Minął termin, a rynek niegotowy
Ostateczny termin oddania przebudowy centrum miasta upłynął 21 stycznia. Miasto zaczęło naliczać kary.
Koniec z przedłużaniem. Ostateczny termin oddania najważniejszej pszowskiej inwestycji, jaką jest przebudowa centrum miasta, upłynął 21 stycznia. Sęk w tym, że inwestycja nie jest jeszcze ukończona. Miasto rozpoczyna więc naliczanie kar umownych. A te są dotkliwe. Za każdy dzień zwłoki wykonawca będzie musiał zapłacić 0,1 proc. od kwoty całego zadania, czyli od około 4,5 mln zł. – Jedyne na co teraz czekamy, to zgłoszenie przez wykonawcę gotowości do odbioru inwestycji. Wtedy będziemy mogli wstrzymać naliczanie kar – mówi burmistrz Marek Hawel odwołując się do zapisów umowy.
Wykonawca nie ma już szans na staranie się o zawieszenie inwestycji na okres zimowy, na przykład ze względu na niskie temperatury. – W okresie umownym byłoby to możliwe, gdyby istniały podstawy do zawieszenia prac. Ale teraz jesteśmy poza nim i nie ma takiej możliwości – zaznacza burmistrz.
Wykonawca będzie mógł wystąpić na drogę sądową i ubiegać się miarkowanie kar, czyli ich modyfikację. – Miasto nie może miarkować. Tu nie ma pola do dyskusji – puentuje burmistrz.
Jak tam robota idzie, ciepło je, zima sprzyjo. Dali wygrzebać się nieumieją?
Sztandarowy przykład nieudolnego nadzoru nad inwestycjami w Pszowie, Pan Burmistrz zapomniał dodać, że miasto nic nie zyska na karach. Po prostu o kwotę naliczonych kar zmniejszy się unijna dotacja. Inwestycja już przedłużana, warto przypomnieć że pierwotny termin był na koniec października 2013 r., ciągnąć się będzie dalej a miasto zapłaci za realizację dokładnie tyle samo jak wtedy gdyby skończyła się na czas.