Tradycyjny śledzik z kobietami aktywnymi
Zobacz jak się bawiły członkinie SKA w Nędzy.
Stoły pełne pyszności, wśród których nie mogło oczywiście zabraknąć tradycyjnego ostatkowego śledzika, tańce, karnawałowe maski i to co najcenniejsze - czas spędzony w gronie dobrych znajomych.
Przy muzyce biesiadnej (puszczanej z odtwarzacza - dopowiadają panie ze stowarzyszenia), bawiły się członkinie Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych jakie od kilku lat, przy wsparciu urzędu gminy działa w Nędzy. Nie brakowało również panów - nie tylko mężów pań ze stowarzyszenia. Bo wbrew nazwie, w szeregi stowarzyszenia wstępują również mężczyźni. Szczególnie mężowie członkiń. Chociaż... wdowcy też.
Na tradycyjnym śledziku bawiło się kilkadziesiąt osób. - Oczywiście były tańce, takie głównie w kółeczku, integracyjne, żeby te nasze panie, które są już wdowami nie czuły się osamotnione - zaznacza pani Krystyna Dunkel, skarbnik stowarzyszenia. A na stołach fantastyczne smakołyki. - Zaczęliśmy od kawy, przygotowaliśmy tradycyjny chrust, a potem już konkrety: krupnioki z kapustą kiszoną pieczone pod folią w piekarniku i kaszanka luzem, a potem jeszcze kotlet z sałatką bawarską i oczywiście, choć symbolicznie, rolmopsy śledziowe - wylicza pani Adelajda Lepiarczyk, przewodnicząca stowarzyszenia.
Panie w tego typu imprezach zawsze dostrzegają szerszy wymiar - jest okazja do spotkania się z ludźmi. - Mamy motywację, chcemy organizować takie uroczystości, bo wiemy, że ludzie ich potrzebują, szczególnie w dzisiejszych czasach pełnych problemów, ludzie pragną wyjść z domu, spędzić czas na luzie zapominając o trudnej rzeczywistości - dodaje przewodnicząca.
Panie już postanowiły, że w przyszłym roku zorganizują babski comber. - Same kobiety bez mężczyzn będą mogły się bezkarnie powygłupiać - śmieją się panie. - Bo trzeba wprowadzać nowości, jako stowarzyszenie staramy się wychodzić z różnymi propozycjami do naszych mieszkańców - dodają.
Stowarzyszenie próbuje aktywizować mieszkańców na różne sposoby. W marcu będzie jeszcze wyjazd do kina i co najmniej dwie wycieczki - do Koniakowa i Doliny Osikowej gdzie panie chcą wziąć udział w warsztatach tworzenia ozdób z drzewa osikowego. A w kwietniu panie zaprezentują się na dorocznym konkursie potraw wielkanocnych w Pietrowicach Wielkich. W ubiegłym roku ich gulasz z sarniny zrobił prawdziwą furorę!
materiał nadesłany