Radni walczą o kopalnie i walczą ze sobą
Dawno na sesji rady miasta w Rybniku nie było tak gorąco. Radny Drabiniok nawoływał do rachunku sumienia, radny Gajda sugerował, że wie kto i jak załatwił tani węgiel ze Wschodu, natomiast z-ca prezydenta Michał Śmigielski próbował odczytać apel do ministra gospodarki. Bo to o apel cała afera się rozbija.
Na zeszłotygodniowej sesji rady miasta rybniccy radni powziąć mieli decyzję o skierowaniu do Ministerstwa Gospodarki apelu w sprawie sytuacji w Kompanii Węglowej. Temat jednak podpalił radnych do żywiołowej dyskusji na temat nie tylko sytuacji Kompanii Węglowej, ale samej gospodarki energetycznej w ogóle.
Rachunek sumienia
Najbardziej emocjonalną wypowiedź zaliczył z pewnością radny Drabiniok. - Proszę wszystkich, tak jak tutaj siedzicie, żebyście zrobili sobie rachunek sumienia! Kto ile „dołożył" do tej sytuacji? Odebranie EC Chwałowice pierwszeństwa w strategii energetycznej w 2009 roku, ciągły wzrost podatków od wyrobisk, ciągła krytyka opalania mułem i flotem! Ja wiem, że chcieliśmy więcej pieniędzy, chcemy czystego miasta, zdrowego powietrza. Ale ja zawsze przy tej okazji przestrzegałem, że te nasze decyzje się w końcu odbiją. I tak się dzisiaj dzieje! - apelował Bronisław Drabiniok z PO.
Klub Platformy Obywatelskiej podszedł do apelu bardzo sceptycznie. - To jest walka o miejsca pracy, ale pozorowana. Bo apelem tym nic nie zmienimy. Mało tego, widzę tu pewne sprzeczności. Miesiąc temu zapewniano nas, że Rybnik jest zabezpieczony pod względem energetycznym, a teraz dowiadujemy się, że po 2022 roku istnieje ryzyko, że zostaniemy bez ciepła. Jak w końcu jest prawda? - pytał przewodniczący PO, Piotr Kuczera.
Walka o miejsca pracy
Zupełnie inną strategię przyjęli radni koalicji. Przewodniczący komisji górnictwa, Wojciech Piecha, stwierdził, że apel skierowany do ministra gospodarki, w którym rybniczanie domagają się zdecydowanych działań jest jednym z elementów walki o miejsca pracy w regionie. - Jankowice i Chwałowice to około 6 tys. miejsc pracy. Każdy to miejsce pracy generuje jeszcze trzy etaty w przemyśle i usługach okołogórniczych. To są rzesze ludzi, musimy walczyć o swoje - mówił radny.
W podobnym tonie, choć z dużo większą dozą teorii spiskowych, wypowiadał się radny Zygmunt Gajda. - Dowiedziałem się niedawno, że spora część węgla w Polsce pochodzi dzisiaj ze Wschodu. O co więc chodzi? Przecież ktoś musiał wydać taki „prikaz", żeby właśnie ten węgiel, a nie nasz, kupować. Ktoś tam pojechał, ktoś to podpisał. Nie trudno się domyślić, kto - stwierdził.
Apeli było kilka, sprawę zamknął jednak przewodniczący Kazimierz Salamon, składając wniosek o zamknięcie dyskusji. Mimo zdecydowanego oporu opozycji i pełnych emocji wypowiedzi, rada głosami koalicji przyjęła uchwałę o skierowani apelu do ministerstwa.
Adam Fudali, prezydent Rybnika, tak całą sprawę skomentował: - Sporo jest głosów, że samym apelem nic nie zmienimy. Nie możemy jednak nie reagować, gdy chodzi o miejsca pracy w naszym regionie. Zatrudnienie w tym sektorze i w usługach okołogórniczych decyduje o stopie bezrobocia w naszym mieście, która na dziś wynosi 8,1 procent, a to jedna z najniższych na Śląsku. W tym apelem kierujemy wniosek, by wszystkie działania, które są podejmowane w związku Kompanią Węglową, a które mówią o restrukturyzacji przemysłu górniczego, ekipa rządząca robiła w sposób naprawdę rozsądny.
Objektywny-Lasy i drzewa są zarówno państwowe jak i prywatne. Kupowanie drzewa opalowego prosto z lasu, to koszt ok 80-100 zł, z tym że samemu trzeba sobie transport i samemu sobie je pociąć. A las często jest tzw samosiejny, gdybyś pola nie uprawiał, to powstał by tam las. A pisze to samo, bo 2+2 zawsze będzie cztery, a wy górncimy mówicie że 2+2 ma dawać 6....Po prostu ekonomicznie to nasz węgiel przegrywa konkurencję z każdym, dlatego też ludzie kupują inne paliwo niż węgiel z naszych kopalń, tymi samymi śladami idą elektrownie. Gdyby kupowanie węgla z naszych kopalń było by korzystne, to znikał by jak świeże bułeczki, a ceny podają w złotówkach, bo po co przeliczać na dolary. a tak nawiasem to węgiel na giełdzie kosztuje ok 80 dolarów za tonę, przelicz sobie na złotówki i zobacz po ile oferują ci węgiel nasze kopalnie.A od 1 października była znów podwyżka węgla na kopalni o jakieś 5%
Miało być z sensem a komentujesz jak zawsze.........i co ciekawe nie wiedziałem że my jeszcze coś w Unii Europejskiej kupujemy za złotówki, na pewno miałeś na myśli 400 z transportem..... w złotówkach???????????? a co do drzew to są prywatne czy państwowe, bo jakoś nie przypuszczam że ten co je wtedy nasadził dziś robi wycinkę !.
@-koło-Deutsche nazi expert-Zahlung eines Bergmanns in Deutschland ist 3258 € Bergman Fach (spezialist) 4893 €. (Verdienste und Arbeitskosten, Arbeitnehmerverdienste, Statistische Bundesamt, 2013 ) Tatsache ist, dass es in Deutschland viel weniger Bürokratie.
Objektywny-Widocznie tam to robi prywatny inwestor. U nas też pan Kulczyk chciał budować kopalnię. A u nas się kopalnie zamyka, bo są państwowe, wiec logiczne że dochodowe być nie mogą. Zastanów się teraz czemu Ślońskie elektrownie wolą sprowadzać węgiel z wschodu, płacić ciężkie pieniądze za transport, a nie chcą węgla z pobliskich kopalń. Zastanów się czemu węgiel z wschodu kosztuje 200-300 zł a 400 zł z transportem, gdybyś chciał kupić indywidualnie a polski węgiel prosto z kopalnii na ślońsku kosztuje 700 zł. Ostatnio mój kamrat godoł mi że on już węgiel kupuje w supermarkiecie, płaci za niego coś koło 16 zł za worek, za tona wychodzi go ok 550 zł, jakoś bardzo dobro(24 MJ), a jak kupowoł na kopalnii, to płacił za taki wongel 800-900 zł za tona a zazwyczaj był jeszcze mokry. Zastanów się, jak to jest możliwe, że supermarkiet oferuje dużo tańszy węgiel i jeszcze mo z tego zysk, a kupowanie węgla z kopalni je dużo droższe, jeszcze trzeba za transport zapłacić. Skąd kopalnia wzięła te ceny, skroro od pośrednika idzie kupić węgiel o 25-30 % tańszy węgiel takiej samej jakości a czasem i lepszy, bo suchy. Dziś metr drzewa kosztuje 120-150 zł, aby ogrzoć chałpa na zima, wystarczy ci jakiś 10 metrów3 drzewa, czyli koszt 1200-1500 zł, jest to mniej wiecej tyle drzewa, co 4-5 ton węgla, czyli koszt czterych ton węgla, wynosi ok 2400 zł. Więc dalej cię dziwi że nasze kopalnie nie umieją sprzedać węgla i upadają?
To powiedz mi wszystko wiedzący @ koło,to dlaczego nasze kopalnie się likwiduje a w Niemczech się buduje i otwiera olbrzymie kopalnie węgla kamiennego ???????????????. i oby ta odpowiedż miała sens !.
Objektywny-Odpowiedź jest bardzo prosta, otóż ceny węgla są za wysokie, jak widać to lepiej palić drewnem, które tanieje, niż palić węglem, Elektrownie wolą kupować węgiel z wschodu, bo jest tani, dzięki temu mamy tańszy prąd. Obniżyć koszty pracy na kopalniach, trudno aby facet co macha łapatą, zarabiał wiecej niż 2-2,5 tys zł, zlikwidować przywileje, biurokrację, sztuczne stanowiska pracy na kopalniach a węgiel spadnie do ceny 200-300 zł i problem z zbytem i kombinowaniem się skończy, a jak na razie, to bardziej opłaca się palić owsem, drewnem itp, niż naszym węglem. Cóż, kiedy się o tym mówiło kilka lat wstecz, to górnicy sie z tego śmiali, dziś już się nie śmieją, widzą że ludzie już nie chcą ich węgla.Powoli ceny gazu zrównają sie z węglem, jak jeszcze dojdzie gaz łupkowy, to państwowe kopalnie idą do likwidacji.
Czy czasem ta agresywna wycinka drzew w miastach na Śląsku nie jest w celach opałowych? skoro się wycina stuletnie i starsze drzewa ....a na kopalniach węgiel zalega na zwałach ,prawdopodobnie nie ma popytu czemu na dodatek sprzyja łagodna zima , czy chodzi o pokazania nam że kopalnie na Śląsku nie są już nam potrzebne , jestem zdania chociażby wycięto wszystkie drzewa w Polsce to i tak węgla nie uda się drzewem zastąpić , gdzie nie popatrzeć wszędzie ogromne wycinki wiekowych drzew ,i ludzi walczących w obronie tych drzew czy to jakaś cicha zmowa czy co ?...bardzo ciekawe co się z tym drzewem dzieje ?.