Historia niechcianej opony z Rud
Nikt nie chciał się nią zająć, porzuconą w lesie.
Sylwester Larysz, sołtys Rud i radny miejski Kuźni, podczas sesji rady miejskiej opowiedział o sytuacji po sprzątaniu świata w Rudach. – Nie można się było dodzwonić i doprosić aby ktoś przyjechał odebrać znalezione przez dzieci opony – skarżył się na pracowników gminnych wodociągów, którzy obsługują ruch śmieciarek. Tomasz Kostka z zarządu przedsiębiorstwa tłumaczył, że prawdopodobnie chodzi o dużą oponę rolniczą, których nie wywozi się tak jak inne odpady komunalne na składowisko. Podobnie jak odpady gabarytowe, tego typu śmieci odbierane są w Punkcie Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych w Kuźni, przy ul. Słowackiego 6. Trzeba je dowieźć tu samemu. – Regulamin, zgodnie z którym pracujemy nie przewidział takiej sytuacji, że to my zwozimy opony do PSZOK-u. W drodze wyjątku, w drodze powrotnej z wysypiska w Knurowie, odebraliśmy oponę i zawieźliśmy do PSZOK-u. Choć wcale nie musimy tego robić – tłumaczył.
– Po odbiorze śmieci z akcji sprzątania świata zwykle wystawiamy faktury urzędowi miejskiemu, gdyż za darmo nie możemy tego robić – dodał.
(woj)