Złodziej kontra miłośnik kolei. Już po pierwszej rozprawie
Przed Sądem Rejonowym w Wodzisławiu Śląskim ruszył proces miłośnika kolei, który próbując zatrzymać złodzieja torów złamał mu rękę. Poszkodowany, Stanisław G. nie kryje, że jeszcze do niedawna żył z kradzieży, jednak teraz chce odszkodowania. – Był pan karany? – pytał rutynowo sąd. – No tak, za szyny – przyznaje.
Cała sprawa dotyczy opisywanego już przez nasz tygodnik zajścia z 5 września 2012 roku. Mieszkaniec Bełsznicy na gorącym uczynku nakrył złodziei, którzy rozkręcali zamkniętą linię kolejową. Doszło do rękoczynów, podczas których ranny został Stefan G. Mężczyzna doznał złamania ręki i urazów głowy. Teraz chce odszkodowania.
29 stycznia sprawa trafiła wreszcie na wokandę. Na sądowej sali oskarżony Jan Psota (nalega na podawanie pełnego nazwiska) oraz poszkodowany mogli przedstawić swoje wersje wydarzeń. – Tego dnia mój ojciec zauważył, że śruby na torach są poodkręcane. Wiedziałem, że to robota złodziei, którzy przygotowali sobie grunt pod kradzież. Wcześniej w tym miejscu już dochodziło do rozkradania szlaku, brakowało sporych odcinków szyn – przekonywał oskarżony. Psota to zapalony miłośnik kolei. Razem z przyjaciółmi dba, oczyszcza i patroluje zamkniętą linię kolejową pomiędzy Raciborzem Markowicami a Olzą i Pszowem.
Czekał w krzakach
– Pomyślałem, pojadę i zobaczę czy aby nie kradną. Do roweru przywiązałem trzonek od kilofa. Dla własnego bezpieczeństwa – wyjaśniał przed sądem. Mieszkaniec Bełsznicy miał rację. Na zakręcie wypatrzył grupę mężczyzn mozolnie demontujących torowisko. Złodzieje pracowali tak ciężko, że nie zauważyli gościa. – Pobiegłem w stronę wsi prosząc ludzi aby udali się ze mną. Nikt nie wykazał zainteresowania. Dzwoniłem również na policję, żeby przyjechali, zanim mnie tu zatłuką – relacjonuje. Czekając na policję, Psota przeleżał kilkanaście minut w krzakach. Widząc, że złodzieje kierują się w stronę auta postanowił zatrzymać przynajmniej jednego złodzieja. Trafiło na Stefana G. – Chciałem go zatrzymać, jednak on zamachnął się na mnie butelką po wódce. Uderzyłem go w tą rękę. Kiedy próbowałem go zatrzymywać, on ponownie próbował mnie zaatakować. I tak w kółko. Wreszcie przyjechała policja. Zatrzymali nas wszystkich, bo początkowo nie wiedzieli kto jest złodziejem – wspomina oskarżony.
Złodziej z drżącym głosem
– Tego dnia udałem się na tory w Bełsznicy w celach zarobkowych – zaczął swoją relację Stefan G. – Poszliśmy rozkręcać tory – wspomina. – To pana tory, że pan rozkręcał? – dociekał sędzia. – Nie, poszliśmy kraść – przyznał poszkodowany. – W pewnym momencie ten pan nadjechał na rowerze i zaczął mnie bez powodu okładać kijem baseballowym. Bił mnie tak jakby chciał mnie zabić. Zniszczył mi aparat słuchowy i sztuczną szczękę. Tu mam rachunek proszę sądu – przekazał papier sędziemu Stefan G. Mężczyzna tłumaczył, że do dziś nie odzyskał sprawności w ręce i wydał sporo na leczenie. Zaprzeczał, że zamierzał się na Psotę butelką. – Byłem tego dnia trzeźwiuteńki. Żadnej butelki nie miałem. Zostałem bestialsko zaatakowany – mówił drżącym głosem. Tego samego dnia w sądzie mieli pojawić się kompani Stefana G., jednak po raz kolejny nie przyszli. Sędzia nałożył na nich kary porządkowe po 700 złotych.
Żaden baseball
Sąd przesłuchał jeszcze jednego świadka – Piotra D., policjanta, który dokonywał zatrzymania. Policjant potwierdził, że mężczyźni mieli przy sobie butelkę, którą miał być atakowany Jan Psota. Nikt jej jednak nie zabezpieczył jako dowodu. Zabezpieczono za to kij, który w oczach Stefana G. urósł do rozmiarów kija baseballowego. – To był zwykły kij, z całą pewnością nie był to taki kij jak opisuje pokrzywdzony – potwierdził przed sądem. Kolejna rozprawa wyznaczona jest na marzec.
(acz)
@tuffo - problem w tym jest taki, że brak jest butelki. problem w tym też taki, że z powyższego tekstu jasiu nic nie wspomniał czy złodziej był agresywny wobec niego. śmiem stwierdzić, że nie był skoro tak w kółko machał sobie butelką, a jasiu go walnął. więc nie do końca zatem chyba można mówić o czynnej napaści. w końcu jasiu się wku..ł i mu wpier...ił. inna sprawa, że zabronione jest zadawanie uderzeń i pchnięć "pałką służbową" w głowę, szyję, brzuch, nieumięśnione oraz szczególnie wrażliwe części ciała. z tego co napisano w artykule nie wynika, że było bezpośrednie zagrożenie życia. gdyby jasiu stwierdził, że złodziej rzucił się na niego z butelką to miało by to uzasadnienie. póki co wynika, że złodziej sobie machał butelką i nie miał zamiaru atakować jasia a jedynie odstraszyć. jakkolwiek to absurdalnie nie brzmi tak to właśnie widzę.
@koło - prowokujesz niczym gimnazjalista, który czegoś się nawąchał i szuka zaczepki. zacznij kręcić filmy o świecie przestępczym, ze scenariuszami jakie tutaj wypisujesz - zrobisz furorę! wśród degeneratów, których tak często chyba spotykasz na co dzień, bo dookoła byś wszystkich gwałcił i katował dla własnej przyjemności. jeśli ciebie przekonuje tekst zamachnął się butelką to pełen podziwu dla twojej głupoty. powinno paść pytanie kiedy jasiu odczuł, że już mu nic nie zagraża czy dlaczego przestał walić złodzieja. środki przymusu bezpośredniego to cała procedura, niestety z tego co czytam jasiu szedł tam gościowi jawnie wpier...lić. weź pod uwagę, że na wstępie założył już, że go zatłuką. jak dla mnie poniosły go emocje, za które w tej chwili tłumaczy się w sądzie.
tuffo ,masz 100% racji. Oby Sąd był też takiego zdania. Ja trzymam bezwzględnie stronę Jasia, ale nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Przypomnę też przysłowie o kowalu i cyganie
Cytując za kodeksem postępowania karnego art. 243 paragraf 1 "Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości. " paragraf 2 "Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji". Dalej przytaczając, po nowelizacji kk taki obywatel w trakcie wykonywania czynności zatrzymania nabiera uprawnienia funkcjonariusza publicznego, a tu można przytoczyć przepisy chroniące funkcjonariuszy w świetle prawa karnego:
Naruszenie nietykalności (art. 222 k.k.); Czynna napaść (art. 223 k.k.); Wywieranie wpływu na czynności służbowe(art. 224 k.k.); Udaremnianie lub utrudnianie wykonania czynności służbowej (art. 225 k.k.); Znieważenie funkcjonariusza (art. 226 k.k.); Nadużycie władzy (art. 231k.k.). Odnosząc się do rozprawy tu omawianej ma ona na celu ustalić czy nie doszło do "nadużycia władzy, czyli przekroczenia obrony koniecznej". Złodziej podnosząc rękę z butelką na funkcjonariusza publicznego, a taką funkcję w zaistniałej sytuacji pełnił Jasiu - próbował "wywrzeć wpływ na czynności służbowe" oraz "udaremnić lub utrudnić wykonanie czynności służbowej" czyli zatrzymania złodzieja na gorącym uczynku, a jest to zagrożone pozbawieniem wolności do lat 3 dla tego złodzieja. Myślę, że dla sprawiedliwości ten fakt również powinien być przekazany przez prokuratora pod sąd, tym bardziej, że złodziej został skazany za tą kradzież, czyli udowodniono mu winę.
tuffo, ale złodziej zeznał , że przyszedł do pracy !!!!!. Jasiu , trzymaj sie
W dniu 22 marca 2011r. weszły w życie przepisy zmieniające Kodeks karny, między innymi w art 25kk dodano paragraf mówiący o tym, że osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Czyli każdy kto będzie starał się przeciwdziałać złu nabiera uprawnienia podobne do takich jakie ma policja. Dobrze by ten fakt był nagłośniony. Zatem @mhl999 już nie musi się bać, że przypadkiem dotknie złoczyńce a nie daj boże go uszkodzi.
Koło- z ciebie jest nie tylko zwykły cham ale i niespełniony zbok. @ admin proszę usunąć wpisy tego wsiowego Trynkiewicza bo odechciewa się dyskusji z takim szambem. No chyba że mamy się poziomem dostosować do tego prymitywa i wyzwać jego bliskich. O to chodzi? Przecież to obrzydliwy typ taplający się we własnych odchodach. Zróbcie coś z tym bo to naprawdę prymitywne wypowiedzi zakompleksionego półgłówka.
mhl999-Ty nie rozróżniasz ataku, napaści od zatrzymania. Spróbuj policjantowi stawić opór, a weźmie pałę i zacznie cię napieprzać po mordzie, zgodnie zresztą z prawem o przymusie bezpośrednim, policjant nie załamie prawa, jak ty nie dasz się mu zakuć, będziesz stawiał opór, to policjant ma prawo ci z pałki napieprzać po twarzy, takie są procedury. Widać że nie znasz prawa, spróbuj policjantowi stawić opór przy zatrzymaniu, a zobczysz jak cię potraktuje i sąd go uniweini, bo robi to zgodnie z prawem. Dlatego mówię ci, że ja bym ci przeleciał żonę a ty być nawet nie mógł stawić oporu, bo jesteś zwykła ciota. Takie ofiary społeczne jak ty, są świetnymi przykładami jak można sobie podporządkować ludzi, z tobą i twoją rodziną można zrobić wszystko, bo nie jesteś w stanie się bronić.Pokaząć ci nóż i już jesteś niewolnikiem człowieka z nożem. Pan złodziej stefan, pokazał tupipana, liczył zapewne na taką reakcję, że pokaże tulipana i ścigający się przestraszy, a on ucieknie. Ale pan ścigający, znaczy pan Jasiu Psota, podjął walkę, równy z równym, złodziej miał butelkę czy też tzw tulipana a Jasiu miał knebel, walka była wyrównana, Jasiu wygrał i tyle w temacie. Złodziej chce teraz wykorzystać głupotę prokuratora i wyciągnąć kasę.Ps:mhl999-Z ciekwości pyatam, ile twoja żona jest dziennie bolcowana przez miejscowych dresiarzy?
mhl999 jeśli zatrzymywany stawia opor to niestety może byc bardzo ostro potraktowany,a co do sprawy zatrzymania i rzekomego skatowania złodzieja to wyluzuj sie złodziej byl napewno agresywny i nie dal sie normalnie zatrzymac,i dobrze że mu facet przyłozył i tyle w temacie
nie rozróżniasz zatrzymania od pobicia. może policja każdego zatrzymanego powinna katować, oczywiście dla przykładu, w trosce o bezpieczeństwo ;-) aż żałuję, że parę lat temu nie skatowałem człowieka, który rozwalił komuś auto i zaczął uciekać. wystarczyło go złapać, przycisnąć do ziemi i w pewnym momencie zrozumiał, że dalsza szamotanina nie ma sensu. mogłem go jeszcze udusić, w sądzie bym stwierdził, że się ruszał i obawiałem się o swoje bezpieczeństwo :-D
@Mhl jakoś jesteś tak zaangażowany jakbyś był po stronie tych co kradli tory. Ja napiszę tak: Tonący brzytwy się chwyta - tyle o tym czy zdemaskowany złodziej mógł się postawić i zaatakować; odnośnie ew. nagrywania złodzieja - fakt może i byłoby to skuteczne pod warunkiem, że działoby się to w dzień i ma się dobrą kamerę/aparat. Ja np. takiego sprzętu nie mam, więc albo pozolił bym złodziejom odjechać albo interweniować. Niestety dopóki prawo będzie robiło z bandytów ofiary dopóki w Polsce dobrze nie będzie.
@koło - zacznij pisać książki, fantazja cię ponosi. dowiedz się jednak w jakim czasie opróżnia się magazynek w kałachu i pomyśl czy zdążyłbyś zareagować i jeszcze tak trafić by zabić. @labamba - nie mam zamiaru go bronić, jednak zachowanie jasia w mojej opinii nie było adekwatne do sytuacji. wybrał najgorszy z możliwych sposobów by udokumentować kradzież. prawo w Polsce złe nie jest ale jego interpretacje bywają zaskakujące. dla mnie wątpliwe jest to, że złodziej zaatakował jasia.
mhl999 nie przesadzaj z obrona tego złodzieja.On nie pierwszy raz kradł tory,tylko wtedy wpadł,bo Jasiu Psota zareagował,ty pewnie byś mu pomagal ładowac na auto te szyny.Pewnie żal by ci było że musi z biedy rozkręcac szyny.Przez taka postawe jaka ty prezentujesz codziennie w Polsce sa rozkręcane szyny,trakcje elektryczne itp.Nic nie usprawiedliwi tego złodzieja,w normalnym kraju prokurator nie stawiałbt zarzutów Janowi Psocie.Tu jasno widać jak dziala prawo w Polsce,dlatego między innymi ludzie wolą wielu rzeczy nie widziec.
mhl999-Jak klepniesz laskę w tyłek a ona da ci w pysk, to będziesz miał do niej pretensje? Jak bandyta napadnie na bank, to czy ochrona banku ma prawo strzelać do bandyty? Czy twoim zdaniem policja ma prawo strzelić do bandyty, który zaatakuje policjanta? Czy ty masz prawo mnie zaatakować, jak zacznę molestować twoją żonę i ją gwałcić, czy ty masz prawo bronić swojej żony, dzieci, mienia i reagować na złodziei, którzy włamali się do twojego sąsiada? Rozumiem że jak by złodziej zaatakował twojego sąsiada, to jedynie w ukryciu powiadomił być policję, natomiast sam osobiście byś nie zareagował, bo przecież atak na bandytów, to w twoim odczuciu "samosąd". A co do broni palnej, to zapraszam na strzelnice i do klubów strzeleckich, możesz postrzelać sobie w Raciborzu, w Pszowie, w Rybniku na Paruszowcu, podobno nawet strzelnica w zawadzie jest. Z strzelaniem problemu dziś niema, są też strzelnice komercyjne, dostajesz instruktora i strzelasz z wszelkiej broni, która znajduje się na strzelnicy. Nie musisz mieć żadnych pozwoleń, badań itp.
rozumiem, że poszkodowany sam się skatował albo jego koledzy, ale trafili na kozła ofiarnego jakim jest jasiu ;) koło odnoszę wrażenie, że niewiele strzelałeś z broni palnej, bo jak widzę fantazja cię ponosi z brevikiem. jeśli jasia uniewinnią to zdziwię się bardzo bo to będzie przyzwolenie na dalsze samosądy, które próbuje się nazywać obroną konieczną.
tak jest w tym chorym kraju że mało kto reaguje na to złodziejstwo,bo jak widac na tm przypadku,złodzieje maja większe prawa i to nie była ich pierwsza wyprawa do pracy,jak to przed sądem stwierdzil ten złodziej.Powinni byc skazani na prace publiczne w kamizelkach oznaczonych za co robia te prace,to byłaby najlepsza kara
labamba-Dokładnie, chory kraj, dlatego każdy woli olać złodzieii, niż stawić im opór. Ale trudno się dziwić, skoro w naszym kraju mamy takich komunistów jak mhl999, którzy bronią złodziei i uważają że Jasiu zrobił źle. Z takimi ludźmi to można w kraju zrobić wszystko, panu mhl999 można żonę zgwałcić na jego oczach, pan mhl999 nie zareaguje, bo przecież gwałcicielowi krzywdy nie wolno zrobić, bo to że gwałci, nie znaczy że można użyć agresji... Nie chciał bym być synem pana mhl999, bo syn nieźle za ojca musiał by się wstydzić.
Tego dnia udałem się na tory w Bełsznicy w celach zarobkowych – zaczął swoją relację Stefan G. – Poszliśmy rozkręcać tory – wspomina. – To pana tory, że pan rozkręcał? – dociekał sędzia. – Nie, poszliśmy kraść – przyznał poszkodowany.
Tekst niezły,on tak chodzil w celach zarobkowych w rózne strony,w całej okloicy tory znikają pewnie tam w celach zarobkowych udawali sie te durnie ,ale nikt ich nie złapał.Jest jak widac na to przyzwolenie,a jak ktoś pilnuje aby nie rozkradano mienia to prokurator stawia mu zarzuty,chory kraj,w każdym przypadku bandyta jest uprzywilejowany,zgroza.
mhl999-Swoją drogą to nie wiem po co wchodzisz w jakieś skrajności, jak z tymi granatami. Broń palna jest do obrony i jakoś nie śmiejesz się z policji, że nosi pistolety a nie ma granatów. Zresztą nie tylko policja, bo dziś masę ludzi nosi broń palną, dlatego że komuna się skończył i przepisy dotyczące pozwoleń na broń się zmieniły, w normalnych krajach ludzie mają broń palną, jak naprzykład w Szwajcaria i przestępczość jest tam znacznie mniejsza, niż w krajach gdzie o broń palną jest trudniej. Szwajcar nie widzi nic dziwnego w tym, że ma w domu broń, zarówno krótką jak i wojskową (na wypadek wojny). Gdyby Norwegia miała system taki jak Szwajcaria, to pan Brevik nie strzelał by do ludzi jak do kaczek, bo po pierwszych strzałach by go odstrzeli, ale że tam byli tacy lewacy jak ty, to też nikt się nie bronił i pan Brevik mógł sobie robić co chciał z nimi, to samo drersiarze z tobą i twoją rodziną mogli by zrobić. W szkole Izraelskiej nauczyciele mają obowiązek mieć broń palną i dlatego tam nie dochodzi do masakry uczniów, w USA broń palna na terenie szkół jest zabroniona i dlatego dochodzi do masakry, bo każdy wie że w szkole amerykańskiej sobie postrzela, bo tam nikt bronił się nie będzie, takich masakr nie dokonują w domach handlowych, bo tam by ich od razu odstrzelili, ale w szkole wiedzą że oporu nie napotkają.
mhl999-Widać że nie znasz prawa, po pierwsze skazany koleś za złodziejstwo jest mniej wiarygodny, bo jak wierzyć złodziejowi, który został złapany przez oskarżonego o pobicie i jak wierzyć komuś, kto chce jedynie kasy, gdyby złodziej był rzeczywiście pobity, to by chciał aby Jasia zamknęli a on chce jedynie kasy, a przypominam ci że sprawa jest z urzędu a nie z powódźtwa cywilnego. To że koledzy będą świadczyć na korzyść złodzieja, to jest logiczne, w końcu jak by złodziej dostał kasę, to mają co najmniej tydzień picia, dlatego zeznania takich ludzi są raczej formalnością sądowniczą, niż to że sąd dał by wiarę w kolegów złodzieja, tym bardziej że z góry widać że to są lumpy maksymalne. Zresztą ciekawe co napiszesz, jak Jasia uniewinnią i uznają to za obronę konieczną. A noszenie dziś broni palnej jest jak najbardziej normą, tak jak w krajach cywilizowanych. Gdyby ten pan adwokat nie miał broni, to cholera wie jak by skończył, gdyby te dresiarze go pobili. Skończył by pewnie jak ten policjant, co szedł po służbie do domu i nie miał z sobą broni palnej, a napastnik miał nóż i policjanta już nie ma. Skoro ty nie nosisz niczego do obrony, to żal mi twoich dzieci i żony, bo gdyby cię napadli dresiarze, to zrobią z tobą, z twoimi dziećmi i żoną co się im będzie podobać. Jedynie czego można ci życzyć, to to aby bóg cię chronił, bo prócz boga to chyba nikt ci nie pomoże w razie gdybyś został napadnięty przez dresiarzy, stare przysłowie mówi "chcesz pokoju, to szykuj się do wojny".
@koło - szkoda, że jasiu nie miał ze sobą granatów, efekt byłby lepszy ;) http://www.youtube.com/watch?v=hrs-MPsHvR4 policjant w zasadzie nieczego nie potwierdził. kolegów w końcu doprowadzą, stwierdzą, że to była ich butelka, która widocznie im wypadła jak podbiegli do katowanego kolegi i dupa z potwierdzenia policjanta. zatrzymanie kogoś nie jest równorzędne z katowaniem człowieka, bez względu na to co zrobił czy robił. oni za swój czyn dostali już karę, teraz pora na decyzję w sprawie jasia. co do takich czasów to chyba muszę się zaopatrzyć w granaty, broń krótką i długą, noże i zapas amunicji niczym komandos bo jeszcze za winklem wpie...l dostanę.
koło, i widzisz ,to jest klasyczny brak argumentów z Twojej strony
kolejar-Ja, ja synek mosz recht, przyznowom ci racja, ale skończ już prowadzić ta twoja jałowo dyskusja, bo żeś je nudny, nimosz nic do napisanio i na siła wymyślosz jakoś durno jałowo pyskówka.
koło ,sóm widzisz jako z Ciebie ciula
kolejar-Dyć przeca ty wiysz wszystko, zapytej się w szkole gender, tam ci powiedzą, wyzwią cię od faszystów i bydziesz wiedzioł jaki je lewacki argument.
koło , wytłumacz wreszcie co to jest ten argument
mhl999-Facet. nie kompromituj się już. To co zabrał Jasiu, to jego sprawa. Dziś każdy człowiek ma z sobą nóż, gaz, paralizator albo broń palną, takie czasy nastały, że bez broni nikt nie chodzi, przynajmniej ja takiego nie znam, wiec akurat trzonek był najbardziej humanitarny, pomyśl co by było, gdyby Jasiu miał czarnoprochowca(broń palna na dowód osobisty) i mu kolano przestrzelił? Mógł by też mieć łuk bloczkowy. W każdym bądź układzie to że butelka nie została zabezpieczona, to wina policji a nie oskarżonego, policjant potwierdził zeznania Jasia, które nie zgadzało się z zeznaniem poszkodowanego. Jednym słowem świadek potwierdzał zeznania oskarżonego, chyba więc logiczne że sąd ogłosi wyrok na korzyść oskarżonego. Niech się cieszy menel, że Jasiu miał trzonek a nie broń, tak jak ten dziadek: http://www.youtube.com/watch?v=-hiuPBiDuac
@mhl999 masz rację. Ale oprócz dowodów, lub ich braków jeszcze jest prawo i jego interpretacja. Skoro największe szumowiny potrafią zupełnie legalnie uniknąć kary, to dlaczego nie uniewinnić takiego Jasia?Wp..ił konkretnie złodziejowi? No tak. On te szyny itp. traktuje jak swój dom. A ja złodzieja połamałbym z czystym sumieniem i bez mrugnięcia okiem
oskarżony miał wystarczająco dużo czasu żeby zamiast "trzonka od kilofa" zabrać ze sobą aparat czy telefon komórkowym z aparatem i udokumentować zdarzenie. wolał być jednak chojrakiem. zdziwi mnie wyrok sądu inny niż winny, garnitury, gestykulacje i obawa o "życie" to wg mnie za mało. butelki nie zabezpieczono więc poszkodowany może twierdzić, że to nie jego butelka i nikt nie będzie w stanie tego udowodnić. pomijając szkodliwość działań poszkodowanego nie można powiedzieć, że jasiu zachował się wzorowo. chroni mienie państwowe, naruszając jednocześnie mienie prywatne w postaci aparatu słuchowego czy sztucznej szczęki. ostatni kretyn uwierzy, że była to obrona własna. rozwiązanie, które podał Michaił jest bardzo dobre, choć jak pisze koło nadzór jasia jest formalnie niemożliwy.
Bełsznica naprzód cza było mu graby upierniczyć zasrane gorole
Michaił-Leiej nie, bo piły pokradną.. W komunalce takich znają, to też patrzą im na ręnce jak się da. Najgorsze jest to, że kuratorzy takich olewają. Zgodnie z prawem to kurator ma nadzorować pracę skazanych, a oni to olewają, nawet jak się skazany obija, to przymykają na to oko, a zgodnie z prawem kurator może napisać że skazany nie wykonywał rzetelnie pracy i tym samym kara nie zostaje mu zaliczona. Ale czego się spodziewać po takim kraju jak Polska, żyjemy na ślońsku pod okupacją polski, to też trudno się spodziewać aby było normalnie.
@koło- jak piszesz "...po drugie to te 700 zł jak nie zapłacą, to dostaną godziny do odpracowania w komunalce...." Te zżulone złodzieje mogli by te godziny odpracować przy oczyszczaniu torów pod nadzorem Jasia :D
kolo masz racje jak slysze prokurator to mi sie xxx w kapsie otwiera
idla-Problem w tym, że to nie jest sprawa z powódźtwa cywilnego a z urzędu, czyli od prokuratury i tu jest moim zdaniem największy skandal, bo gdyby to było w powódźtwa cywilnego, to pal pies. Ale jakim ten prokurator musi być kretynem, że sprawę nie zakwalifikował jako obrona konieczna. Przypomnę że rzekomy pobity mówił że buteleki nie było a policjant mówił że butelka była, czyli słowo przeciw słowu, kompanów nie było a zeznania policjanta poszły na korzyść Jasia, czyli idzie powiedzieć że sprawa wygrana, bo sąd w tym układzie zasądzi iż była to obrona konieczna i wtedy żadne odszkodowania się nie należą. Swoja drogą widać że chyba jakiś normalny sędzia i w sposób uczciwy prowadzi te postępowanie. A prokuratora pewnie jak zawsze nie było, najpierw pisze oskarżenia a potem nikt z prokuratury nie przychodzi, norma w Wodzisławiu, po co iść do sądu, jak można za biurkiem siedzieć i robić to, czego nie można by było robić na rozprawie...
@idla - może i debil, jednak w świetle prawa - to sprawa nie dotyczy kradzieży, jednak zastosowanej metody zatrzymania i użycia siły.
Niestety prawo w Polsce może być interpretowane i to sędzia decyduje "co, jak, gdzie" lub raczej "tak lub nie" - oby złodzieja spotkała kara (prace przymusowe i to ciężkie), bo jak wspominałem - dla "pijaczków" to więzień jak wczasy - jeść dadzą, TV jest, ciepło, wygodnie - lepiej niż w szpitalu, gdzie przebywają ludzie chorzy - cierpiący zdrowotnie. Coś tu nie tak. Jaka to kara i dla kogo?
ps. Pozdrawiam minusujących - aby przejżeli na oczy - a może w więźniu internet też mają i minusują?
Gdyby ktoś z Was, czytelnicy, chciał się przysłużyć wspólnej sprawie, to prosimy o kontakt na jasiu (na) bełsznica.pl Wyjaśniam: przed nastaniem wiosny musimy, za zgodą PKP, oczyścić z krzaków torowisko linii 176 od Olzy do Bluszczów (odsłonić - żeby podobnie żałosne zdarzenia nie miały już miejsca), a jest nas na taki kawał roboty w tak krótkim czasie za mało.
Tego dnia udałem się na tory w Bełsznicy w celach zarobkowych – zaczął swoją relację Stefan G. – Poszliśmy rozkręcać tory – wspomina. – To pana tory, że pan rozkręcał? – dociekał sędzia. – Nie, poszliśmy kraść – przyznał poszkodowany.
Taki debil jeszcze pozywa do sądu kogoś co pilnuje mienia panstwowego,ta szjaka rozkręcała tory w całej okolicy i wcale sie z tym nie kryje,a sady nie powinne przyjmowac pozwu od takiego bandyty.
"– Tego dnia udałem się na tory w Bełsznicy w celach zarobkowych – zaczął swoją relację Stefan G" No rewelllacjaa, gotowy skecz do kabaretu. Muszę tylko wykupić prawa autorskie od pana "G."
Ludzie czy wy jeszcze nie wiecie ze w tym kraju sprawy wygrywaja tylko ci co maja wladze i onni maja zawsze racje i sa zawsze poszkodowani dla normalnego czlowieka niema sprawiedliwosci
koło - nawet jeżeli kompani będą musieli odsiedzieć - to zauważ, że za wczasy dla takich "operatywnych" jednostek są fundowane z podatków społeczeństwa - czyli tego co ludzie wpłacają do wspólnego wora...
Na takich "ogarniętych" - to tylko kamieniołom i robota, bo z nudów się często głupie pomysły rodzą - a dlaczego ludzie pracujący, nieraz w cyrkowy sposób próbujący przeżyć od 1 do 1 mają się składać na "wczasy" dla elementu?
Przeważnie jest tak, że ci najbardziej potrzebujący są na tyle przepełnieni dumą, że nie pójdą "na tory", tylko w legalny sposób próbują przeżyć wraz z rodziną.
A ja na fundowanie wczasów "elementowi" się nie godzę - ponieważ jest dużo innych dziedzin w które należy inwestować podatki.