Józef Pak i Wilhelm Rydygiel - policjanci z Brzezia zamordowani przez NKWD
"Echa Katynia" na Zamku Piastowskim w Raciborzu. Anna Skiendziel z IPN, dyrektor Dariusz Malinowski i komendant Paweł Zając opowiedzieli o sowieckich zbrodniach.
- Najwięcej wydarzeń dotyczących upamiętnienia zbrodni katyńskiej odbywa się właśnie na Śląsku - powiedziała w czasie otwarcia 5. Przeglądu Filmowego "Echa Katynia" na Zamku Piastowskim w Raciborzu Anna Skiendziel z katowickiego odziału Instytutu Pamięci Narodowej. Gość z IPN wprowadził zebranych w sali konferencyjnej słuchaczy w tematykę prześladowań ludności polskiej na kresach Rzeczpospolitej, która po zakończeniu wojny polsko-bolszewickiej i traktacie ryskim znalazła się poza granicami odrodzonej Polski. A. Skiendziel podkreśliła, że zbrodnię na oficerach Wojska Polskiego, policjantach, naukowcach, kolejarzach, leśnikach itd. trzeba otwarcie nazywać ludobójstwem. - Gdyby ZSRS przyjął Konwencję Genewską, wówczas zbrodnie na polskich żołnierzach można byłoby zakwalifikować jako zbrodnię wojenną, ale sowieci konwencji nie podpisali, stąd taka kwalifikacja czynu - powiedziała.
Następnie głos zabrał dyrektor Gimnazjum nr 5 w Raciborzu Dariusz Malinowski, który opowiedział o dziejach dwóch policjantów z Brzezia nad Odrą, którzy padli ofiarą sowieckiej zbrodni - Wilhelmie Rydygielu i Józefie Paku. W ten sposób ustanowiono pomost pomiędzy historią zbrodni katyńskiej (określenie to rozumiane jest jako symbol ludobójstwa dokonanego na polskich elitach w Katyniu, Charkowie i Twerze), tragicznej karcie dziejów narodu polskiego, z historią w wymiarze lokalnym - Raciborza i jego okolic. D. Malinowski zwrócił uwagę na wyjątkowo dramatyczną sytuację policjantów z województwa śląskiego po wybuchu II wojny światowej - ci, którym nie udało przedostać się na wschód (gdzie w większości trafili do sowieckiej niewoli), byli denuncjowani i wywożeni do niemieckich obozów koncentracyjnych. Tę drugą drogę przebył inny policjant z Brzezia nad Odrą - Maksymilian Frydrych.
Osią odczytu D. Malinowskiego był pomnik w Brzeziu, w który na przestrzeni dziesięcioleci wmurowywano kolejne tablice poświęcone: powstańcom śląskim, mieszkańcom Brzezia zamordowanym w niemieckich obozach koncentracyjnych oraz Józefowi Pakowi i Wilhelmowi Rydygielowi, których siepacze NKWD zamordowali wiosną 1940 roku.
Po odczycie D. Malinowskiego zebrani w sali konferencyjnej Zamku Piastowskiego mieszkańcy Raciborza obejrzeli film "Katyń. Ludobójstwo i propaganda" (reż. Barbara Dyrschka, Marek Grzona, Ingo Bethe). Następnie głos zabrał Komendant Powiatowy Policji w Raciborzu dr Paweł Zając, który jako słuchacz Wyższej Szkoły Policyjnej w Szczytnie wziął udział w ekshumacji grobów w Katyniu i Miednoje.
5. Przegląd Filmowy "Echa Katynia" to impreza dwudniowa. Rozpoczął się 2 kwietnia o godz. 16.00. W wydarzeniu wzięli udział członkowie rodziny zamordowanych przez NKWD policjantów z Brzezia. 3 kwietnia w wykładach i projekcji filmu wezmą udział uczniowie raciborskich szkół.
Józef Pak urodził się w Piaskach Ligockich k. Rybnika w 1911 roku. Był członkiem chóru "Jutrzenka", uczył się kupiectwa w Rybniku. Po odbyciu zasadniczej służby wojskowej (1931-1934) uczył się na policjanta. Następnie skierowano go na posterunek w Brzeziu nad Odrą. W 1938 roku wraz z innymi policjantami z Województwa Śląskiego uczestniczył w zajęciu Zaolzia, a następnie przeniesiono go na posterunek w Boguminie. Ostatni raz w Brzeziu nad Odrą był w przededniu wojny - w czasie podróży do Katowic, skąd wraz z resztą policjantów z województwa śląskiego udał się do punktu zbornego w Tarnopolu. Tam policjanci mieli zostać wcieleni do wojska. W realizacji zamierzeń naczelnego dowództwa przeszkodziła agresja sowiecka - zostali aresztowani i wywiezieni do obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Śmierć z rąk siepaczy NKWD dopadła Józefa Paka wiosną 1940 roku w Twerze. Oficjalnie o jego śmierci rodzina dowiedziała się dopiero w 2000 roku z książki Jana Delowicza "Śmierć przyszła wiosną".
Wilhelm Rydygiel urodził się w Czernicy w 1891 roku. Po ukończeniu szkoły pracował w kopalni "Anna" w Pszowie, brał udział w I wojnie światowej (walczył na froncie zachodnim). Po jej zakończeniu wziął udział w III powstaniu śląskim, a następnie wstąpił do policji. W latach 1922-1939 pełnił służbę na posterunku w Brzeziu nad Odrą. W połowie sierpnia 1939 roku objął komendę policji w Czerwionce. Podobnie jak Józef Pak dostał się do Tarnopola, gdzie popadł w sowiecką niewolę. Jak tysiące polskich policjantów przetrzymywany był w obozie w Ostaszkowie. Został zamordowany przez NKWD w Twerze wiosną 1940 roku.