Co dalej z zaoranymi drogami i zajętym polem?
Wracamy do dwóch spraw dotyczących zajęcia gruntów na terenie gminy Krzanowice.
Podczas sesji rady miejskiej radni dowiedzieli się od burmistrza Manfreda Abrahamczyka o dalszym postępowaniu w sprawie zaoranych dróg polnych na terenie Pietraszyna. Przypomnijmy, że drogi te biegną na polach, na których gospodaruje Józef Strachota, sołtys Pietraszyna. Z jego relacji wynika, że te polne drogi miały być zaorane jeszcze przed nim. Sołtys zgodził się natomiast na odkupienie gruntu pod nimi. Burmistrz przyznał, że obecnie trwają prace nad przygotowaniem transakcji tak, aby nie musieć ogłaszać do niej przetargu.
Inny finał będzie miała sprawa Beaty Jureczki, mieszkanki Krzanowic, której problem opisywaliśmy niedawno. Według mapek geodezyjnych część pola pani Beaty miała być zajęta przez sąsiednie wysypisko gruzu prowadzone przez gminę. Właścicielka pola, bojąc się o wpływ wysypiska na walory gruntów, chciała aby urząd odkupił od niej całe pole. – W tej sprawie okazało się po bliższej analizie, że to pani Jureczka użytkuje więcej pola niż powinna – podsumował Manfred Abrahamczyk.
Tymczasem radna Ewelina Daniszewska zgłosiła, że niejasności przy podziałach gruntów jest więcej. – Jestem w takiej sytuacji, że granica mojej działki biegnie w środku drogi. Jeśli postawiłabym tam płot, to nikt nie przejedzie – przestrzegła.
(woj)
to jest ten sołtys, co chciał wszystkich poprawiać?
Wspaniała informacja. Sołtys zajął cudzą własność (ukradł) i gdy sprawa ujrzała światło dzienne to zamiast ukarać to pozwalają mu to kupić i do tego najwyższe władze kombinują jak to zrobić by nie było przetargu. Tylko u nas! Musze się porozglądać za fajnym rowerkiem, najlepiej w Pietraszynie lub w Krzanowicach. Wezmę, a jakby przypadkiem mnie złapali to wtedy za niego zapłacę, a burmistrz załatwi mi to bym przypadkiem nie ucierpiał. Fajnie idziemy na łowy!