Samochód żony w oświadczeniu radnego?
Samorządowcy do końca kwietnia muszą złożyć coroczne oświadczenie majątkowe. To ich obowiązek, mający m.in. zapobiec korupcji. Z tych publicznych dokumentów dowiadujemy się co dana osoba robi, jakim dysponuje majątkiem, czy ma dom, kredyt itd.
Rajnard Krautwurst, radny gminy Krzanowice, zastanawiał się czy powinien wpisywać w oświadczenie samochód, który kupiła jego żona na spółkę z synem. – Nie uważam, że powinienem wskazywać ten pojazd, gdyż nic mi do tego co kupuje moja żona albo syn – twierdził podczas omawiania tematu na sesji rady miejskiej. Radczyni prawna urzędu Martyna Smaga wyjaśniła, że w oświadczeniu należy wpisać wszystkie składniki mienia objęte wspólnością małżeńską. W Polsce zasadą jest, że małżonkowie posiadają wspólność majątkową. Oznacza to, że dochody osiągane w trakcie trwania małżeństwa stanowią majątek wspólny. Również zakupy dokonane z tak zarobionych pieniędzy należą do owej wspólności.
Radny Krautwurst nadal uważał za bezzasadne wymienianie w oświadczeniu nowego pojazdu. Część słuchaczy przypuszczała, że chodzi o przypadek kiedy syn radnego chcąc skorzystać ze zniżek matki poprosił ją aby stała się współwłaścicielką nowego samochodu. Dylematu tego nikt jednoznacznie nie rozgryzł, radny obiecał że zasięgnie porady w Urzędzie Skarbowym, który sprawdza poprawność wypełnionych formularzy.
Powyższa zagadka interpretacji przepisów nie dała spokoju radnemu Tadeuszowi Kulesze, który prosił o potwierdzenie, że oszczędności jego żony, która chowa zaskórniaki do skarpety, są w połowie jego. Radczyni prawna nieśmiało skinęła potakując głową, co niezmiernie ucieszyło rajcę. – Po tych oświadczeniach i tak widać jaka bieda u nas panuje. Wystarczy porównać nasze deklaracje z oświadczeniem Kulczyka – podsumował temat radny Kulesza.
(woj)