Dragados się kaja, wiceprezydet radzi plombować
Na ul. Topolowej, którą odbywa się dowóz materiałów na budowę Zbiornika Racibórz doszło do spotkania mieszkańców z urzędnikami i firmą Dragados. Wykonawca inwestycji przepraszał i obiecał poprawę. Zastępca prezydenta miasta Wojciech Krzyżek zasugerował mieszkańcom założenie w domach specjalnych plomb.
O problemie na Topolowej pisaliśmy parę dni temu. Firma Dragados ustaliła z magistratem, że trasą, przypominającą osiedlową drogę, pojedzie dziennie 18 ciężarówek (łącznie 36 kursów, tam i z powrotem). W miniony czwartek miejscowi naliczyli 60 aut kursujących w obie strony. Janusz Libowski powiedział o tym na spotkaniu poświęconym inwestycji, które odbyło się 13 marca w szkole na Ostrogu.
Dziś doszło do spotkania na Topolowej. Zebrała się tam grupa mieszkańców, z magistratu przyjechał wiceprezydent Wojciech Krzyżek z urzędnikami od dróg miejskich i zjawili się inżynierowie z Dragadosa. Ci ostatni przeprosili miejscowych za sytuację z ubiegłego tygodnia. Obiecali, że się nie powtórzy a "dwa samochody na godzinę przy 20 na cały dzień" nie powinno być uciążliwe dla mieszkańców.
Przedstawiciele urzędu miasta stwierdzili źle wykonane utwardzenie pobocza i brak odpowiednich znaków ograniczających prędkość. Zobowiązali Dragados do rozwiązania problemów. Wiceprezydent Krzyżek zadeklarował, że rozezna temat alternatywnej drogi dowozu materiałów na budowę. Miejscowi wskazali trasę procesji konnej na granicy Raciborza z Krzyżanowicami. - Utwardzicie ją i pojedziecie lepiej niż Topolową. Nie będziecie mieli problemu z ludźmi. My nie ustaniemy w walce o swoje domy, dobytek całego życia - podkreślali mieszkańcy Sudołu.
Zastępca prezydenta Wojciech Krzyżek namawiał zgromadzonych by w domach założyli specjalne plomby, które pozwolą stwierdzić czy dochodzi do pęknięć wskutek natężenia ruchu. Sugerował by zrobiono to na koszt wykonawcy inwestycji, bo chodzi raptem o kilka budynków. Przedstawiciele Dragadosa wstępnie zadeklarowali, że takie rozwiązanie jest możliwe.
O problemie pisaliśmy także w tym artykule: http://www.nowiny.pl/raciborz/97889-dragados-lamie-umowe-prezydent-zapowiada-blokade.html
Ludzie
Zastępca Prezydenta Wodzisławia
Wszyscy chcą zbiornik,ale tylko żeby ciężarówki nie przejeżdzały koło ich domu kamień na plecach alboz powietrza bedą zrzucać!albo nawet i to nie bo warkot silników helikoptera będzie przeszkadzał!Wyrzucić całą tą złodziejska firmę,i zostawić niech ich tam zalewa!Polskie dziadostwo!!!!
Wspaniały przykład jak powinni działać urzędnicy, samorządowcy. Przyjechali, wstawili się za mieszkańcami. A ten pan Libowski to ze swoją skutecznością mógłby wystartować w wyborach do rady miasta. Jednym działaniem zrobił więcej niż trzech radnych reprezentujących ten rejon: Wyglenda, Wałach i Frączek. Czy oni w ogóle interesują się zbiornikiem? Mam wrażenie, że są zainteresowani tylko tym czy dietę radnego przelano im na konto.
buachachacha
Nigdy nie wolno ufać hiszpanowi, to prawie jak cygan. Nagada i obieca zlote góry, slub itp a potem cie zostawi i się tłumacz w domu z ciąży. Znam takie przypadki osobiscie. Bardzo honorowi za to są Niemcy - jak mój mąż.