Niesnaski wokół budżetu obywatelskiego
Radny Lepczyński chce aktywizować raciborzan do troski o losy miasta. Wiceprzewodniczący Artur Jarosz twierdzi, że ci już dostali swoją szansę. Członkowie koalicji starli się poglądami na posiedzeniu komisji budżetu.
Andrzej Lepczyński, w radzie zasiadający pierwszą kadencję, forsuje pomysł wprowadzenia w Raciborzu budżetu obywatelskiego - podziału 1% (ok. 1,4 mln zł) wydatków na cele wybrane przez grupy mieszkańców. Nie udało się przekonać prezydenta by zgodził się na to przy konstrukcji budżetu na 2014 rok więc rajca chce nowych rozwiązań w pierwszym budżecie nowej kadencji.
Mirosław Lenk nie mówi "nie". Chce rozważyć temat i do propozycji Lepczyńskiego podchodzi z ciekawością. Radny widzi potrzebę powołania zespołu aktywnych raciborzan, którzy będą reprezentować potrzeby dzielnic i osiedli. Nie zraża się niską aktywnością mieszkańców testowaną np. przy pracach nad strategią rozwoju Raciborza czy projektem "Ożywiamy Racibórz".
Stanowczo sprzeciwia się wiceprzewodniczący rady Artur Jarosz. Wystąpienie członka koalicji rządzącej skomentował stwierdzeniem, że ten "coś sobie plecie". Nie podporządkował się uwagom szefa komisji Franciszka Mandrysza gdy ten prosił o zachowanie spokoju i koniec dyskusji. Według Jarosza nie ma potrzeby powoływania zespołu i tworzenia budżetu obywatelskiego. Szansę na zaproponowanie wydatków do budżetu mieszkańcy mają od dawna, bo każdy raciborzanin może do 15 września zgłosić taki pomysł. W inicjatywie Lepczyńskiego dostrzega tylko chęć przypodobania się wyborcom i porównuje ją do wotum zaufania dla działalności rady.
Ludzie
były radny Gminy Racibórz.
Radny Gminy Racibórz V i VI Kadencji.