Awaria podczas wyprawy Wodzisław Śląski dookoła świata
Sandra i Łukasz Łukaszukowie, podróżnicy z Wodzisławia Śląskiego mieli poważną awarię jachtu podczas rejsu. Aktualnie przymusowo cumują na wyspie Guadalupe na Morzu Karaibskim.
Żegluga przez Atlantyk zajęła małżeństwu trzy tygodnie. W tym czasie nie obyło się bez problemów. "Witamy, ciężko mamy tu z internetem dlatego rzadko będziemy na razie w sieci. Droga przez Atlantyk minęła w miarę spokojnie choć nie obyło się bez awarii. I to dość poważnych.
Dopłynięcie zajęło nam na spokojnie 24 dni Niestety na razie jesteśmy uziemieni na Gwadelupie. Mieliśmy ogromnego pecha, puściła nam talia bomu, co się praktycznie nie zdarza. Skutkowało to tym, że przelatujący bom zatrzymał się na wantach, które zerwał. Prawie straciliśmy masz, rozerwane wanty rozerwały nam grota...
Na szczęście zabezpieczyliśmy maszt linami i pasami ściągając go i jakoś dopłynęliśmy". napisała Sandra do Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Rejs Wodzisław Śląski dookoła świata trwa od 13 listopada. Młodzi Wodzisławianie wypłynęli z Hiszpanii. Następnie przez Gibraltar dotarli na Wyspy Kanaryjskie. Stamtąd przez ocean przepłynęli na Karaiby. Guadelupe jest pierwszą wyspą tego archipelagu, do której dotarli.
formalnie rzekomo jest tylko nie widać go formalnie ;-)
Warto porównać znów https://www.facebook.com/podrozlukaszuk
Tego żagla nie ma, a zdjęcia widocznie muszą publikować.
tfu nie masz ale żagiel ;-) trudno mi uwierzyć, że jest tak mało zdjęć z żaglem w tle ;-) zabrakło mi też życzeń noworocznych :(
gdzie ten maszt, który jest warunkiem umowy? póki co nie widać go na żadnym zdjęciu, urząd milczy też w tej sprawie choć mail poszedł do nich 12.grudnia. 2013 roku.