Rodzina Wodzisławskich śpi na milionach
Podczas spotkań z mieszkańcami prezydent Mieczysław Kieca zamiast przedstawiać skomplikowane wykresy, opowiada o 6-osobowej, trzypokoleniowej rodzinie Wodzisławskich.
W czasie każdego z cyklu spotkań z mieszkańcami Wodzisławia włodarz uruchamia prezentację dotyczącą budżetu miasta. Ale zamiast przedstawiać skomplikowane wykresy, opowiada o 6-osobowej, trzypokoleniowej rodzinie Wodzisławskich. - Staramy się pokazać, ile taka statystyczna wodzisławska rodzina wpłaca do budżetu w ciągu roku, a co zyskuje. Na jej przykładzie przedstawiamy, jaki wpływ na życie poszczególnych członków rodziny będą miały planowane przez miasto wydatki - mówi prezydent Kieca.
I co się okazuje? Że z tytułu podatku PIT jeden wodzisławianin odprowadza średnio 851 zł w ciągu roku, a z tytułu podatku od nieruchomości - 145 zł. Łącznie więc rodzina Wodzisławskich przekazuje miastu do budżetu 5976 zł. A co otrzymuje w zamian?
Dziadek Henryk Wodzisławski, emeryt i działacz OSP, korzysta aż z 5,46 mln zł. Na sumę składają się: modernizacja i budowa dróg, środki na OSP, wigilia dla mieszkańców na rynku, której dziadek jest rokrocznie bywalcem, a także remont krytej pływalni na Wilchwach. Z kolei babcia Zofia Wodzisławska jest perfekcyjną gospodynią, zależy jej, by Wodzisław był czysty i zadbany. Miasto odpowiada na jej potrzeby realizując zadania w kwocie 1,76 mln zł (m.in. Służby Komunalne Miasta, utrzymanie czystości w parku miejskim, prowadzenie Amatorskiego Ruchu Artystycznego).
Tata Jan Wodzisławski jeździ TIR-em i korzysta z 2,24 mln zł (m.in. budowa parkingów, funkcjonowanie Balatonu, działanie planu zagospodarowania przestrzennego czy projekt Drogi Głównej Południowej), a mama Monika Wodzisławska pracuje w szpitalu i korzysta z 3,75 mln zł (m.in komunikacja miejska, rozbudowa monitoringu, Dni Miasta).
Córka Kasia Wodzisławska to gimnazjalistka i miasto odpowiada na jej oczekiwania kwotą 11,66 mln zł (największą pozycją jest tu budowa Rodzinnego Parku Rozrywki), a syn Adaś Wodzisławski, przedszkolak, może liczyć na 907 tys. zł.
Podsumowując, przeciętna rodzina Wodzisławskich korzysta z zawrotnej sumy 25,78 mln zł.
zaraz powstanie alternatywna opowieść do tej z UM ;-)
A wujek stefan właśnie dołożył do kominka drewna, nabył go aż 68 metrów i śmieje się z tych, co płacą ciężką kasę za drzewo. Mówi sobie, "jak to dobrze żyć w Wodzisławiu, opał z darmo". A tak na poważnie, to od razu widać że wybory się zbliżają.... Ale coś słabo widzę aby znów Kiecę wybrali...
prezydent kieca i spółka zyskali by w oczach społeczeństwa gdyby na tych spotkaniach przedstawili problemy, które chcą po prostu rozwiązać czy zrealizować w najbliższym roku. obecne dokonania to po prostu ich obowiązek, za które pobierają publiczne pieniądze.
w tej krainie wiecznej szczęśliwości córka kasia zabierze brata adasia do muzeum tylko nie bardzo da radę wejść do niego po szkole czy w weekend bo jedyne co może to pocałować klamkę - ot i kultura wodzisławska niechcący też leży. zapewne za grube miliony, z których korzystają wodzisławianie. proponuję zestawić jeszcze wydatki na oświatę i wyciągnąć wniosek dlaczego szkół w mieście jest za dużo lub jak kto woli nie są optymalnie wykorzystane. potem należy dodać dlaczego miasto nie rozwija się jednak tak szybko jakby mogło. do tego polecam dorzucić pieniądze przejedzone na wątpliwych promocjach miasta. ogólnie inicjatywa ciekawa, ale przekolorowana. szkoda, że kredek nie dali podczas prezentacji w ramach lekcji interaktywności i lepszego zrozumienia tematu;-)
wodzisławianie w ramach wsparcia słowotoku miecia powinni masowo wybrać się do jarów, a później jeszcze przejechać się drogą główną południową ;-) babcia będzie w szoku, bo widząc syf wokół niektórych przystanków może dojść tylko do jedno wniosku, że SKM coś mało kasy dostają skoro brakuje im czasu na posprzątanie innych części miasta niż park miejski i centrum ;-) nie daj boże babcia z dziadkiem wybiorą się na cmentarz żołnierzy radzieckich by potem przejść na balaton idąc ulicą stromą, bo pod kładką nad niczynną liną kolejową rzuci im się w oczy syf niemiłosierny. pewnie straż miejska, która również pewnie miliony kosztuje, nie dociera w to miejsce. tata janek to już pewnie zawału dostanie bo za nic w świecie nie znajdzie miejskiego parkingu dla swojego tira. w tym mieście jest nawet problem z autobusami, również miejskimi, bo jak stały gdzie popadnie tak stoją. pocieszające jest, że mama monika popędzi tacie jankowi z pomocą komunikacją miejską, o ile nie będzie to ul.marklowicka bo tam komunikacja nie dociera choć powinna. trzeba będzie dzwonić po dziadka, który będzie gnał z zawady drogą główną południową rzecz jasna ;)
Ja bym do tego artykułu zacytował> Magdalenę Samozwaniec ...."Kłamstwo jest jak królik-rodzi małe kłamstewka w nieskończoność".
ręce opadają.....
To wyliczenie jest debilne. Żeby obliczyć udział jakiegoś Wodzisławskiego w każdej inwestycji trzeba by jej wartość w milionach podzielić przez liczbę takich Wodzisławskich płacących podatki. I wtedy to będą już pewnie grosze.
a bezrobotnego w rodzinie Kieca nie przewiduje,byle dobra propaganda
A podatku płacą o 70% więcej... Propagnda jak w Unii, czyli Unia dała, problem w tym że Unia nie zarabia, wiec skąd ma kasę? Państwo polskie nie zarabia, więc skąd ma kasę? Wodzisław też nie zarabia, ściąga jedynie podatki, więc skąd ma kasę? Z czego płaci urzędników? Z czego Kieca ma swoją wypłatę? Skąd biorą się pieniądze w Unii, Państwie,Mieście, skoro nikt z nich nie nie zarabia nawet złotówki. skąd na to wszytsko mają?
Widzę, że Pan Kieca jest oderwany od rzeczywistości jak cała ferajna z Wiejskiej...
jak zwykle PO propaganda sukcesu,którego nie widać