Seicento wpadło do rowu
Nasza czytelniczka przesłała nam zdjęcie pojazdu, który wczoraj wpadł do rowu w Pszowie. - Było bardzo ślisko - pisze na platformę nowiny.info.
- Około 17:00 w niedzielę na ulicy Traugutta w Pszowie, blisko granicy z Rydułtowami (transformatorownia) fiat seicento wpadł do rowu - pisze na platformę nowiny.info nasza czytelniczka. - Co dziwne, samochod był porzucony, niezabezpieczony światłami awaryjnymi i trójkątem. Ulica Traugutta w tym miejscu byla bardzo oblodzona - pisze.
Zdjęcia nadesłane przez czytelnika na info@nowiny.pl
Jak się nie umie dostosować prędkości do warunków atmosferycznych potem są takie skutki,ale to nic najlepsze było jak był remont drogi ,kolo PKS-U co tam się działo tragedia ,jazda pod ZAKAZ WJAZDU to mogliście widzieć,potem taki głąb wjedzie na AUTOSTRADĘ i wiadomo co się dzieje.
Gdyby "czytelniczka" jechała tam o 16.30 to widziałaby policję i pomoc drogową. Widocznie właściciel stwierdził, że nie będzie płacił "sępom drogowym" tylko wyciągnie auto we własnym zakresie - zatem nie był "porzucony". Po drugie samochód był całkowicie poza jezdnią i nawet poza poboczem, zatem światła awaryjne i trójkąt były niepotrzebne. A w ogóle to na pewno miał odłączony akumulator (standardowa procedura) i do awaryjnych to sobie mógł najwyżej świeczki wstawić, a trójkąt od razu pojawiłby się na Allegro.......