Chyba będzie dobrze
Przyznam szczerze, że bardzo ujęła mnie tytułowa historia naszego czwartego wydania. Trudno sobie poradzić z wiadomościami o których dowiedziałam się czytając ten artykuł.
Jest jednak nadzieja, że tak jak ja, wielu z Państwa przeczyta tą historię a co ważniejsze opowie o tym innym. Tym sposobem będziemy mogli zadać kresu tym kryminalnym metodom i pomóc wszystkim wykorzystywanym dzieciom. A propos pomocy - zbliżają się okresy rozliczeniowe PIT. Na każdym rogu widzę karteczki z prośbą o przekazanie jednego procenta komuś na coś. I wydaje mi się, że jest to lepsza metoda na to by komuś faktycznie pomóc niż rzucać pieniążki do czapki, jednak i tutaj trzeba się dobrze zastanowić. Myślę, że warto zerknąć w stronę dzieci, przede wszystkich tych „naszych" miejscowych, poinformować się ile, jeżeli za dzieckiem stoi fundacja, otrzyma z całości dziecko. Nierzadko jest tak, że otrzymuje tylko jakąś część a nie tak jak sądzimy całość, wiele znanych charytatywnych organizacji niestety tak funkcjonuje i dobrze by było o tym wiedzieć. Ja w tym roku, a co roku wybieram inne dziecko, pomogę półtorarocznemu Kamilkowi. Jest to forma podziękowania za to, że moje dziecko jest całe i zdrowe. Proszę więc i Was - nie zapomnijcie o tych najmniejszych i najsłabszych wśród nas, czasami wystarczy zakreślenie małej krateczki, czasami przekazanie znajomym historii Madonny z dzieckiem. Niby nic, a tak wiele może zdziałać, ba kto wie - śmiem twierdzić, że nawet ocalić kilka niewinnych żyć. Wierzę w Was bardzo. Musi być dobrze. Miłej lektury
Katarzyna Kreuzer