Kopalnia chciała za dużo - brak zgody radnych na poszerzenie wydobycia
Przed wakacjami przedstawiciele kopalni Kotlarnia spotkali się z samorządowcami gminy Kuźnia Raciborska, aby przekonać radnych do planów poszerzenia terenu eksploatacji miejscowych złóż kruszywa. Wyjaśnili wówczas, że ich zamierzenia dotyczą kliku działek, które leżą tak niefortunnie, że utrudniają wydobycie złóż na granicy Siedlisk i Turza. Tłumaczyli, że chodzi o 4 hektary, z których kruszywo przedłuży pracę kopalni o nawet dwa lata.
Podczas sesji rady miejskiej 6 listopada radni zapoznali się z projektem zmian w planie zagospodarowania przestrzennego, który został stworzony na wniosek kopalni. Na rysunku zobaczyli pięć działek, na których Kotlarnia chce uruchomić wydobycie. Manfred Wrona, przewodniczący rady zdziwił się temu, gdyż dwie z działek wcale nie mieściły się w tłumaczeniu szefostwa kopalni. Te tereny rozszerzałyby granice wydobycia i jak się wydaje wcale nie miałyby wpływu na obecną pracę górników. Również zdumieni byli radni, którzy komisyjnie badali wniosek w terenie. Potwierdzili, że omawiali wówczas tylko trzy z pięciu działek ujętych we wniosku. – Zaopiniowaliśmy pozytywnie tylko te trzy działki – uściślił radny Sylwester Larysz.
Pomimo tego radny Radosław Kasprzyk zastanawiał się dlaczego radni nie są przychylni dla pozostałych obszarów wydobycia. Usłyszał, że TIR-y wywożące z kopalni piasek niszczą drogi gminne i wystarczy jeśli kopalnia pracuje w sposób umiarkowany. W rezultacie radni większością głosów wyłączyli z planu zmian dwa obszary, które wydawały im się zbędne dla ułatwienia pracy na obecnym wykopalisku. Urbaniści będą więc opracowywać nowy plan tylko dla trzech działek.
(woj)