Lenk w Miedoni. Podmiejska? Podzielę się chętnie tym nieszczęściem
24 osoby, głównie w dojrzałym wieku przyszły na spotkanie z prezydentem miasta. Skupiono się na problemie ulicy Podmiejskiej, na której remont dzielnica czeka od lat.
Mieszkańcy wymusili na włodarzu zmianę tradycyjnego planu jego wizyt, polegającego na prezentacji dokonań prezydenckich i dopiero po wykładzie zadawania mu pytań. Chcieli od razu dyskusji na temat dzielnicy. Mirosław Lenk spodziewał się narzekań na odwlekany remont ul. Podmiejskiej i wyjaśnił miejscowym, że winien jest starosta Adam Hajduk, któremu nie udało się znaleźć firmy, która wyremontowałaby drogę powiatową.
Lenk sugerował odrębne spotkanie na temat Podmiejskiej, z udziałem służb miejskich i powiatowych. - Chętnie podzielę się tym nieszczęściem - zadeklarował. Miedonia podjęła temat kompleksowego remontu chodnika przy Podmiejskiej, "żeby było po czym chodzić". Tu potrzeba wspólnego finansowania inwestycji przez powiat z miastem, ale samorząd kierowany przez Hajduka nie da więcej na zadanie niż 50 tys. zł (taką politykę prowadzi względem remontów chodników przy swoich drogach, resztę musi dołożyć gmina).
Tradycyjnie narzekano na kursy autobusów. - Dzieci po basenie muszą czekać 45 minut na zimnie - zgłoszono problem. Lenk zapowiedział, że jeśli sprawa nie dotyczy tylko jednego ucznia to kurs wymaga zmian.
Prezydentowi dostało się za brak miejsc pracy w Raciborzu. - Do miasta nie ma po co jeździć, bo roboty nie ma. Pół miasta już sprzedaliście! - zarzucano przedstawicielowi władz miejskich. Lenk przypominał kompetencje samorządu, który nie ma wpływu na prywatne zakłady pracy, wskazał też inwestycje miejskie w strefę ekonomiczną gdzie powstaną nowe miejsca zatrudnienia.
Do przyszłorocznego budżetu mają trafić z tej dzielnicy remonty ulic Porzeczkowej, Miodowej i utwardzenie drogi transportu rolniczego na Piotrowskiej w kierunku Górnośląskiej.
Ludzie
Przewodniczący Rady Miasta Racibórz, były prezydent.