Dawid Wacławczyk wraca do tematu dzikich zwierząt w cyrku
Radny miejski przygotowuje interpelację w sprawie zakazu pokazów cyrkowych z udziałem dzikich zwierząt. Szuka sojuszników dla sprawy, spytał o zdanie zastępcę prezydenta Raciborza.
Ankieta
Radny zwrócił się z pytaniem do Ludmiły Nowackiej podczas ostatniego posiedzenia komisji oświaty. Zapytał ją o jej zdanie - jako pedagoga (wiceprezydent była dyrektorem G2 i aktualnie wykłada na PWSZ) na temat uczestnictwa dzieci w pokazach cyrkowych z tresurą dzikich zwierząt? W marcu dwa duże cyrki dzień po dniu zorganizowały przedstawienia na Ostrogu. Reklamowały tresurę dzikich zwierząt.
- Jako samorządowiec odpowiem, że decyzja czy dziecko powinno oglądać takie występy zawsze leży w gestii rodzica - powiedziła Ludmiła Nowacka. - Jako pedagog uważam jednak, że wszelkie formy nienaturalne względem kontaktu ze zwierzętami, nawet pokazywanie ich w zoo jak również występy cyrkowe nie są najlepszym elementem w rozwoju dziecka. Zwłaszcza gdy chcemy nauczyć dzieci empatii. Jest wiele pozytywnych form obcowania dzieci ze zwierzętami jak np. dogoterapia czy hipoterapia.
W naszej sondzie większość internautów wypowiedziało się, że władze miasta powinny wydać zakaz wjazdu cyrków z tresurą dzikich zwierząt.
Ludzie
Radny, były wiceprezydent Raciborza
dyrektor Dyrektor Instytutu Studiów Edukacyjnych PWSZ w Raciborzu, radna miasta Racibórz, kierownik ds. sportu w SP 15, była zastępca prezydenta miasta Racibórz.
Szkoda że pan radny nie pomyśli o zwiększeniu ilości pociągów z Raciborza w kierunku granicy lub połączeniu z kolejowym z Wodzisławiem. Jeszcze nie widziałem dziecka wychodzącego z cyrku które by było nie zadowolone, wręcz dzieci z mniejszych miejscowości gdzie nie ma ZOO do cyrku chodzą by oglądać dzikie zwierzęta.