15 minut od analfabetyzmu
Nie będę dzisiaj pisać o tym jak ważne jest czytanie dziecku bajek i jaki to piękny sposób na wspólne spędzanie czasu i wzmacnianie więzi rodzinnych. To już wiemy. Natomiast nie wszyscy wiemy co takiego możemy narobić my rodzice nie czytając dziecku. Poczytajcie…
Biorąc pod uwagę, że 60 procent Polaków i Polek nie przeczytało w ostatnim roku ani jednej książki, zastanawiam się co mogę zrobić, żeby moje dziecko liczone było w tych pozostałych 40 procentach.
Najważniejsze jest to żeby zacząć czytać, tutaj jedni eksperci proponują od najmłodszych lat czyli etapu niemowlęctwa, drudzy już od okresu ciąży. Tak czy siak czytajmy dziecku już od pierwszych chwil, jest to jeden z idealnych sposobów na stymulowanie rozwoju młodego mózgu. Głośne czytanie wraz z wiekiem staje się coraz to ważniejsze i wpływa znacznie na rozwój emocjonalny i poznawczy naszej pociechy, dodatkowo wpływa pozytywnie na rozwijanie się wielu dodatkowych sfer i umiejętności. Dziecko słuchając uczy się koncentracji, rozwija twórczą aktywność i trenuje wyobraźnię. Czytanie wspomaga rozwój mowy oraz poszerza zakres wiedzy, budzi ciekawość świata, a treść książki uczy przeżywać przeczytane sytuacje i łączyć lub przenosić je w rzeczywistość. A znaczy to tyle, że właściwie dobrane postacie literackie mogą stać się wzorcami osobowymi „pamiętasz, pszczółka zawsze dzieliła się z innymi”. Podczas słuchania dziecko ma również okazję zapoznać się z językiem literackim, może brzmi to wyniośle jednak zwróćmy uwagę, że bez czytania właśnie ten język może stać się dla niego nieczytelny i niezrozumiały a dziecko może mieć duże problemy z przekładaniem treści czytanej na zrozumiałe znaczenia. Nie czytając sami produkujemy naszemu dziecku analfabetyzm funkcjonalny, rzadko zdając sobie z tego sprawę, kiedy wystarczyłoby zainwestować dziennie jedynie kwadrans naszego czasu.
Na pytanie czy czytać kiedy dziecko właśnie opanowuje tę umiejętność odpowiadam zdecydowanie TAK. Dzięki słuchaniu ponownie czytanego tekstu przez rodzica ma ono możliwość zrozumienia i analizę. To bardzo dobrze kiedy dziecko dopytuje w czasie czytania lub dopowiada swój wątek i wymienia spostrzeżenia z czytającym.
Czytajmy więc naszym pociechom wcielając się czasami w aktora. Nie bójmy się czytać zmieniając intonację, akcentowanie i barwę głosu, sprawimy tym dużą frajdę nie tylko dziecku ale też sobie. Czytajmy, bo książka to antidotum na uzależnienie od telewizora czy komputera – to kopalnia wiedzy i szansa na sukces Twojego dziecka. Nie odbierajmy mu tej szansy bo właśnie ten czas spędzony na wspólnym czytaniu to inwestycja w 15 minut przynosząca same korzyści.
kk
tak czytac czytac i miec dobre polonistki w raciborzu takich brak -moja pani polonistka szuka pracy, apozostałe marne maja po poltora etatu