Fałszywy wnuczek szukał ofiar w Rydułtowach
3 lutego wodzisławska policja odnotowała dwa zgłoszenia oszustw na tzw. "wnuczka". I choć tym razem fałszywemu krewnemu nie udało się nabrać dwóch mieszkanek Rydułtów policja apeluje o ostrożność.
Oszustwo na "wnuczka" to metoda jaką posługują się sprawcy, chcący wyłudzić głównie od starszych ludzi sporą gotówkę. Zwykle taki oszust dzwoni do starszej osoby i podaje się za krewnego. Tłumaczy, że miał wypadek albo jest ciężko chory i potrzebuje pilnie gotówki. Niczego nieświadomi mieszkańcy często przekazują oszczędności swojego życia przelewając je na konto albo przekazując podstawionemu przez fałszywego wnuczka koledze.
Do podobnych zdarzeń doszło w poniedziałek w Rydułtowach. Do dwóch mieszkanek tego miasta zadzwonił mężczyzna podający się za "wnuczka" i prosił o 30 tysięcy złotych na leczenie kobiety, która ranna została w wypadku, który on spowodował. Gdy mieszkanki nabierały podejrzeń co do barwy głosu rzekomego krewnego, tłumaczył że ma anginę i zmieniony przez to głos. Kobiety nie dały się tak łatwo zwieść oszustowi i po zakończonej rozmowie zadzwoniły do swojej rodziny i ustaliły, że nikt z nich nie jest w szpitalu i nie potrzebuje pieniędzy. Mając już pewność, że padły ofiarą fałszywego krewnego powiadomiły o całym zdarzeniu policję.
- Policjanci apelują do mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności. Pamiętajmy o tym, aby o każdym takim przypadku powiadomić policję i nie przekazywać nikomu żadnych pieniędzy bez upewnienia się czy to aby na pewno ktoś z rodziny do nas dzwonił - apeluje podkomisarz Marta Czajkowska z wodzisławskiej policji.
no i jak policja podchodzi do tematu? szukac oszusta po numerze telefonu,a nie apelować o zachowanie ostrożności