni na posesję sąsiadów. Z kolei właściciel myjni nie wyraził zgody na zamknięcie myjni w godzinach nocnych, ponieważ w okresie zimowym groziłoby to zamarznięciem instalacji wodnych. Podkreślił, że kupił działkę wskazaną w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jako inwestycyjną, na której dopuszczone jest prowadzenie tego rodzaju działalności – dodaje rzecznik. Urzędnicy starostwa poinformowali też obydwie strony o możliwościach rozwiązania problemu, w tym przeprowadzenia badania natężenia hałasu. Mieszkańcy jednak nie złożyli żadnego wniosku i na tym etapie sprawa w zakresie ochrony środowiska została zakończona.
Jeśli nadzieje pokładacie w urzędnikach naszego "miernego powiatówka", to już składam kondolencje. Poza mediami nie macie sprzymierzeńców, w takich sprawach. Wielu musiałoby teraz zakwestionować swoje własne decyzje, czyli zwykły tumiwisizm. Począwszy od ślepych uchwalaczy planów miejscowych [którzy zazwyczaj są zbyt tępi, żeby zrozumieć realne znaczenie czerwonego albo fioletowego obszaru, wciskanego pomiędzy brązowe], a skończywszy na rozmaitych administracjach i nadzorach, spod znaku "nie mogę nic", najważniejszy jest pieniądz i osobisty dupochron, a nie wasze dobro. Od wielu dekad, do końca świata i jeden dzień dłużej.
W wykazanych uciazliwosciach -nim powstala myjnia czy stacja kontroli nie bylo wskazzne ,ze bedzie tu taki halas,zaklocanie spokoju itp.Dlaczego nikt z tym nic nie zrobi???? Pewnie poszly za budowa tego duuuuuuuze pieniadze do prywatnych rak...takze urzedniczych.
Niestety przy stacji kontroli pojazdow Control Car-Raciborska561 w Rydultowach myjnia jest czynna24 h/dobe i jest wszystko to o czym piszecie...plus publiczne zalatwianie potrzeb fizjologicznych.Masakra! Owoce z ogrodu-same mydliny,podczas deszczu piana z rynien jakby automat wylewal wode po praniu.Halas,smrod papierosow i kolejka do mycia a z kazdego samochodu dudniace basy glosnikow i inna w kazdym aucie ryczaca muzyka! Odbija sie to wszystko od sasiednich budynkow.Akustyka myjni jest ogromna.Ludzie nawet noca przekrzykuja sie rozmawiajac podczas mycia,z wlaczona muzyka w autach...Gospodarz terenu nie postawi Toi Toja na siku.Z tylu stacji kontroli nie da kosza na smieci bo ma go z przodu przy odkurzaczu.A wlasciwie to tam -z tylu wlasnie najwiecej smieci i fekalia!!! Bo tam kolejka sie ciagnie a noca parking sluzy nie tylko do postoju...Policja wie.Straz Miejska wie.Miasto wie.Wlasciciel wie.I co??? Nic.Znajomek znajomkowi nie bedzie uprzykrzal zycia.My mieszkancy mozemy je miec dokumentnie uprzykrzone ale nie oni!
Napisz komentarz...dlaczego nie budują tych przekletych myjni obok własnych domów ,,bo wiedzą ze to koszmar taka myjnia ,,niech stawiają przy domach ,,pod swoimi oknami ,,egoizm barbarzyństwa ,,zanbierają nam wolność i spokój bo czuja się wybrani ,,kosztem innych ,,ja tylko moje prawa ..obyscie nigdy nie zaznali spokoju ,,oby wam lotniska budowali w sypialniach ,,egoizm ,,prymitywizm ,,pych buta ,,,obyście nigdy nie zaznali spokoju ,,a hałas niech wam oczysci egoistyczne mózgi ,,
wygralam sprawe w NSA I UKLADZIK MIEJSCOWY nie chce wykonac wyroku ..prowadza jakas gre ,,na korzysc inwestora ..myjnie mam w sypialni ..jestesm wrakiem czlowieka ..jesli dalej wladze nie wykonaja wyroku ..stanie tragedia ..te myjnie to koszmar ..kto dopuscil do takiego absurdu ..podly kraj ...
@ koło ciebie też czasym coś wyjdzie napisać z sensem - a gorole do Krużewników ,dobrze powiedziane .
@koło jak tam narzeczona psycholog czyli ...... ..... .
Myjnie samochodowe to wygoda oraz nie muszą być szkodliwe dla środowiska, proszę się zapoznać ofertą budowy ekologicznej myjni samochodowej na tej stronie http://cwconsulting.pl
mhl999- A choćby była dochodem dla jednej rodziny, to już wystarczy aby tam była, do tego serwis musi mieć taka myjna, ktoś ją musiał też zbudować, do tego służy mieszkańcą, myjnia płaci też podatki. Gorolom wszystko przeszkadzo, niech jadą do swoich krużewników, tam mają cicho i spokojnie, po co gorole żyją na Ślońsku w butlu i cywilizacji, niech wracają do swoich Krużewników. Myjnia jest na terenie prywatnym a to rzecz święta. Za chwilę każą likwidować ludziom zakłady znajdujące się przy prywatnych domach a potem biadolenie że bezrobocie, bieda itp.
może by tak redakcja napisała co wykazał pomiar hałasu w tym miejscu i czy był dokonywany w różnych porach czy jednorazowo? ;-) @koło powiedz mi ilu pracowników zatrudnia myjnia w/w myjnia. jeśli normy hałasu są przekroczone to racja leży po stronie mieszkańców. jeśli nie to po prostu mają pecha.
Jestem ciekaw gdzie pracował pan Damian, pewnie na kopalni, robił chałas na całe Rydułtowy, do tego zasmradzał całe Rydułtowy, pewnie wtedy mu to nie przeszkadzało. Gdyby dostał dolę z myjni, to pewnie wtedy też im by nic nie przeszkadzało.. A potem narzekanie, że nie ma pracy, że młodzi nie mają gdzie pracować itp. Co za ludzie, psy ogrodnika, nigdy firmy nie umieli stworzyć, żyli zapewne na garnuszku państwa (kopalni) i sami innym nie dadzą spokojnie firmy prowadzić.
A potem płaczecie że jest bezrobocie...Wy to byście chcieli mieszkać pod lasem w ciszy i spokoju a jednocześnie mieć dobrą pracę z wysokimi zarobkami.... Jak tak chcecie, to się wyprowadzcie gdzieś pod las, bo mieszkając blisko drogi, to logiczne jest że ludzie będą zakładać biznesy, aby mieć z czego żyć. Jakoś nie słychać, abyście się domagali żeby zamknąć kopalnie, bo hałasują, smrodzą i brzydko wyglądają. Zamknijmy wszystko, wtedy będzie cicho i spokojnie...
Znam to uczucie niestety...w maju otworzyli pod nami lokal i od tej pory skonczył sie spokoj w nocy!!!Ciagłe palenie papierosów pod oknami a przy tym smród lecacy do okien!!! Nie wspominajac juz o głośnych rozmowach,śmiechach i krzykach do poznych godzin nocnych!!!A Urzad miasta ma to gdzieś...tam sie liczy tylko pieniadz a nie mieszkancy!!!
W pełni rozumiem i popieram mieszkańców. Walczcie i nie poddawajcie się.
z całym szacunkiem dla mieszkańców ja w naszym rejonie jeszcze nie widziałem myjni przed którą ustawiają się kolejki. Myślę, że problem można rozwiązać w lecie myjnia czynna byłaby do godz. 22 a zimą całą dobę i może wtedy będzie Ok.