Plan Wojnara może zarżnąć kolej w Raciborzu
Stowarzyszenie Kolej na Śląsk popiera zamiar prezydenta Lenka by gmina przejęła dworzec PKP. - To jedyny ratunek dla obiektu - uważa prezes Bordo.
Oto komentarz jakiego udzielił w sprawie sporu o przyszłość dworca PKP (szczegóły w aktualnym wydaniu Nowin Raciborskich) między prezydentem Lenkiem a przewodniczącym Wojnarem prezes stowarzyszenia.
Czytałem artykuł w najnowszych Nowinach i popieram Prezydenta. Jedynym ratunkiem dla dworca jest przejęcie obiektu przez Miasto. Dla PKP dworzec w Raciborzu nie ma strategicznego znaczenia, więc o remoncie nie ma mowy jedynie można liczyć na jakieś prace konserwacyjne. Nie ma też sensu oddawać dworzec w prywatne ręce, ponieważ w Raciborzu mamy już dość Biedronek a tworzenie na dworcu galerii handlowej też mija się z celem. Jedynie widziałbym tam mały pasaż handlowy z prasą i gastronomią, który będzie generował ruch na dworcu i uprzyjemniał pasażerom oczekiwanie na pociąg.
Przejęcie dworca przez Miasto nie musi oznaczać 'zarżnięcie budżetu'. Unijne dotacje są na wyciągnięcie ręki. Inne miasta z powodzeniem z nich korzystają, więc dlaczego Racibórz nie może? Dworzec w Raciborzu zlokalizowany jest w centrum miasta. Lepszej lokalizacji nie mógł mieć. Kiedyś doprowadzenie linii kolejowej do Raciborza przyczyniło się do rozwoju przemysłu w mieście. Dzisiaj też może zachęcać przedsiębiorców do inwestowania w Raciborzu lecz czym ma kusić jeśli dworzec symbolizuje upadek kolei w mieście.
Dworzec w Raciborzu ma ogromny potencjał, którego trzeba umieć wykorzystać. Stworzenie centrum przesiadkowego zintegruje kolej z miejską komunikacją zaś bliskie sąsiedztwo dworca autobusowego PKS można również w umiejętny sposób wykorzystać. Budowa parkingu przy dworcu w systemie 'park and ride' zachęci mieszkańców miasta i okolic do przesiadki na pociąg. Żeby coś przynosiło efekty potrzebny jest czas i konkretne działania. O budżet miasta raczej nie martwiłbym się, ale brak jakichkolwiek działań w sprawie dworca kolejowego może 'zarżnąć kolej' w Raciborzu.
Łukasz Bordo
Przeczytałem w raciborskim internecie, że nie ma sensu żeby miasto przejmowało dworzec tylko trzeba wpłynąć na PKP by go odpicowało jak pannę młodą do ślubu. I mają to zrobić tuzy raciborskiej polityk od prezydenta po posła, bo wybory ich dopingują. Na jakiego konia mamy postawić w tym wyścigu? Na kulawego czy ślepego? Jeden i drugi nic nie wygrają. 7 lat czy nawet 17 lat tylu raciborskich polityków próbowało tego wpływu dokonać i co? I jest ruina. Nie dajmy się okraść ze złudzeń - mawiał w swej kampanii wyborczej Jan Osuchowski raciborski prezydent wszechczasów. Kierował te słowa w ekipę Tadeusza Wojnara. Jego apel jest wciąż aktualny.