Mleko z automatu... czyli prosto od krowy
Codziennie kilkadziesiąt osób z Rybnika i okolicy wypija łyk prawdziwego mleka... z automatu. Maszyna stoi w Rybniku już niecałe dwa lata, a mleko cieszy się uznaniem konsumentów. Sprawdziliśmy jak wyglądają mlekomaty od kuchni, czy raczej od krowy.
Mleczny trop prowadzi do średniego gospodarstwa rolnego w Zbytkowie w gminie Strumień. To tu powstaje mleko, które trafia do automatów. Gospodarstwo Lapczyków istnieje od 18 lat. Początkowo była to świniarnia, jednak w 2002 roku w gospodarstwie pojawiły się dwie krowy. To był początek mlecznego interesu. – Kiedy nasze gospodarstwo się rozwinęło i za nasz kierunek obraliśmy mleczarstwo, pojawił się pomysł zainwestowania w automaty do sprzedaży mleka. Przed nami nikt w Polsce tego nie robił. Podobne automaty z powodzeniem są stosowane w innych krajach np. we Włoszech. Udało nam się wejść w kontakt z producentem włoskich automatów i postanowiliśmy spróbować. To był początek urzędowej batalii – wspomina Agnieszka Lapczyk odpowiedzialna w rodzinnej firmie za mlekomaty. Lapczykowie poświęcili dużo czasu, energii i nerwów, aby przekonać inspektorat sanitarny do automatów. Po pertraktacjach w miejscowym sanepidzie w końcu udało się postawić pierwszy mlekomat w Cieszynie.
Plan na Racibórz
– Obecnie problem w tym, że niektórzy nie wierzą, że w mlekomacie dostaną normalne mleko. Pojawiają się plotki, że dolewana jest woda itp. Ci jednak, którzy już przekonali się do naszego mleka, często kupują je, aby wytwarzać domowe masło, sery i śmietanę. Nad sprzedażą mleka swój nadzór prowadzą inspektorat weterynaryjny oraz sanitarny. Do Rybnika klienci przyjeżdżają nawet z Wodzisławia i Raciborza, aby zdobyć żywe mleko. Nasz produkt nie jest poddany żadnej obróbce, przez to się nie psuje. Można później z niego robić kefiry, jogurty, których niestety nie zrobimy z mleka kupionego w kartoniku. Obecnie jesteśmy na etapie badań rynku i być może mlekomat stanie również w Raciborzu na prośbę klientów – zapowiada Agnieszka Lapczyk. Do automatów mleko dostarczane jest codziennie, najczęściej w nocy. Każdy z sześciu mlekomatów informuje dostawcę poprzez sms, kiedy mleko w zbiorniku się kończy, aby przyspieszyć dostawę. Zbiornik rybnickiego automatu ma 200 litrów pojemności. Z badań, które prowadzą Lapczykowie wynika, że mleko kupują nawet dwunastoletnie dzieci, nie wspominając już o dorosłych i starszych osobach.
Nic się nie marnuje
Technicznie mleczny automat jest podobny do zwykłych automatów z napojami. Klient ma wybór pomiędzy nalaniem mleka do własnej butelki lub zakupem butelki z mlekomatu. Mleko przechowywane jest w niskiej temperaturze, aby zachowało odpowiednie właściwości. Nie zawsze całe mleko zostaje sprzedane. Kiedy w pojemniku zostanie mleko, podczas codziennej dostawy jest zabierane i wykorzystywane do pojenia cieląt w gospodarstwie w Zbytkowie. Dzisiaj Lapczykowie mają 120 krów dojnych, a ich główny dochód pochodzi ze sprzedaży mleka do mleczarni. Codziennie wykonywane są badania mleka, aby produkt trafiający do klienta był najwyższej jakości. – Dzisiaj wiele osób uważa rolnika za człowieka bardzo ograniczonego. Prawda jest taka, że aby przetrwać rolnik musi wykazać się przedsiębiorczością i pomysłem, a także iść z duchem czasu. To, że mój tata zaryzykował inwestycję w mlekomaty, pozwoliło nam dostarczać mleko prosto od krowy do Rybnika, Katowic, Tychów i Sosnowca – podsumowuje Agnieszka Lapczyk.
Szymon Kamczyk
mamy w Rybniku producenta mlekomatów, zobaczcie na www.mlekomat.info
fikumiku-Myślę że to mleko jest od krowy, skoro pochodzi od producenta a nie od mleczarni. Producent, czyli rolnik nie jest w stanie przerobić takiego mleka, zresztą nie opłacało by się mu to. Po prostu najtańszy sposób to wydoić krowę, schłodzić i zamiast do skupu w mleczarni, to dać do automatu, w skupie płacą coś koło 1-1,5 zł za litr a w takim automacie pewnie cena jest wyższa.
A jesteście na 100% pewni, że to inne mleko niż to a sklepach? A ja się obawiam, że to samo, tylko opakowanie atrakcyjniejsze.
@Arteks - w sklepach jest napój mlekopodony ;-)
Arteks-Trudno żeby nie było smaczne, skoro nie jest chrzczone, te ze sklepu to dodają wody a tłucz biorą na masło, śmietanę i inne przetwory. Ten kto pił mleko prosto od krowy, to wie że różni się od tego z butelki w sklepie.
Bardzo mnie ubawiło to, że w Jastrzębiu też ustawiono mlekomat ale ludzie nie potrafili z niego podobno korzystać i... firma go zlikwidowała i przeniosła gdzie indziej. Swoją drogą zauważyłem, że niektórzy kierowcy SRB nie potrafią korzystać z samoobsługowej stacji Neste (ob. Shell) gdzie trzeba samemu najpierw zapłacić, wybrać odpowiedni dystrybutor i dopiero potem tankować. Za trudne dla niektórych. Trzeba tłumaczyć jak się to robi... Kiedyś nawet jakiś gość przede mną wybrał inny numer dystrybutora i prosił mnie czy mógłbym za to zapłacić i samemu zatankować. Oczywiście zgodziłem się bo żal mi było nieboraka z sąsiedniej miejscowości. Ale dziwię się, że trochę nowoczesności i technologii i ludzie się od razu gubią. A z mlekomatu korzystałem i mleko jest dużo smaczniejsze niż ze sklepu.
@k, w Tesco i nie tylko kupisz w automacie kubek mleka.
Luk123-Skoro kupuje mleko, to logiczne że odpowiedzialność biorę na siebie, nie jestem idiotą aby kupić jakieś złe mleko, prendzej zatruje się sklepowym, niż tym od baby, bo babę znajdę czyli winnego a tego co sprzedał mleko sklepu, to daremna droga. Mleko kupuję po 2-2,5 zł za litr, zależy od pory roku, jest świeże bo nie raz jeszcze aż ciepłe a o tej porze roku od słońca się nie nagrzeje. Widać że nigdy gospodarstwa nie mialeś, jak moja starka szła rano krowę doić, to najpierw wszystkie koty się gromadziły, bo dostawały swoją dolę, dzięki nim myszy i szczurów było mało, a potem ludziska co krowy nie mieli, to przychodzili po mleko do tego po masło, śmietanę itp, wtedy Uni nie było, więc i reżim był mniejszy, żadnych kolczyków i innych bzdur. Podziwam tych ludzi, co te automaty założyli, bo wiem jaką batalię z przepisami i urzędasami musieli stoczyć, widać że silni ludzie, gdyby byli nie co słabsi i mniej uparci, to by przegrali i biznesu by nie zrobili.
@Luk 123 - a jo tam nie potrzebuja schłodzonego ,jak se chca napić dobrego mlyka to se jada do znajomego Pamponia i jak doi to pija jeszcze ciepłe z pianką prosto z wiadra .( czystego ).
świrze mleko, musi być przechowywane schłodzone, ciekawe czy ta baba na targu ma tam lodówkę :) no i w jakich warunkach mleko było przechowywane, przelewane do butelek, jakiej czystości były butelki, jak było przechowywane, kto weźmie odpowiedzialność jak się zatrujesz takim mlekiem itp. .....
@koło - najpierw pochwal się po ile kupujesz od baby na targu ;-)
Jo tam kupuja na torgu od baby, pytani po wiela je liter mlyka z tego automatu?
jak są takie artykuły, to sporo osób się zachwyca, wielu narzeka, że nie ma w ich mieście, jak taki mlekomat stanie, to po kilku miesiącach właściciel go zabiera, bo za mało mleka się w nim sprzedaje i się to nie opłaca :(
mlekomat stoi w rybniku koło fikolandi < za plaza, kolo biedronki>
@K Bo w Wodzisławiu nic nie ma.
może warto by było napisać gdzie ów mlekomat stoi? ;-)
Super sprawa a czemu nie ma tego automatu w Wodzisławiu Śl