Rybniczanin przewodniczącym regionu Twojego Ruchu
Łukasz Kohut został przewodniczącym regionu Twojego Ruchu. Jak rysuje się przyszłość partii według młodego rybniczanina?
Szymon Kamczyk: Jak długo trwa twoja działalność polityczna?
Łukasz Kohut. Polityką interesowałem się od zawsze, już w podstawówce i liceum brałem udział w konkursach i olimpiadach z WOS-u. Stąd także mój wybór studiów – nauki polityczne. W 2009 roku rozpocząłem koordynowanie projektu międzynarodowego pomiędzy Polską a Norwegią i zdałem sobie sprawę, że działalność społeczna jest tym w czym czuję się najlepiej. Moje poglądy zawsze były liberalno-lewicowe. W 2010 roku, gdy Janusz Palikot odszedł z Platformy Obywatelskiej i zrzekł się mandatu poselskiego, postanowiłem, że chcę uczestniczyć w tworzeniu nowego ruchu społecznego. Napisałem na Facebooku do pana Kazimierza Kutza, który wtedy także odciął się od PO i ten podał mi namiary do ludzi związanych z Ruchem Palikota w naszym okręgu wyborczym. W 2013 roku jako delegat uczestniczyłem w Kongresie założycielskim partii Twój Ruch, a 9 lutego zostałem wybrany Przewodniczącym Okręgu. Przez cały ten czas czynnie biorę udział w różnych dyskusjach na Facebooku i Twitterze. Mieszkając parę lat za granicą (głównie w Skandynawii) i obserwując tamtejsze życie społeczne nauczyłem się czynnie działać, do czego serdecznie namawiam.
Na jaki elektorat liczycie najbardziej w nadchodzących wyborach do europarlamentu oraz samorządowych na jesieni?
Nasz główny kandydat do Parlamentu Europejskiego – Kazimierz Kutz – jest osobą bardzo wyrazistą i znaną. Chyba nikt bardziej niż on nie symbolizuje lepiej walki o śląskość i zrozumienie specyfiki naszego regionu w Polsce. Taka osoba na pewno jest w Parlamencie Europejskim potrzebna choćby dlatego, że sprawa śląska ciągle jest w Polsce zamiatana pod dywan. Może czas by Pan Kazimierz nagłośnił problemy Ślązaków na szerszym, europejskim forum? Zostałem poproszony o pomoc w tej kampanii, co zamierzam wspólnie z Zarządem Okręgu uczynić. Odnośnie wyborów samorządowych uważam, że powinny być jak najmniej partyjne. Im mniej polityki i walki światopoglądowej na poziomie gminy, a więcej dobego zarządzania – tym lepiej dla wszystkich. Będziemy szukać koalicjantów w całym okręgu z zastrzeżeniem jednak, by spełniali wymagane podstawy programowe – choćby kadencyjność – jako Twój Ruch uważamy, że osoba wybierana powinna pełnić swoją funkcję maksymalnie przez 2 kadencje, zapobiega to – naszym zdaniem – tworzeniu koterii i grup wzajemnej adoracji.
Po odejściu z Twojego Ruchu Piotra Chmielowskiego ugrupowanie straciło jedynego w regionie reprezentanta w parlamencie. Czy teraz będziecie walczyć lokalnie, czy samorządy to cel TR?
Małe sprostowanie – poseł Piotr Chmielowski został z naszej partii wyrzucony. Jestem członkiem Rady Wojewódzkiej Twojego Ruchu i mam bardzo dobre stosunki z wszystkimi posłami Twojego Ruchu ze Śląska – Andrzejem Rozenkiem, Jerzym Borkowskim, Arturem Górczyńskim, Witoldem Klepaczem czy Markiem Stolarskim. Jako szef regionu mam zamiar korzystać z ich pomocy i doświadczenia. Twój Ruch powalczy o pełną pulę, wybory do Parlamentu Europejskiego pokażą nasze realne poparcie, które waha się w mojej ocenie obecnie między 10-20%. Potem będzie tylko lepiej, a przyszli europosłowie tacy jak Kazimierz Kutz, Ryszard Kalisz, Robert Kwiatkowski czy Jan Hartman pozwolą nam nabrać wiatru w żagle.
Wielu wyborcom TR kojarzy się głównie z antyklerykalizmem. Czy staracie się to zmienić?
Nasz program od początku opieramy na 4 filarach nowoczesnego państwa: państwie obywatelskim, świeckim, przyjaznym i społecznym. Antyklerykalizm nie jest wpisany w nasz program, co innego świeckość państwa – cesarzowi co cesarskie, Bogu co boskie. Mam wielu znajomych duchownych, szanuję osoby religijne. Nigdy też nie walczyliśmy z żadną religią czy wierzeniami – postulujemy tylko równość wszystkich wobec prawa. Mamy bardzo ciekawy program gospodarczy, jako jedyni przedstawiliśmy alternatywę dla upadającego na naszych oczach systemu emerytalnego, walczymy o przyjazne i obywatelskie państwo. To są nasze priorytety. Mam nadzieję, że prędzej czy później uda nam się je zrealizować.