Radny jest od służenia - zebranie wiejskie w Jejkowicach
Na ostatnim zebraniu wiejskim w gminie Jejkowice były przewodniczący rady gminy Antoni Szulik wypytywał wójta Marka Bąka o realizację obietnic wyborczych, budżet i pieniądze unijne.
Zebranie rozpoczęło się spokojnie. Wicewójt gminy i sekretarz w jednej osobie, czyli Joanna Warło-Wolny przeczytała sprawozdanie z wykonania budżetu za 2013 rok, do którego większość uczestników nie wniosła zastrzeżeń ani pytań. Później policjanci z Komisariatu Policji w Gaszowicach przedstawili sytuację bezpieczeństwa na terenie gminy. – Muszę powiedzieć, że teraz mamy u nas już pełną obsadę policjantów, bo w poprzednich latach nasz komisariat był uszczuplony o czterech funkcjonariuszy. To jest dużo. Są młodzi policjanci, którzy znaleźli zatrudnienie po szkole i dwóch policjantów, którzy przeszli do naszej formacji ze straży miejskiej. To są ludzie z tego terenu, którzy wiedzą co się tutaj dzieje – poinformował mieszkańców Zbigniew Ciałoń, komendant Komisariatu Policji w Gaszowicach.
Uwaga na złodziei
Komendant wraz z dzielnicowym przestrzegli mieszkańców przed częstymi ostatnio włamaniami i kradzieżami. Policjanci podkreślili, że kiedy mieszkańcy zauważą nieznany samochód, lub zobaczą, że ktoś podjeżdża np. pod dom sąsiadów, kiedy są w pracy, warto zawiadomić funkcjonariuszy w komisariacie pod numerem (32) 439 18 10, lub pod numerami 997 czy 112. Nawet anonimowo można wtedy uchronić się przed złodziejami. – Musimy rozwiać te wątpliwości, że mieszkańcy myślą, że jeśli wezwą policję i okaże się, że nie dzieje się nic niezgodnego z prawem, zostaną obciążeni karą. Jeśli zachodzi podejrzenie nielegalnych czynności, nawet jeśli się nie potwierdzi, to wezwanie policji jest uzasadnione – zapewnił dzielnicowy Rafał Mandrysz. Funkcjonariusze podkreślili, że najgorszym działaniem mieszkańców jest brak działania. Policjanci w poprzednich latach przeprowadzili test. Podjechali w godzinach nocnych nieoznakowanym pojazdem pod dom, w którym nikogo nie było. Zaświecili latarki i chodzili po posesji. – Mimo tego, że co najmniej w trzech sąsiednich domach w oknach pojawiły się zainteresowane osoby, nikt nie zadzwonił na komisariat, że coś się dzieje – wspominał dzielnicowy.
Tegoroczne inwestycje
Najbardziej burzliwym punktem zebrania była zapowiedź inwestycji na 2014 rok. - Podstawową inwestycją, która jeszcze przez kilka lat będzie realizowana jest budowa kanalizacji. W tym roku lada dzień zaczną się prace z kanalizacją na ul. Niewiadomskiej od mostu w stronę ul. Franka Prusa plus ulica Zielona – zapowiedział wójt Marek Bąk. Kolejną inwestycją na ten rok będzie budowa przedszkola z pomieszczeniami dla ośrodka pomocy społecznej. W tym roku gmina pozyskała również 174 tys. zł na doposażenie oddziałów przedszkolnych w szkole. Z tych środków powstanie porządny plac zabaw. W tym roku planowana jest również gruntowna wymiana oświetlenia ulicznego. – Będą to nowoczesne lampy z reduktorem mocy, który po godz. 23.00 będzie zmniejszać moc, jednak gołym okiem nie będzie widać różnicy w natężeniu światła – podkreśla wójt. W planach na ten rok jest również budowa parkingu przy ul. Szkolnej oraz przebudowa ul. Głównej w stronę Szczerbic. Przy drodze m.in. zostanie wybudowany chodnik i rów.
Rządzenia trzeba się uczyć
Żaden punkt w tegorocznym budżecie nie umknął uwagi byłego przewodniczącego rady gminy i zasłużonego samorządowca Antoniego Szulika. Jedno z pytań, które skierował do wójta, dotyczyło kosztów oleju opałowego dla gminnych jednostek. – 171 tysięcy w budżecie jest zabezpieczone na zakup oleju opałowego. Ta kwota mnie przeraża, choć wiem, że to ogrzewanie ekologiczne. Kiedy dojdzie nowe przedszkole to 200 tysięcy może braknąć – stwierdził były przewodniczący. Wójt pospiesznie odpowiedział, że kwota składa się z kosztów opału dla wszystkich jednostek, m.in. urzędu, OPS i biblioteki. Ponadto ogrzewanie olejowe pozwala zaoszczędzić na palaczach. – Nie możemy też iść w nieekologiczne metody opalania, a nasze obiekty są położone praktycznie jeden obok drugiego, przez co trudno znaleźć nam inny sposób ogrzewania – wyjaśnił wójt. Po serii pytań i odpowiedzi m.in. w temacie wymiany oświetlenia ulicznego i pozyskiwania dotacji z UE, zebranie stało się dość burzliwe. W końcu głos zabrała najstarsza urzędująca radna Krystyna Janusz. – 16 lat temu, kiedy rozpoczynałam działalność samorządową, pan przewodniczący powiedział mi, że rządzenia trzeba się uczyć. Po tych 16 latach ja dzisiaj powiem panu przewodniczącemu, że radny nie jest od rządzenia, ale od służenia – podsumowała Krystyna Janusz, zyskując owacje od mieszkańców.
Szymon Kamczyk
Ludzie
Wójt Gminy Jejkowice.
Nie wiem za co te brawa, może za słowa nie na temat, totalnie bez ładu i składu oraz za teatr jednego aktora. Panie Adrianie nie wiedzieliśmy, że lubi Pan taką sztukę. Co do Pana Szulika to jemu jako osobie na poziomie dużo wyższym niż Pani Krystyna należy się szacunek i uznanie, że jako jedyny w naszej gminie ma odwagę wytknąć wójtowi oraz reszcie jego pachołków ich brak umiejętności w rządzeniu gminą.
BRAWO PANI KRYSIU !!!!! POZDROWIONKA ADRIAN.