Rolnicy z Sudołu proponują Dragados drogę przez pola
Mieszkańcy ul. Topolowej pokazali Augustynowi Bombale z RZGW alternatywną trasę materiałów do budowy Zbiornika Racibórz. Ten porozmawia o niej z szefostwem firmy Dragados.
Augustyn Bombała dyrektor projektu z RZGW Gliwice, zgodnie z obietnicą złożoną na spotkaniu w G2, przyjechał na Topolową do Sudołu spotkać się z mieszkańcami. Tą, po części osiedlową, ulicą jeżdżą teraz załadowane ciężarówki dowożące materiały na budowę Zbiornika Racibórz. Miejscowi interweniowali w urzędzie miasta, że aut jest zbyt wiele i poruszają się za szybko. W poniedziałek odbyło się spotkanie z wiceprezydentem miasta, dziś z dyrektorem Bombałą. Ten obejrzał polną drogę (na granicy Raciborza i Krzyżanowic, wjazd przy tzw. witaczu z herbem miasta) którą wg mieszkańców można byłoby poprowadzić transport na budowę. Obiecał przedstawić propozycję szefostwu Dragadosa.
Augustyn Bombała zaznaczył, że z jego wiedzy wynika, że w ciągu paru tygodni transport Topolową ma się skończyć. Mieszkańcy Sudołu obawiają się, że takie deklaracje nie są prawdziwe, a ciężarówki będą jeździły pod ich domami przez cały okres budowy zbiornika. Na razie urząd miasta wydał zgodę na korzystanie z drogi przez 3 miesiące ale w maju ma być to o połowę mniej aut niż obecnie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że droga w opini wykonawcy budowy wymaga "zrobienia od podstaw". Ten zobowiązał się do przypilnowania kierowców ciężarówek do przestrzegania dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym na Topolowej, tj. 20 km/h. Mieszkańcy przyznają, że po ostatnich interwencjach natężenie ruchu zmniejszyło się.